26 czerwca 2023

Dużo pytań o zgodność interesów.

 Trochę u Lecha( http://bloginglife2.blogspot.com/2023/06/najbardziej-znosne-miasto.html?m=1 ) , trochę u Stokrotki (http://stokrotkastories.blogspot.com/2023/06/mural-i-kwiat.html?m=1) i Serpentyny(https://dusty360.blogspot.com/2023/06/jesli-bylo-nam-goraco.html) i jest temat do wpisu. Mam chwilę czasu to korzystam. 

Pozornie dwie( a raczej trzy) odrębne tematyki, a jednak powiązane. Mural skłania mnie do refleksji nad żywotem człowieka  i nad samym sobą. Kim jestem w danej sytuacji- owieczką prowadzoną na rzeź( posiłek) czy wilkiem? A może ile jest w każdym z nas owcy a ile drapieżnika? I w jakim okresie życia, a nie tylko w danej chwili? A może w ogóle tak już mamy, że  trzymamy się jednej wersji samych siebie i żadnych odstępstw nie przewidujemy? 

Rozmowa z Lechem skłonila mnie do zastanowienia się nad pewnymi zależnościami: gdy nie idziesz krok w krok za postępem cywilizacyjnym z jakiś powodów( jak ta owca prowadzona przez wilka /cywilizację-za rączkę) to czy uda ci się przeżyć bez żadnego wsparcia pobratymców? 

A może wilk , wbrew pozorom jest do opanowania i tylko sprawia groźne wrażenie? Przecież każde syte zwierzę potrzebuje odpoczynku, a nie będzie gonić jednego barana, który urwie się chcąc zasmakować wolności i jest na gigancie. Na gigancie od ..............I tu można tylko domyślać się od czego chcemy uciec indywidualnie lub do czego............

A cywilizacja jak to cywilizacja, powoli pożera nas, wymuszając swoim rozwojem posiadanie coraz to dziwniejszych umiejetności i przedmiotów, żeby przeżyć jak najdłużej, jak najlepiej i w jak najznośniejszych warunkach.

Taka bajka...

Kto wie , czy przypadkiem ludzkość nie jest takim barankiem prowadzonym na rzeź przez hodownego przez siebie wilka? I jaka w tym jest zgodność interesów? A tak  w ogóle, to kto tu kogo prowadzi za rękę? Bo często tak bywa, że drapieżca idzie z przodu chcąc chronić niewydolnego fizycznie barana, który go .........  ,,żywi,,. Wiem coś o tym, bo przecież odbywam spacery z psem ....A przecież wiadomo....pies i wilk to dwa bratanki . Są.

10 komentarzy:

  1. Baranek prowadzony na rzeź - jednak w Starym Testamencie jest również odwrotna scena "Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem, pantera z koźlęciem razem leżeć będą, cielę i lew paść się będą społem i mały chłopiec będzie je poganiał." Izajasz 11: 6.
    Zgadzam się, że w epoce globalizacji ludzkość prowadzona jest przez niewiadomo kogo w niewiadomo jakim kierunku.
    Miejmy nadzieję, że dotrzemy do pastwisk bez końca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadzieja podobno jest nieśmiertelna więc i te pastwiska są może do osiągnięcia...

      Usuń
  2. Też takową mam...
    Do tych pastwisk doprowadzi nas Pasterz, dla którego miłość do swojego Stada nie będzie się wzorowała na globalizacji i jej "wartościach"...
    Tencozawsze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwykło rozpatrywać się wszystko pod swoim kątem...A co siedzi w drugim człowieku- nie zawsze wiadomo. Coś może być dobre dla człowieka indywidualnie, ale niekoniecznie grupowo i na odwrót. Przystosowanie się do życia w przestrzeni pomiędzy, to sztuka.

      Usuń
    2. Coś, albo Ktoś.
      Sztuka lawirowania w przestrzeni pomiędzy daje szanse na przeżycie bezideowcom i zbłąkanym owieczkom?
      Tencozawsze

      Usuń
    3. Patrząc ogólnie to cały czas żyje się w jakiejś przestrzeni ,,pomiędzy,, interesem grupowym ( przynleżność państwowa, partyjna/związkowa/rodzinna/pracownicza itd.) a interesem indywidualnym . Bycie bezideowcem...w sensie braku utożsamienia z istniejącymi ugrupowniami/wierzeniami/itp. nic nie zmienia.
      Być może przynależność do jakiejś grupy lub identyfikacja z nią/z kimś ułatwia życie z jednej strony ale gdy naruszone są osobiste żywotne interesy/wartości- już niekoniecznie chce się takiej identyfikacji.
      Co do zabłąkanych owieczek...to wygląda na to, że brak utożsamienia z własnymi wartościami/priorytetami czyli ze sobą-takimi je czyni. Brak punktu odniesienia/zahaczenia w świecie zewnętrzym jeszcze bardziej pogłębia wewnętrzną ,,dezorientację,,. Swoiste ,,upośledzenie,,?

      Usuń
  3. Mamy przedstawione dwie opcje:
    "Zwykło rozpatrywać się wszystko pod swoim kątem..." i w następnej notce-"Patrząc ogólnie to cały czas żyje się w jakiejś przestrzeni ....itd"
    Zatem chodzi o konflikt jednostki w jakiejś grupie społecznej i jej roli w takich relacjach?
    Druga sprawa, to kwestia wiary. Wartości chrześcijańskie są uniwersalne. Różni "słabeusze duchowi" szukają innej drogi i innych "wartości" dla własnej wygody i usprawiedliwienia swoich wyborów.
    Dla jednych Pasterz jest jeden i droga do zbawienia prosta(choć pełna manowców i przeszkód), inni szukają swoich idoli z myślą, że ci zdołają im zapewnić beztroskie życie w "globalnej wiosce".
    Niektóry wszystko zwisa -piją kawę z rumem rano(znajomy z przestrzeni zwaną Siecią) i cieszą się , że żyją, mimo upośledzenia -a konkretnie odcięcia się od zgiełku w świecie zewnętrznym(nie mylić z naturą!).
    Tencozawsze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie tyle o konflikt, ale o występujące różnice, z którymi można lub nie można się pogodzić/zaakceptować. I tu wszystko zależy od nas indywidualnie, o ile jesteśmy sprawni intelektualnie. Co do uniwersalizmu pewnych wartości....Nazwa jako taka nie ma znaczenia, bo powtarzalność pewnych zasad występuje w wielu róznych systemach religijnych/prawnych/moralnych/etycznych . Nazwa pomaga w przyporządkowaniu (czyli zaszufladkowaniu) siebie lub otoczenia. Zawieszeniu gdzieś w publicznej przestrzeni gdzie inni mogą nas ,,odnaleźć,,. Problem tkwi w tym, że nasze przyporządkowanie nie oznacza respektowania/wyznawania owych wartości.
      Będąc w Sieci (internet)jest się w niej, ale nie fizycznie. Informacje docierają- tyle że jest to,prawie zawsze, nasz wybór -w jakim zakresie wirtualnego życia uczestniczy się. Ale zakupy jakieś robi lub ktoś za niego, rachunki płaci,więc świat zewnętrzny ,tak czy siak u niego gości. Wolność od...w takim kontekście nie istnieje, bo istnieją jakieś zależności.

      Usuń
  4. Zgadza się.
    Tam gdzie występują różnice rodzi się konflikt.
    Mądry potrafi jednak ustąpić głupszemu.
    Wtedy uniknie konfliktu. Albo po prostu w swej zarozumiałości nie chce go(głupka) nobilitować.
    Tencozawsze

    OdpowiedzUsuń
  5. Patrz, do głowy by mi nie przyszło, że czasem w grę może wchodzić nobilitacja....Bardziej kojarzę niektóre sytuacje z osobistymi preferencjami typu:lubię/nie lubię, pasuje mi/nie pasuje itp.

    OdpowiedzUsuń