Na czym to skończyłam ? Aaaa....na wzajemnym zastraszaniu . Nie należy zapominać o zastraszaniu siebie wskutek produkowania przez umysł myśli nie mających nic wspólnego z aktualną rzeczywistością, ale raczej np. z doświadczeniami przeszłości, które odcisnęły się niezapomnianym piętnem na naszej pamięci. A wymazać się pewnych spraw nie da, no chyba że chwilowo, wskutek np.zażywania niepoślednich dawek oszałamiającego absurdu ( tzw. uzależniaczy niszczących przewodnictwo nerwowe i zdolność do myślenia o czym innym niż li tylko o zaspokojeniu potrzeb wewnętrznego destruktora). Oprócz ,oczywiście, naturalnych sposobów radzenia sobie z traumą.
Drapieżnictwo energetyczne jak wiadomo opiera się na nierównomiernej wymianie energii, wskutek czego jedna ze stron traci swoją energię życiową na zmaganie się z otoczeniem, wskutek czego obniża się zdolność do walki z chorobami zwaną odpornością. O innych skutkach i zmianach chorobowych nie zapominając, które w efekcie mogą doprowadzić do wcześniejszej śmierci niż przeznaczona nam indywidualna data, która związana jest z naszym początkowym stanem zdrowia w momencie urodzenia.
Innym czynnikiem utraty naturalnej odporności i zdrowia jest bycie w ciągłej niezgodzie wewnętrznej ze sobą, kiedy wskutek okoliczności (sytuacji w jakiej funkcjonujemy), upraszczając: mówimy -tak, a czujemy- nie. I nie ma to nic wspólnego z naszym egocentryzmem i posiadaniem racji , kiedy myślimy tak/nie, ale kiedy buntuje się przeciwko czemuś nasze wewnętrzne Ja i stawia opór. Kiedy nie ma wewnętrznego przyzwolenia na coś, a to robimy- działamy na własną szkodę. Wtedy objawia się to w utracie zdrowia i odporności. Pośrednio dzieje się tak poprzez prowadzenie przez naszą egoosobowość niezdrowego trybu i/lub stylu życia. Ze świadomością (z naszym przyzwoleniem) lub nieświadomie, kiedy następuje automatyczne odtwarzanie zachowań niewłaściwych obserwowanych wcześniej w otoczeniu, mediach i innych środkach przekazu.
A skoro już wiem, skąd się biorą choroby - patrząc od strony Ducha i z poziomu wymiany energii z otoczeniem ( funkcjonowanie naszej Psyche tj. egoosobowości), to nadszedł czas na rzut oka na statystykę zgonów. Także wskutek SARS-coV-2.
Jak widać z powyższych rozważań- samo prowadzenie zdrowego stylu życia nie jest gwarantem zachowania zdrowia. Bo to co jest manifestowane na zewnątrz- to jedno, a sfera Ducha (postępowanie w zgodzie ze Sobą)- to drugie. Musi być zgodność obu, by organizm jako całość mógł funkcjonować w miarę dobrze( zdrowo) w czasie zmieniających się warunków życia i wytwarzać ciała odpornościowe w możliwie najszerszym zakresie.
Ale...z powodu rozwoju cywilizacji i zachodzących zmian, trzeba pogodzić się z faktem, że szczepienia, leki, suplementy mogą nam zarówno szkodzić ( brak umiaru i niedostosowanie indywidualne) jak i pomagać, tylko w pewnym stopniu.
Tak samo jak doraźnie i chwilowo działają niektóre dostępne i mniej dostępne używki uśmierzające ból naszego egocentryzmu ( działającego w oparciu o zasadę drapieżcy: moja racja jest lepsza niż twoja racja), niedowartościowania i niespełnionych ambicji.
I nie zapominajmy, że nikt nie jest przysłowiowym(?) panem Bogiem , w tym żaden lekarz,znachor i cudotwórca ,więc ze Śmiercią trzeba się pogodzić czyli zawrzeć swój indywidualny pakt pokoju. Wtedy żyje się w spokoju Ducha, a jedyne dolegliwości, które nam dokuczają pozostają związane ze strefą naszej Psyche i działania egoosobowości w świecie i byciu/niebyciu w stałym kontakcie z własnym JA ( Duchem), zanim go nie wyzioniemy (też przysłowiowo).
I nie zapominajmy, i nie przypisujmy sobie/komuś sprawczej mocy Natury, bo jesteśmy tylko ludźmi , a nie Bogiem ( Siłą Sprawczą), chociaż niektórzy zdają się o tym zapominać.
Ps. A jak to się ma do kwestii opłacalności wiary w Boga - rozpatrywał to z pozycji Psyche i egoosobowości - B. Pascal. Oczywiście w myślach... ( patrz " Myśli" )
* https://pl.wikipedia.org/wiki/Zak%C5%82ad_Pascala
Zakład Pascala (Gra Pascala) – rozumowanie przedstawione w Myślach przez Blaise'a Pascala mające dowodzić, iż warto wierzyć w Boga. Pascal rozpatrzył dwa przypadki dotyczące istnienia Boga:
- Bóg istnieje i nagradza za wiarę życiem wiecznym.
- Bóg nie istnieje i nie istnieje życie wieczne.
Człowiek może wierzyć lub nie wierzyć w istnienie Boga. Jeśli wierzy, to traci życie doczesne (na rzecz modlitw i czynienia dobra) i otrzymuje życie wieczne. Jeśli nie wierzy, to zatrzymuje życie doczesne i traci życie wieczne. Pascal wywnioskował, że wiara bardziej się opłaca, ponieważ ryzykujemy tylko czas życia, który jest zazwyczaj krótki, a nagrodą może być życie wieczne[1].
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz