12 września 2024

O diabelskiej skromności.

O dzieje się, dzieje w szerokim świecie, a w życiu codziennym - jak zwykle . Korzystając z okazji jaką jest kurczenie sie poczucia bezpieczeństwa związanego z aktualną sytuacją, postanowiłam się rozkurczyć, wbrew wszelkim strachom . Jak nie groźba zalania klimatem deszczowym, to podważanie decyzji, wycofywanie się kontrasygnaty czy aresztowanie  R. Czarneckiego. A Stefan Czarn(i)ecki to sie pewnie  grobie przewraca zamiast brylować jako patron Collegium Humanum. Jak to mówią ,,strach sie bać,, tyle wydarzeń walczy o pierszeństwo w mediach.

 Znając swoją słabość do próbowania tego czego jeszcze nie skosztowałam, skusiłam się więc w ramach terapii przeciwlękowej -na szaleństwo zakupów i nabyłam to co poniżej na zdjęciach. Kawiarniane klimaty serwowane na kilku odwiedzanych blogach, miały tu niewątpliwy wpływ. Taka jestem... wpływowa... ;-) 


Mając lekko posłodzony odgórnie produkt smakowy ( liczi, wiśnia) wiem z czym mam do czynienia, więc kto wie, może kiedyś , zamiast  odkładania emerytury na czarną godzinę (tj. na antydepresanty czy inne medykamenty uspokajające  diabła za skórą) zaszaleję z matchą naturalną? Bardziej mi chyba będzie pasować niż yerba mate.

Filiżanka ( sztuk 1) podbija mi smak, bo nie ma to jak spożywanie czegoś w ulubionym naczyniu . Niestety, skromność też potrafi rozbestwić, o czym wiedzą ... skromni.

Tak więc diabeł zaspokoił już swoją ciekawość co do nabytego trunku i poszedł spać za skórę, a anioł siadł do poczynienia wpisu, po uprzednim ogarnięciu podłóg. Nie ma to  jak praca zmianowa....

ps.sie poprawiłam...


6 komentarzy:

  1. Mnie uspokaja czysta. W plenerze. Na palenisku skwierczy boczuś, cebulka, przypieka się chlebuś i jabłuszko wydrążone z kwiatkiem lawendy zamiast gniazda. Tomatowa sałatka( sól, pieprz ziołowy) przegryza się... w turystycznej lodówce chłodzą się napoje-woda z limonką, oranżada cytrynowa, gruszkowa, kefirek...Kiszony kabaczek nieopodal w wazie do zupy czeka...Około południa rozweselam się i zastanawiam, co by tu jeszcze dziś fajnego zrobić. Ale mam czas ...
    Nie ma to jak dobrze zaplanowany czas przed pracą...
    R.

    OdpowiedzUsuń
  2. O, byłoby co próbować. Zwłaszcza te bąbelki owocowe po kiszonym kabaczku z kefirem. Potem sałatka z pieprzem ziołowym i na koniec czysta- do dezynfekcji po wszystkim...
    Prace domowe ( u mnie) na szczęście nie wołają jeść, ale domagają się uwagi. Ale co zrobić skoro diabełek z aniołem nie chcą chwilowo współpracować ? Nic tylko zmianówka mi pozostaje...

    OdpowiedzUsuń
  3. współczuję, bo znam taki tryb pracy-katorga. Życzę szczerze, jak zmianówka-to tylko wypoczynek i czas na sen. Po wypoczynku...
    Najpierw czysta, później reszta mniej istotnych rytuałów...Diabeł nigdy nie śpi...
    R.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, tak. Tym bardziej, że w odpowiednim wieku/sytuacji część zajęć zdaje się być odpoczynkiem, a nie stresującą pracą.
      Wypośrodkujmy: czysta przed i czysta po... ;-)

      Usuń
  4. Mialam nadzieje, ze oprzesz sie kawiarnianym wplywom :) no coz, czasem jest trudno...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dało rady. Mam wybitną....słabość ...do wszelkiej ceramiki/ skorup i degustacji , o rozpieszczaniu się w jesieni życia nie zapominając( jak przystało na własne możliwości). Kiedyś trzeba...

      Usuń