Nie ma sie co oszukiwać, jakby nie patrzeć , od pewnego momentu ,zaczal sie dla mnie okres zwany schylkiem zycia. I chociaz filozoficznie rzecz ujmujac, poczatkiem schylkowosci sa narodziny, bo potem to juz z górki i prosto w ,,dół,, ,to subiektywnie --tak odbieram okres w jakim jestem. Co bedzie potem- sie okaże, i na wszelki wypadek nie omieszkam powrócić do poruszanego kiedys tematu , związanego ze swoim przyjściem na świat.
Postanowilam spojrzec na czlowieka przez pryzmat takich okolicznosci przyrody:
1. praprzyczyna mojego jestestwa to np
Grupa A
-. miłość= uczuciowy związek rodzicow ( jednego lub obojga partnerow)
- pożądanie seksualne =zachowania instynktowe ( jw)
- mieszanka praprzyczyn
Grupa B:
- celowosc i planowanie
- przypadek
2.okres prenatalny ( pierwszy etap odbierania bodźców ze środowiska )
3.okres po narodzinach ( oddzialywanie otoczenia i warunkow zewnetrznych)
Jeżeli mam jakieś problemy - to źródło tkwi wedlug mnie - tam. I o ile przetrawienie okresu naszego jestestwa po narodzinach jest dostepne dla terapeutow psychiatryczno-psychologicznego pochodzenia- przy naszej aktywnej pomocy, to okres prenatalny i praprzyczyna naszego przyjścia na swiat- leży poza ich mozliwosciami. To praca duchowa, którą musimy wykonac samodzielnie, w przypadku zawirowań życiowych, ktore utrudniaja nam funkcjonowanie w zyciu.
Podsumowujac- co dostajemy od Życia, tj.naszych rodzicow:
-praprzyczyne naszego pojawienia sie na swiecie
-material genetyczny
-stworzone przez rodzicow/opiekunow warunki zycia, a potem- wraz z naszym rozwojem- otoczenie w jakim sie obracamy i warunki jakie sobie sami stwarzamy w kazdym momencie
Te skladniki maja wplyw na to jak funkcjonujemy/ odnadujemy sie w rzeczywistosci. Pomijajac praprzyczyne i material genetyczny- na reszte mamy pewien wplyw osobisty.
,,Pewien wplyw,, oznacza, ze reszta zależy od innych. Takze nie ma sie co spinać niepotrzebnie i prężyć muskuly, bo to prowadzi do zbednych napięć i stresow, tylko dokonać selekcji mysli pod wzgledem:
A. zależności:
- to co moge zmienic w swoim zyciu i jest zależne tylko ode mnie
- to co moge zmienić w swoim zyciu i jest zależne od innych ( zgodne z życiem )
B. czasowości:
- to czego nie moge zmienić teraz
- to czego nie moge zmienic trwale
W ten oto sposób- porzadkuje sobie w głowie mysli- na starość, ukladajac zdobytą w sposob doswiadczalny ( z obserwacji życia ) wiedzę, bo szczerze mowiac/pisząc-pamięć mi szwankuje gdy chodzi o wiedzę książkową. Co tez mi dużo mowi o mnie. Szkoda,że wiem to dopiero po latach szkolnych meczarni bycia możliwie najlepszą - przy niewielkich chęciach wlasnych do osiagania szczytów ambicji rodzicielskich.
A teraz, proszę bardzo- jaka refleksja- po licznych kopach w dooope.....od zycia, z braku refleksji w odpowienim czasie:
Przemyślenia, jak to przemyslenia.Zupelnie jak.......czlowiek:
- potrzebuja czasu
- wlasciwego otoczenia ( i warunkow rozwoju)
- materialu genetycznego
- praprzyczyny czyli powodu pojawienia sie na świecie czyli blogu.
Tyle teoria, a konkrety/przykłady?
OdpowiedzUsuń