Jak wiadomo, lata robią swoje. Nawet najpiękniejszy i najukochańszy ,,Dziadunio,, doskonałością już nie grzeszy.
Ale co tam upierzenie, ważne by kondycja była w miarę...Trudno, że czasem gówienko pojawi się pod ogonem. Jak wyschnie to odpadnie w trakcie porannego rozruchu...A tak w ogóle, to chyba mi odbiło na stare lata...Ale podobno kocha się kogoś za jego wady i zalety, więc nie ma strachu..Choroba papuzia ma różne oblicza.
Teraz brakuje mi jeszcze kapci, kubka z papugami, może jakaś aplikacja na szmacianej torbie , ewentualnie poszewka na poduszkę.
Witrażyk do zawieszenia na ścianie lub może.....Co ja gadam, przecież mogę oprawić sobie w ramkę zrobione przez siebie zdjęcie...
Ale póki co to może wystrychnę się....,, na dudka,, w tę bluzkę, bo ciepełko dopisuje....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz