31 lipca 2022

Wraz z przeglądem sezonowym...

 Wraz z nadejściem lata, rozpoczął się sezon na luźne  stolce. Potrwa jak zwykle do końca jesieni, kiedy to świeże owoce zostaną zamienione na zimowe zbyt słodkie przetwory domowej roboty.

Wraz z nadejściem inflacji obserwuje się okresowy wzrost wydatków w celu zgromadzenia zapasów. Jedni chowają poczynione zakupy bezpośrednio za pas,  inni do przydomowych spiżarek, kopców w ziemi, piwnic i podpiwniczeń,w krecich korytarzach ( ogrodnicy i działkowcy) i pozajęczych/ lisich norkach (głównie myśliwi i leśnicy).

Wraz z chwilowo  wzrastającym zainteresowaniem zakupem wyprawek szkolnych, można zaobserwować podwyższony stan gotowości bojowej  rodziców, sfrustrowanych stanem kieszeni . Nie ma przeproś, trzeba będzie rozbić skarbonkę z drobniakami na drobne wydatki.

Wraz ze wzrostem duchowości w społeczeństwie zauważa się coraz większe rozdrobnienie i podziały. Dokładne analizy wykazały, iż obecnie istniejący podział na poszczególne religie i antyreligie oraz wszelkie wiary, niewiary i niedowiary jest niewystarczający. Postanowiono  odgórnie wszystkich pośmiertnie wrzucić do jednego kotła, a podczas Sądu Ostatecznego użyć sitka/cedzaka o oczkach o 1mmmm( jedna dziesięciotysięczna milimetra) średnicy, które oddzieli dobre nasienie od złego( ziarno od plew).

Ps. 1.A tak w ogóle, to dobrze że są już świeże śliwki... 

Ps. 2. A przed II wojną światową też były ładne wakacje...( podobno)

Ps. 3. Chciałabym napisać jeszcze coś o sile wyższej, ale nie wiem kiedy będę miała pozwolenie...




30 lipca 2022

Ten obcy i logika.

 Nieskromnie muszę przyznać , że wreszcie dokonałam kolejnego życiowego odkrycia. Do tej pory, niemałą zagadkę stanowiło dla mnie to: ' na kij/ pałę/ .... budzę się czasem o 2- giej, 3-ciej ,czy w porywach o 4- tej nad ranem, i nie mogę potem zasnąć'?. 

Dzisiaj , po długich cierpieniach wieloletnich rozmyślań, problem umarł śmiercią naturalną. Myśl przyszła znikąd, a raczej stamtąd, pojawiła się i zdechła w momencie wejścia w orbitę intelektu ( wiem, lekko przesadziłam z tym intelektem-hucznie powiedziane). Tak więc odkryłam też przy okazji,  tajemnicę niektórych nieprzespanych nocy ( pomijam nocne obowiązki). 

Rozwiązanie jest całkiem proste.  To coś we mnie ( zwane przez jednych obcym, przez innych Duszą, lub całkiem  ignorowane i pomijane) ma wtedy wreszcie czas dla siebie. Nareszcie może powałkować ciało z boku na bok, przetrzepać poduszkę, zmiętolić kołdrę, otworzyć/ zamknąć okno, wypić np.kawę  bez tego całego domowego rozgardiaszu, uporządkować myśli lub nawet zaplanować coś z głową. A nawet przy okazji napisać posta ....

Nareszcie...o sobie samym. No i o intelekcie...tak tyci, tyci.

Ps. Wyraźnie dziecinnieję. Tytuł wskazuje to jednoznacznie. Jestem na poziomie szkoły podstawowej *, zatem kupa życia jeszcze przede mną...To chyba logiczne?

*https://www.bryk.pl/lektury/irena-jurgielewiczowa/ten-obcy.streszczenie-krotkie

19 lipca 2022

W objęciach boskiej oszczędności i diabelskiego nadmiaru cd.

Po pochwaleniu się poczynionymi zakupami i zdolnością zaciskania pasa, nadszedł czas na przygotowanie właściwej dla niestabilnych czasów , konsumpcyjnej diety. Proporcjonalnie do narastającej inflacji, obok polecanej w mediach zamianie masła( którego akurat nie spożywałam) na margarynę, postanowiłam w razie godziny "G" ( głodówki) zamienić ulubioną margarynę na serek topiony. Uzyskany w ten sposób efekt 2 w 1 ( smarowidło + coś do chleba), a w przypadku serków smakowych( np. typu z szynką, łososiem, szczypiorkiem, pieczarkami czy papryką) uzyskam nawet efekt 3 w 1 ( wielowymiarowy smak 3D) z pewnością zrekompensuje mi brak podkładu. 

 Inna forma oszczędności, nie tylko na winie, która może okazać się przydatna na cięższe czasy, to mycie się od stóp do głów tym samym. Czasem tylko wodą, a czasem z dodatkiem czegoś bardziej pachnącego niż tzw. stłuczka czyli jajko na włosach, które uległo uszkodzeniu z powodu nadmiernej rozrzutności podczas robienia.zakupów.

Z czego jeszcze możnaby zrezygnować? 

Z napojów wyskokowych, typu kawa, czarna herbata na rzecz herbaty zielonej, wzmacniającej w sposób dużo zdrowszy niż tylko podniesienie ciśnienia skaczącego jak oszalałe pod wpływem kolejnych napływających informacji. 

Zakup ziółek wyciszających typu melisa oraz oczyszczających jelita równie szybko jak inflacja kieszeń, będzie całkiem na miejscu. Nie omieszkam powiększyć zapasu przypraw, które dodane do wody wzbogacą jej smak imitując dawny mięsny wywar, zwany hucznie zupą (e tam, żartowałam, z tą zupą przecież wolę kanapki/tosty i suchą karmę).

No i oszczędność podstawowa, to oczywiście na benzynie. Powinnam skrupulatnie odliczać ilość przechodzonych kilometrów, a mnożąc to przez średnią zużycia benzyny w l/100km - zaoszczędzoną gotówkę odłożyć z myślą o właściwie wygodnym obuwiu/ wózku zakupowym/ plastrze na obtarte stopy( itp.itd.)

Możliwości oszczędności jest wiele. Najlepiej byłoby nie pić, nie jeść, nie korzystać z życia, a wtedy kaska sama będzie się odkładać na cięższe czasy, które mogą się pojawić...po śmierci. Przecież z kosztami pogrzebu też trzeba się liczyć...


 

17 lipca 2022

W objęciach boskiej oszczędności i diabelskiego nadmiaru.

  Z powodu  proponowanych odgórnie zaleceń w kwestii zaciskania pasa i zębów, postanowiłam podjąć to obywatelskie wyzwanie i podporządkować się sile wyższej. Ograniczyłam w sposób znaczny konsumpcję.

 Zamiast flaszki wina, którą nie za bardzo chciało mi się przesiewać przez szczeliny między zębami/ koronami/ mostami zakupiłam komplet dekoracyjnych puszek dowolnego zastosowania, tacę z.... ptaszkiem ( oczywiście)  jak na zboka przystało oraz na targowych starociach -  nowy dzbanuszek do patrzenia i oblizywania się / parzenia herbaty na zimno . Przy okazji ożywiłam stary zegarek  odpoczywający ,aż do tej pory, z wyczerpaną baterią. W ten oto sposób wypełniłam swoje zobowiązanie w czasie trwającej hybrydowej wojny energetyczno-inflacyjnej . Wszelkie troski o najbliższą przyszłość odpłynęły, bo czas zaczął wreszcie działać na moją korzyść i liczyć upływające minuty tudzież kilowatogodziny.

Korzystając z odliczanego skrzętnie przez Siły Natury ( ?) / człowieka -czasu wolnego, zrobiłam sobie test poziomu świadomości wg. Gravesa ( tu: http://graves.bedekodzic.pl/), bo przecież nie można pozostać tylko przy D.Hawkinsie. Potwierdziły się  moje przypuszczenia. Zabawy przedniej nie miałam bo odpowiedź była przewidywalna.

Tymczasem, poczynione w międzyczasie spostrzeżenia pozwoliły mi stwierdzić iż:

- ludzie dzielą się na tych, którzy dogadzają instynktom, dogadzają duszy/rozumowi/woli (jednorodna mikstura) lub są to chwilowe mixy o różnych proporcjach

- strawa estetyczna/intelektualna/itd. ma swoje znaczenie w ogólnym sposobie odżywiania

- ciało wyposażone w zmysły, korzysta z nich w zależności od indywidualnych potrzeb , będąc w danym momencie pod władaniem woli / rozumu/instynktów/ ducha

Martwi mnie, że do tej pory nie wiem  na ile diabeł tkwi w szczegółach, a na ile w stopniu opętania człowieka przez.... powyższe - wolę/rozum/instynkty/ duszę

Zatem wydawać by się mogło, że to pryszcz*,że  oszczędzanie samo w sobie wykluczać powinno opętanie(=nadmiar czegoś), ale to tak niestety nie działa. Pomyślałam o nadmiernym oszczędzaniu zwanym skąpstwem i złapałam się za głowę. Wychodzi więc na to, że jak 2+2= 4, to wszelki nadmiar jest dziełem szatana, więc może czas zacząć rwać włosy z głowy....? Nie na darmo przecież jest zalecane golenie głowy w niektórych filozofiach/ religiach/ sytuacjach, ale też nie należy zapominać o ich symbolicznym aspekcie**.

Póki co, to wyszły mi nieskonsumowane pieniądze zamiast włosów i być może to jest głównym powodem zadowolenia ...Ograniczyłam konsumpcję w sposób znaczący. Wszak zakupione produkty to twardy orzech do zgryzienia...:





* = nic nie znaczący drobiazg

** https://www.msfera.pl/mowa-wlosy.html

lub https://www.wysokieobcasy.pl/akcje-specjalne/7,160732,23110495,siedlisko-duchow-przodkow-symbol-mocy-i-odwagi-wlosy-to-cos.html?disableRedirects=true