10 września 2021

O papugowaniu krewnych i finansowych udach cioci .

 Wreszcie ...Wiek  swoje robi, a że niedotleniona mózgownica przestała domagać się podwyższonej dawki mieszanki atmosferycznej, zadowalając się pokojowymi wyziewami wędrującymi chwacko w stronę okna, więc zebrałam się do kupy i  przeczytałam jeszcze raz ze zrozumieniem informacje zawarte w poprzednim poście. 

Zrozumieć siebie jest czasem bardzo trudno, więc co tu mówić o zrozumieniu innych....a zwłaszcza cioci - dalekiej krewnej spoza rodzinnych polskojęzycznych pieleszy.

Co przykuło tym razem moją uwagę? Fragment:" Funkcje prawodawcze skupia Rada Unii Europejskiej, czyli ministrowie poszczególnych sektorów. Ten szczebel zapewnić ma ochronę narodowych interesów państw członkowskich" *

I tak sobie pomyślałam niedotleniona, o tym kontekście ochrony narodowych interesów państw członkowskich...przez Radę UE. Chyba coś tam szwankuje, a może pochorowali się na covida? Wszak pandemia trwa i pewnie sami cywile w tej ochronie, więc nic dziwnego, że słabiutko dychają. A może w ogóle mają co innego w głowie, a ja sobie coś ubzdurałam?Też możliwe...

No a ten pilnujący wiekowej Temidy zamiast małoletniej Unii -Trybunał Sprawiedliwości? Też jest taki homoniewiadomo jaki obojnak ( TK + SN). Dwa w jednym .Bada poprawne wykonywanie prawa UE i zgodność przepisów unijnych z Traktatami. 

 A cała sytuacja , jak to zwykle bywa, wiąże się z finansami. Przypomina poplątanie z pomieszaniem gałęzi starego drzewa genealogicznego: mamy ciotkę z zagranicy, która grozi, że nie da pieniążków dla młodszych krewnych z bliskowschodniej flanki, bo jej się nie podobają  rodzice i układy w rodzinie. 

Wyglądałoby to zabawnie gdyby nie fakt, że rodzice  wspierają krewną regularnymi wpłatami. A tu cioci palma odbiła (nie pierwszy zresztą raz)  i woli finansować innych podopiecznych, również stających okoniem, ale z którymi związana jest tradycyjnie, z powodu ich kapitalistycznego pochodzenia. Młodsze pokolenie - będące na dorobku -próbuje szantażować. Macha więc zwitkiem banknotów z odległości i próbuje wymusić posłuszeństwo. Uda się czy nie uda?  

A może by tak powić nowego potomka ? Mógłby to być nasz polski, rodzimy, tradycyjny Trybunał Sprawiedliwości na wzór ciotecznego europejskiego pierwowzoru ? Tyle, że nie wiadomo, jak przyjęliby go starsi bracia **Sąd Najwyższy, Trybunał Konstytucyjny i Trybunał Stanu, ze względu na dotychczasowy przydział domowych obowiązków .O cioci z zagranicy nie zapominając...

Ale przecież, tak między papugami mówiąc, to przecież ( ciocia) powinna być zadowolona, że jest naśladowana....Chociażby dlatego , że byłoby to całkiem zgodne z naturą...


*https://pl.wikipedia.org/wiki/Unia

**  https://www.sejm.gov.pl/prawo/konst/polski/8.htm

18 komentarzy:

  1. He, he..., to nie takie proste jak w rodzinie. Bo nie znam takiej ciotki, która rodziną by rządziła. Ale jeśli porównujesz. Ciotka Unia ma kapitał, dużo kapitału, w dodatku dobrze ulokowanego i przynoszącego profity. Cioteczka jest jednak Tobie życzliwa, jest gotowa podzielić się profitami, ale jak wszem i wobec wiadomo, nic za darmo. Stawia Ci dwa warunki. Musisz się w jakiejś części dokładać do tego kapitału (to w końcu Twoja dobra inwestycja), w zamian dostajesz dużo więcej, ale pod drugim warunkiem: przyznana kasa nie może iść na spełnienie Twoich fanaberii, czyli głupich i bezsensownych wydatków, które mogłyby Cię doprowadzić do bankructwa (tu: rozpadu Twojej rodziny). Ja to Twoje oburzenie nawet rozumiem, ciotka nie pozwala Ci kupić Twojej ulubionej kiecki w ekskluzywnym sklepie, masz inwestować w wykształcenie swoich dzieci. Bo cioteczka jest wyjątkowo mądrą kobietą ;) Sama to przyznaj... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, a UE chce rządzić w Polsce na całego. Który rodzic by się zgodził na mieszanie się w jego życie? Z daleka mało się widzi, perspektywa jest inna gdy patrzy się z góry, a inaczej gdy jest się na miejscu.
      Ja to tylko piszę co myślę i daleko mi do podniecenia. Jestem jak flaki z olejem. Ciągnę się i zostawiam tłuste ślady.
      Wyobrażasz sobie flaki odziane w ekskluzywną kieckę? Wystarczy puszka po wędzonych sardynkach. Żeby coś widzieć/zobaczyć, trzeba być na miejscu, a nie patrzeć subiektywnym wzrokiem opozycji takiej i siakiej :)

      Usuń
    2. Więc zastanówmy się razem, jak to ta Unia chce rządzić w naszym kraju? Może jakieś przykładziki z Twojego punktu widzenia? Tylko skoro prosisz, bym nie patrzył swoim subiektywnym okiem na sytuację, czy ja mogę prosić o to samo?

      Usuń
    3. Przykładzików nie będzie, bo tylko pływam sobie po powierzchni informacji płynących z telewizorni i jestem laikiem. Wiele jest punktów widzenia. I każdy coś w sobie ma z prawdy.
      Wszystkich się nie zadowoli, a wybranie optymalnego rozwiązania przez którąkolwiek ze stron zawsze będzie wzbudzać sprzeciw jakiejś opozycji. Chociażby z tego powodu, że taka jest właśnie rola opozycji- bycie przeciwko czemuś.
      Swoje zdanie wyraziłam już kilkakrotnie. Uważam, że świat dąży do tworzenia różnych połączeń( związków, unii, sojuszy, paktów itd., ponieważ coraz ciężej jest być samowystarczalnym. To w jaki sposób przebiega jednoczenie zależy od zainteresowanych podmiotów. Szybkość zmian i kierunek tego procesu ( unifikacji) zawsze będzie budzić kontrowersje, ze względu na różnorodną przeszłość hist., uwarunkowania geogr., mentalność, bogactwa itd.

      Usuń
    4. Ale to nie ja napisałem, że „No właśnie, a UE chce rządzić w Polsce na całego”, a Ty mi teraz uciekasz w ramiona innej ciotki – opozycji. ;)
      Nie odbieram nikomu prawa do bycia opozycją (nawet prawicową). Tylko tu jest potrzebna dyskusja merytoryczna a nie wojenka na hasełka. Innymi słowy, nie wystarczy powiedzieć, że Unia chce nami rządzić, to trzeba umieć uzasadnić.

      Usuń
    5. Ktoś kto podpisywał Traktaty , mam nadzieję, że wiedział co podpisuje. Ja nie wiem i nie znam się na tym.
      Na ile Trybunał Sprawiedliwości respektuje prawa unijne- można się domyślać - z racji niejednorodnego traktowania poszczególnych podmiotów. To zdaje się mieć swoje historyczne uzasadnienie. O równości to można zapomnieć, bo żyjemy w materialnej rzeczywistości, gdzie liczą się zyski i straty, a nie wydumane idee z zaświatów, chociaż z pewnością można ku nim dążyć.
      Dyskusja merytoryczna z pewnością jest potrzebna, żeby zoptymalizować stanowisko, które powinno się zająć. Ale cóż ja...jestem jak wielu tylko obserwatorem i nie mnie się opowiadać po którejkolwiek ze stron. Wycinkowo- tak, ale żeby zaraz po całości? Wszelkie próby pokonania jakiejkolwiek poprzeczki( na wysokości) bez treningu i przygotowań zawsze skończą się fiaskiem. Oby nie kontuzją.

