20 listopada 2025

Refleksja nad gamą ( tęczą ) stosunków międzyludzkich.

 Tak sie znowu zaczelam zastanawiać,  na temat (nie)udanych relacji międzyludzkich.  Zwlaszcza w kontekście wspolczesnego określenia ,, good/bad vibes,, ( dobre/złe wibracje) w odniesieniu do klimatu jakiejś relacji.

I tak sobie pomyslalam, że w relacjach:

-rodzic-dziecko

-rodzenstwa

-kolezenskich

-pomiedzy  ludźmi bliskimi i dalszymi itd...można mowic o wzajemnej sympatii i antypatii.

Jako jednostki i indywidualnosci- mamy swoja osobista wibrację,  ktora sprawia ze z pewnymi osobami czujemy sie lepiej, z innymi- niepewnie, a jeszcze innych- unikamy jak ognia.

Co ma wplyw na naszą aktualną wibrację? Wymyslilam sobie, że: 

- a.wartosci, ktorymi kierujemy sie w życiu 

- b. nasze indywidualne poczucie wartosci 

- c. cechy charakteru 

- d. umysł ( wiedza/doswiadczenie/inteligencja emocjonalna)

Jest zatem calkiem prawdopodobne iz osoby, ktore sa na tej samej dlugosci fali-potrafia i chcą ze soba rozmawiać, podczas gdy trudniej jest dogadac sie osobie ,,wibrujacej na zielono,, z ta z oddaloną o lata swietlne na skali barw, np. z czerwienią . Blizej zielonemu jest do niebieskiego...

Porzucajac wibracje osobiste-i indywidualną barwę (dźwięk )oraz uszczegolawiajac- można by było stwierdzic, że: 

1. różnice w wyznawanych wartościach oraz w poczuciu wlasnej wartosci- sa przyczyną braku komunikacji w jakiejs relacji. Nie ma punktow stycznych, natomiast tworzy sie zaleznosc, typu: dominacja-uleglosc.

2. roznice charakterologiczne- sa do przeskoczenia, gdy ludzie umieja ze soba rozmawiac, bo nie ma relacji opartej na podleglosci /zależności 

3. różnice na poziomie umysłu-też są do przeskoczenia, bo ludzie zwykle uzupelniaja sie/wspieraja w dzialaniach/życiu- bez wiekszych problemów,  gdy sa na tej samej fali (lub bliskiej,sasiedniej wibracji) bo odbieraja rzeczywistosc w zblizony sposób 

Tak skonstruowany czlowiek ma swoj instynkt przetrwania i zachowania gatunku, który wydziela charakterystyczny zapach, zwany feromonem. Jest calkiem prawdopodobne, że ze wzgledu na cielesno-chemiczne , materialne pochodzenie instynktu - wprowadza on ciezsze nuty w mentalną strefę wibracji (a,b,c,d) . By nie rzec, wprost, że nam miesza w Psyche ( tj. na poziomie mentalno-uczuciowym) , a wtedy mamy do czynienia ze znanym powiedzenim, ze ktos mysli ,,dolna częścią ciala,, i nie sa to nogi czy stopy. Mimo, ze te tez często potrafia ,,dać nam po nosie,,.

Gdy  feromony przejmuja nad nami kontrole i zdominuja nasze (a,b,c,d) - rodza sie nie dzieci, ale problemy. A w slad za problemami natury osobistej-podazaja jak cien- konflikty miedzyludzkie. Wszak ciagle współżycie z problemami sprzyja narodzinom potrzeby odreagowania stresu, a nie narodzinom potomstwa.

Tęcza na niebie, tak jak przypisane danej dlugosci fali ( kolor) -dźwięki- sa symbolicznym przekazem  o tym jak funkcjonuje Życie . Jest Ono albo symfonią dźwiękow brzmiacych miło dla ucha albo kakofonia przypadkowych nut domagajacych sie uwagi.

Ps. Oprócz zyciowego doświadczenia- oglądając program ,,Ślub od pierwszego wejrzenia,, oraz ,, Hotel Paradise,, oraz inne obserwacje z natury....takie wnioski mi sie nasunęly....A wszystko to powyzej, nie żeby pisac sobie a muzom, ale żeby skonfrontowac ze spostrzezeniami/przemyśleniami innych.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz