Kontynuując wcześniejsze rozważania o życiu wiecznym i śmierci, przyszło mi na myśl iż powiązanie - a właściwie teoretyczna rozdzielność obu pojęć może być iluzją. A co jeżeli pojęcie "życie wieczne" jest związane ze stałym powrotem duszy na ziemię ( reinkarnacją),co byłoby niezbyt przyjemną perspektywą z racji zachodzących tu zmian ? Śmierć , w takim kontekście , zdaje się być wybawieniem od przyjemności ciągłego obcowania z tymi samymi ludźmi (przy zmieniających się warunkach życia), tyle że w innej postaci...
Kto wie, może warto by było zastanowić się i wybrać już za życia, tu i teraz, gdy jest się świadomym Niewiadomego, czy wybieram śmierć duchową i fizyczną czy życie wieczne o nieznanych mi implikacjach, hę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz