12 września 2024

O diabelskiej skromności.

O dzieje się, dzieje w szerokim świecie, a w życiu codziennym - jak zwykle . Korzystając z okazji jaką jest kurczenie sie poczucia bezpieczeństwa związanego z aktualną sytuacją, postanowiłam się rozkurczyć, wbrew wszelkim strachom . Jak nie groźba zalania klimatem deszczowym, to podważanie decyzji, wycofywanie się kontrasygnaty czy aresztowanie  R. Czarneckiego. A Stefan Czarn(i)ecki to sie pewnie  grobie przewraca zamiast brylować jako patron Collegium Humanum. Jak to mówią ,,strach sie bać,, tyle wydarzeń walczy o pierszeństwo w mediach.

 Znając swoją słabość do próbowania tego czego jeszcze nie skosztowałam, skusiłam się więc w ramach terapii przeciwlękowej -na szaleństwo zakupów i nabyłam to co poniżej na zdjęciach. Kawiarniane klimaty serwowane na kilku odwiedzanych blogach, miały tu niewątpliwy wpływ. Taka jestem... wpływowa... ;-) 


Mając lekko posłodzony odgórnie produkt smakowy ( liczi, wiśnia) wiem z czym mam do czynienia, więc kto wie, może kiedyś , zamiast  odkładania emerytury na czarną godzinę (tj. na antydepresanty czy inne medykamenty uspokajające  diabła za skórą) zaszaleję z matchą naturalną? Bardziej mi chyba będzie pasować niż yerba mate.

Filiżanka ( sztuk 1) podbija mi smak, bo nie ma to jak spożywanie czegoś w ulubionym naczyniu . Niestety, skromność też potrafi rozbestwić, o czym wiedzą ... skromni.

Tak więc diabeł zaspokoił już swoją ciekawość co do nabytego trunku i poszedł spać za skórę, a anioł siadł do poczynienia wpisu, po uprzednim ogarnięciu podłóg. Nie ma to  jak praca zmianowa....

ps.sie poprawiłam...


07 września 2024

Odkrywczo o polityce.

 Czytając wypowiedzi różnych blogerów na tematy polityczne, wreszcie dojrzałam do zajęcia się polityką. Postanowiłam przyjrzeć się samej definicji polityki, żeby zobaczyć co w niej takiego jest, że mnie odrzuca, chociaż innych przyciąga jak przysłowiowy magnes. Ponieważ lubię upraszczać sobie życie, więc sięgnęłam do Wiki* żeby zobaczyć z czym ją się je, zanim podejmę sie stworzenia naszej rodzimej, polskiej, narodowej, wypieleszonej historycznie, amatorskiej definicji . Definicji jak noworodek opartej na obserwacji zdarzeń dostępnych za pośrednictwem mediów.

Początki wszystkiego są podobno trudne, ale wraz z wiekiem i otrzaskaniem w życiu powinno być coraz łatwiej.  Tymczasem wszelki proces rozwoju okazuje się być gwoździem do trumny, zamiast bramą do życia wiecznego. Jak przebiegał rozwój naszego  noworodka w skrócie, korzystając z wybranych informacji w Wiki, poniżej, w skrócie. Polityka to:

1. strożytność ( Arystoteles)- sztuka rządzenia państwem, której celem jest dobro wspólne

2. średniowiecze( np.św. Tomasz z Akwinu)-od Boga pochodzi idea władzy

3. renesans ( np.T. More, N. Machiavelli)- cel uświęca środki

4. oświecenie( np. Monteskiusz) -idea umowy społecznej, trójpodziału i równowagi władz 

5. czasy nowożytne:

A.-,,polityka to uzgadnianie zachowań współzależnych społeczeństw o sprzecznych interesach. Jej szersza wykładnia wyjaśnia, iż polityka to działalność polegająca na przezwyciężaniu sprzeczności interesów i uzgadnianiu zachowań współzależnych grup społecznych i wewnątrz nich za pomocą perswazjimanipulacjiprzymusu i przemocykontestacjinegocjacji i kompromisów, służąca kształtowaniu i ochronie ładu społecznego korzystnego dla tych grup stosownie do siły ich ekonomicznej pozycji i politycznych wpływów.,,

B.-,,Stephen D. Tansey konstatując, że polityka obejmuje szeroki wachlarz sytuacji, w których ludzie kierujący się odmiennymi interesami działają wspólnie dla osiągnięcia celów, które ich łączą, i konkurują ze sobą, gdy cele są sprzeczne. ,,

C.-,, teorie Maksa Webera, twierdzącego, że polityka to dążenie do udziału we władzy lub do wywierania wpływu na podział władzy, czy to między państwami, czy też w obrębie państwa, między grupami ludzi, jakie to państwo tworzą[,,

D.- ,,W amerykańskiej literaturze współcześnie popularne jest definiowanie polityki jako sztuki bycia wybieranym (zdobywania władzy). Inne definicje zakładają, iż "Polityka" to stosunek między tym, co rząd próbuje robić, a tym, co się naprawdę dzieje[9,,

E.- ,,Definicja profesora Kazimierza Opałka: Działalność wytyczona przez ośrodek decyzji sformalizowanej grupy społecznej (organizacji), zmierzająca do realizacji ustalonych celów za pomocą określonych środków[10].,,

 To co rzuca sie w oczy, to skok,, cywilizacyjny,, między p.4. a p.5., który jest zwany popularnie skokiem w przepaść lub na głęboką wodę. Jak wiadomo skutki obu są/mogą być opłakane. Potem to już tylko z górki:

W podpunkcie A- cukrzymy leżącego na dnie truposza ,,przezwyciężaniem sprzeczności interesów i uzgadnianiem zachowań,, po to tylko by chronić i kształtować ład społeczny korzystny dla grup mających wpływy.

W pp. B-dopuszcza się konkury i rywalizację w przypadku sprzeczności celów (kłótnie) oraz współpracę ( gruchanie dwóch gołąbków) gdy cele są takie same.

W pp.C.pchamy się do zastawionego na suto stołu, by być jak najbliżej wszelkiej dobrótki by uszczknąć coś dla siebie albo przynajmniej mieć wpływ na to kto co będzie robił, podczas sekcji zwłok państwowego nieboszczyka/społeczeństwa( w domyśle)

Pp. D to codzienne, namacalne obcowanie ze sztuką współczesną dla wybranych, która związana jest jednocześnie z handlem dziełami sztuki meblarskiej  a co za tym idzie- z walką w galerii polityczno-handlowej o liczne  stołki i fotele. Potem ,jak wiadomo , jest czas na odpoczynek i korzystanie z przyjemności zasiadania, dopóki hemoroidy nam pozwolą lub ktoś nie podłoży świni/ nie zrobi wokół nas afery/zepsuje atmosfery np. ..puszczając jakiegoś ....bąka, bąkiewicza czy innego owada.

Pp.E bliższy nam- jak koszula ciału, mówi wprost o rozpychaniu się ( działalność) łokciami lub machaniu siekierką, flagą itd. tym czym kto może - by dopiąć swego ,  bez zbytniego płaczu nad rozlanym mlekiem czy wylanym dzieckiem z kąpieli.

 I tak się zastanawiam na ile w tym całym  światowym rozgardiaszu chodzi o ten zapomniany ład i spokój społeczny, a na ile o ,,wesołe miasteczko,, z diabelskim młynem?

I nie wódź nas na pokuszenie....więc skusiłam się jak na odkrywcę przystało, do stworzenia własnej definicji polityki:

Polityka to zespół działań podejmowanych przez będących u władzy (z uwzględnieniem wielopodziału władz różnorodnych )mających na celu wkurzenie/ doprowadzenie do łez/do rozpuku/ innych zachowań łagodno-agresywnych/itp.itd.odpowiednich grup społecznych predestynowanych do owych.


*https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Pwiwwihttps://pl.m.wikipedia.org/wiki/Polityka

06 września 2024

Z poradnika homeostaznika.* O wyrównywaniu własnych szans.

 Z powodu całkiem prozaicznego, iż zapuszczam paznokcie, obserwuję znaczny ubytek rozumu, lub jak kto woli- woli do pisania.  Jak wiadomo bowiem, gdzieś przybywa, a gdzieś ubywa, żeby zachować równowagę. Tym razem poszło mi w paznokcie. Żeby uzupełnić osobisty niedobór twórczej woli/ weny- poszłam na łatwiznę tzw. skróty i przeczytałam artykuł o człowieku, który zniszczył kapitalizm- wstęp do książki o J. Welch,u  https://wiadomosci.onet.pl/jack-welch-biznesman  (https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Jack_Welch).

Jak się okazuje , pazurki niewyględnie odchowały się i trwają na posterunku, gotowe wydrapać komuś oczy, bo podobno taka jest ich funkcja obronna, ale oczywiście nie w moim przypadku. Tym razem chodzi o stukanie w klawiaturę i napawanie wzroku tym co było do tej pory skrupulatnie przycinane. Tak więc dałam się wreszcie ponieść nożycowemu lenistwu bez odrobiny poczucia grzechu. 

Ponieważ  uzupełniam także niedobory kondycyjne związane z wydolnością krążeniowo-oddechową ( krążenie na piechotę z jednego końca miasta do centrum i z powrotem) oraz wdychanie -wydychanie odpowiednio nagrzanego powietrza , więc  wzrost sił witalnych wymaga  ubytków w newralgicznym punkcie organizmu. I znowu, oczywiście odbywa sie to kosztem rozmumu/ weny twórczej/ mózgu. 

Zasada siłaczy wszelkiej maści: ,,najpierw masa potem rzeźba,, ma tu zastosowanie odwrotne. Najpierw rzeźbię w głowie ( artykuły), a potem w drogę i na odwrót: buduję  masę mięśniowo-płucną, a potem.... powrót . W powrocie do rozumu czyli lekiem na całe zło, okazał sie tym razem być  artykuł https://www.national-geographic.pl/nauka/michal-parniak-dokonal-niemozliwego-polak-stworzyl-najszybsza-pamiec-kwantowa-na-swiecie/

I chociaż, być może ,powinnam zamieścić oba linki w osobnych wpisach, ze względu różnorodną  tematykę, to.... czyż czasem nie warto pozwolić sobie na szaleństwo? Wszak raz sie żyje, a potem to już tylko rajska nuda...więc kiedy jak nie dziś, więc kiedy jak nie w nocy...

*https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Homeostaz