Powrót do wirtualnej rzeczywistości ...
Po wakacjach/odwyku od wirtualnej rzeczywistosci nadszedl czas na powrot. Rzeczywista rzeczywistość okazała sie być bardzo wymagającą . Po chwilach stresu i frustracji -wraz z nastaniem roku szkolnego, nastąpiło chwilowe uspokojenie. Serducho pozbawione nadmiaru adrenaliny powoli doszlo do siebie i ustabilizowalo pikanie na normalnym poziomie. Głowa ponownie uniosla sie w przestworza internetu, napędzana ogniem myśli. Wiadomo, jak balon....tylko czy jest w nim już pilot/sternik?
Co było- odpłynęło- a co sie pojawi- to będzie.
Jeżeli Życie jest boskim snem, to jestem ciekawa- co bedzie gdy Bóg sie obudzi....
Wnioskuję, że wakacje były nieco ekstremalne, ale skoro nastał rok szkolny... Nie wypisuj się z edukacji zdrowotnej.
OdpowiedzUsuńWakacje zakończyłam z przytupem i mam nadzieję że leniwe obowiązki zwiazane z rokiem szkolnym ukoją sterane kortyzolem nerwy...
UsuńPogłębiam wiedzę jak mogę...osobiście.
Gdy się obudzi, to przerazi go to, co stworzył...
OdpowiedzUsuńMoze lepiej żeby zapomniał o swoim śnie? Albo moze i nie...bo znowu cos wymknie sie spod Jego kontroli?
Usuń