Tym razem wezmę pod lupę....powiedzenie: ,,czlowiek jest zwierzęciem stadym,, , ktory to schemat myślowy ma nam uzasadnić sens bycia w jakiejś relacji: przyjacielskiej, koleżeńskiej, rodzinnej , zawodowej itp. Zwlaszcza przekonac niedowiarków( niewierzacych w udane sparowanie z osobnikiem wlasnego gatunku) , wykluczajacych sie z ,,udzielnego,, zycia towarzyskiego i rodzinnego i prowadzacych szczesliwe życie samotnicze- do zmiany wlasnych przekonań w tym temacie.
Tymczasem , w oparciu o wklepany tradycyjnie schemat powiązań miedzyludzkich, fukcjonuje całość ludzkosci, chetnie ignorujac zdolnosc do samodzielnego utrzymania sie przy życiu dorosłego osobnika, zwlaszcza w pewnych kregach intelektualnych, wyspecjalizowanych ,w szeroko pojetym, zyciu stadnym.
Rzeczywistosc jest jednak nieublagana i wskazuje na konieczność wprowadzenia zmian w posiadanym przez nas schemacie myślowym. Blokuje on często nasze inne moziwosci- kierujac nasza energie- zamiast w stronę realnych , możliwych urzeczywistnien naszych zdolnosci, na manowce ,,życia stadnego,, i zwiazanych z nim ograniczen.
Tymczasem wiara, różnego rodzaju wierzenia, wskazują na wyspecjalizowane w czymś bóstwa, bogów i boginie, ktore prowadzą z reguly życie w samotności, delektując się realizowaniem wlasnych marzeń na planie ziemskim. Wystarczy sięgnąć do mitologii...A podatni na wierzenia ludziska składają im modly, ofiary i dziękczynienia.
Co sprytniejsi z naszego gatunku, biorą przyklad z samej góry boskiego panteonu i idąc sladem Boga jedynego- unikają wiązania sie z kimkolwiek na stałe, czerpiąc profity z funkcjonujacego schematu ,,życia stadnego,, Oczywiscie do czasu. Starości umyslowej i cielesnej niemożności, kiedy to stado jest niezbedne do wymiany pampersów, karmienia czy wymycia no-nieco waniajacych członków. Wtedy życie stadne nagle nabiera sensu...
Coby rozświetlić jednak mrok podzialu na tych ze schametem i tych nieschematycznych w temacie zycia rodzinnego, dołączam zdjęcie boskiej zależności:
Kto jest Bogiem i kiedy? Ten co ma siłę dźwigać (żółwi krzyż )czy ten na górze, balansujacy na krawędzi wlasnej zaleznosci od modlitw i dobrej woli innych?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.