Tak sobie pomyślałam, że gdyby tak w umowach między pożyczkodawcą a pożyczkobiorcą -w przypadku panstw- dodac klauzulę o natychmiastowej spłacie zadłużenia wobec podmiotu udzielajacego pożyczkę/kredyt w przypadku prowadzenia agresywnej polityki wojennej tj.wszczynania wojny-to może taki straszak by zadziałał ?
Ale znajac życie- stosowanie uników typu: nieodebranie korespondencji, ignorowanie wyrokow sądowych czy inne dzialania o charakterze wprowadzajacym w błąd opinię publiczną oraz braki w możliwości wyegzekwowania od unikajacego kary podmiotu- przestrzegania,np. prawa miedzynarodowego/krajowego - to wszystko sprawia że np.z agresorem trzeba sie układać i obchodzic jak z jajkiem, zamiast go poddać miedzynarodowemu nadzorowi.
Miedzynarodowy nadzór nad takim państwem byłby taką samą fikcja jak nadzór nad pojedynczym obywatelem rozbijajacym sie samochodem bez prawa jazdy, czyli żaden. We współczesnym świecie- możliwość sprawowania kontroli nad obywatelami (i w ramach społeczeństwa ) i jakimś państwem daje cyfryzacja i pieniadze. Brak tego drugiego-eliminuje pojedynczego człowieka/panstwo z życia. Chcąc uniknąć zniknięcia z planu życia i mapy świata-zaciaga się dług u podmiotów prywatnych lub instytucjonalnych.Potem albo bujamy sie ze spłatą pożyczki latami, albo stosujemy uniki/odroczenia itp. Wyegzekwowac długi od pojedynczego obywatela jest zdecydowanie łatwiej niż od państwa, zwlaszcza gdy obywatel jest zastraszony wlasciwymi sankcjami.
W przypadku niektorych państw,np.Rosji-potrzebny jest po prostu właściwy straszak...Tym straszakiem mogla by być utrata sojuszy, ktore pozwalają na zarobkowanie knkretnych podmiotow gospodarczych poza granicami wlasnego panstwa, za pomocą miedzynarodowych posrednikow. Ale pytanie podstawowe, ktore się w zwiazku z taka ewentualnością nasuwa, brzmi:
Czy jakieś państwo (np.Rosja)jest w stanie samodzielnie utrzymać się przy życiu, bazując tylko na własnych zasobach gospodarczych?
Pewnie tak, ale ile czasu ludzie je zamieszkujacy wytrzymają kiszenie sie we wlasnym sosie i zamknięte granice? I tu można już snuć domysły....wszak trudno odzwyczaić sie od frykasow, gdy poznalo się ich smak ...i byly dla pewnej grupy codziennością . Tyle ze akurat nie dla tej grupy, ktora tworzy większość ....
Większość bowiem stara sie związać koniec z końcem i nie zastanawia się nad międzynarodową polityką wlasnego rządu, bo nie ma czasu na propagandowe banialuki, a chce tylko utrzymać sie przy życiu. Bez względu na to jakim kosztem...kosztem pokoju czy wojny...Wszystko im jedno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz