Życie to wieczna szkoła, więc póki co, nawet na emeryturze człowiek ma swoje lekcje. Praca domowa tez jest zawsze jakas do odrobienia i od nas zależy w jakim stopniu ją i kiedy sie do niej zbierzemy i czy w ogole. Mając we krwi folgowanie sobie od czasu do czasu, postanowilam wrocic do przeszlosci( jak na babcie przystalo) i zaszalec z praca domowa .
Nie o sprzataniu czy gotowaniu myślę, ale o nierozwiazanych przeze mnie do tej pory zadaniach, które postawiłam przed sobą w komentarzu u Kolokazji ( w temacie zdrowego odżywiania-www.przerwanabloga.blogspot.com).
Praca domowa, która wreszcie ujrzała światło dzienne bloga brzmi tak:
Zadanie1
Wypisz znane ci metody szerzenia/rozwiązywania konfliktów miedzyludzkich.
Odp.1.
Do poszukiwanych metod należą:
1. metody bezposrednie - tzw ,,sporty kontaktowe,,:
a..,,stacjonarne,, czyli lingwistyczno-plastyczne- od podlizywania sie - po pyskowanie, tzw. przepychanki ustne o zróżnicowanym podłożu , natężeniu i czestotliwosci oraz napięciu
b,, ruchowe,, typu np.ustawki sportowe i niesportowe
c. mieszane metody walki z konfliktem zwane MMWzK
2. metody zdalne- pośrednie:
a. stacjonarne
- lingwistyczno-obrazkowe- jak wyżej- z wykorzystaniem środków /narzedzi dzialajacych na odległość, w tym mediów , telefonow, komputerow, blogow, poczty
-ruchowe: zamówienia dokonywane zdalnie i (nie)zrealizowane przez kuriera/automaty/parkometry itp. maszynerię
Zad.2
Jakie znasz rodzaje konfliktów/ dyskusji miedzyludzkich?
Odp.2
Podział konfliktow/dyskusji:
1. ze wzgledu na (bez)sens:
a. celowe i bezcelowe
b.dedykowane i trafiające w próżnię
c. tematyczne i odbiegajace od tematu
Nie podejmuje sie oceny wlasnej pracy, ani tego że ja sobie zadalam. Za to znamienne jest to, że konflikt/rozmowa jest jak trzecia osoba tj.,,duch (nie)święty,, a pozostale dwie strony są całkiem namacalne fizycznie. Tak jak widzialne /namacalne/ odczuwalne są skutki.
Koniec świata ... ale tych konfliktów międzyludzkich jest coraz więcej. Ludzie powariowali? Czy co?
OdpowiedzUsuńCzlowiek sam ze sobą (nie) może dojść do ładu, więc trudno sie dziwić, że ma/nie ma- problem z innymi. Chwilowo lub dlugotrwale.- tak to widzę od strony naszej psyche...
UsuńNo i co ja mam napisać jak to nie jest mój prezydent? Że o prezydentowej nie wspomnę...
OdpowiedzUsuńOd strony filozoficznej patrząc- wygląda to tak:
Usuńludzie kłócą/ godzą sie z powodu wlasnych myśli/ idei/poglądów, a więc czegos niematerialnego, o rzeczy/sytuacje mające miejsce w swiecie materii.
Czyż nie wyglada to absurdalnie?
A tak po ludzku...wynik wyborów jest jaki jest,nikt nie każe nikomu identyfikowac sie z prezydentem czy rzadem( i ich pogladami) ale gdy tak czujemy- to prosze bardzo, chociaż lepiej już np.z Polską czy z rodziną /regionem/pasją itp. /czymś co nie sprawia nam klopotow...
Jak widac powyzej, trafiasz w proznie, a komentujacy odbiegaja od tematu.
OdpowiedzUsuń