      Usuń
    6. Trybunał Sprawiedliwości UE nie tworzy prawa dla poszczególnych państw, on sprawdza na ile prawo w danym państwie jest zgodne z niezbywalnymi Prawami Człowieka. Wyobraź sobie, że nawet Niemcy mieli z tym problem, więc to nie jest tak, że TSUE „uwzięło się” tylko na Polskę.
      Druga sprawa to powiązanie Funduszu Pomocowego z praworządnością. Gdy Morawiecki podpisywał tę umowę, ogłosił wszem i wobec, że polska delegacja odniosła sukces. I wobec tego sukcesu dzisiejsza narracja prawicy, oburzona na wątpliwości z powodu KPO – jest wręcz kuriozalna. Oni w swej naiwności myśleli, że na bylejakoś tego dokumentu PE przymknie oko, a oni z tą pomocą finansową zrobią i tak według własnego uważania.
      Parafrazując to do Twojej ciotki – okazało się, że ta ciocia jeszcze nie jest w stanie starczej demencji. ;)

      Usuń
    7. No przecież o tym jest już drugi post...:)
      Właśnie o tym napisałam..."niejednorodne traktowanie podmiotów" dotyczyło właśnie tego aspektu.Wiadomości słucham na różnych stacjach, więc wiem o czym piszę :)
      To nie moja ciotka, to tylko takie porównanie, które jest dla większości osób zrozumiałe/znane.
      Powiązanie Funduszu Pomocowego z praworządnością? może wypadało by zobaczyć jak wygląda praworządność w krajach ościennych i porównać - na czym polegają odstępstwa, skoro
      tak bardzo się nią wszyscy zasłaniają?
      A może jest jakiś idealny wzorzec praworządności,tyle, że pewnie nie w Sevres pod Paryżem... ;-), a ja o nim nie wiem. Bo porównywanie się z uprzywilejowanymi sąsiadami wygląda jak zarzucanie przedwcześnie dojrzałemu dziecku, że nie ma wieku i zachowania z okresu pogodnej starości. :)

      Usuń
    8. Co to znaczy „niejednorodne traktowanie podmiotów”? Znów poproszę o jakiś konkretny przykład, bo inaczej mówimy o hasełkach.
      Wiem, że to nie Twoja rodzona ciotka. Odwołuję się do Twojej przenośni.

      Ano właśnie. Jak to wygląda w krajach ościennych. Czy poza Węgrami Orbana i Polską Kaczyńskiego, ktoś ma problemy z praworządnością? Ja przynajmniej o takich nie słyszałem, ale możesz mnie sprostować i nie będę miał o to pretensji. Nie ma idealnego modelu praworządności, są za to pewne normy, których łamanie jest niedopuszczalne. Na przykład państwowy ostracyzm osób LGBTQ, czy pełna zależność władzy sądowniczej od polityków. O zależności podobno niezależnego TK od widzimisię Kaczyńskiego już nie wspomnę.

      I na koniec – a który to jest ten uprzywilejowany sąsiad? Pewnie masz na myśli Niemcy, więc od razu uprzedzę. Przywilej Niemiec polega na tym, że płacą największą składkę do budżetu Unii. Znasz inny?

      Usuń
    9. Media wymieniały wiele państw, które nie wywiązują się z wyroków TK, a mają przyznaną pomoc.
      Mam swoje zdanie- zarówno w prawach poszczególnych krajów, tak jak i w prawie UE są takie przepisy i procedury, które są do zaakceptowania i takie które budzą kontrowersje,lub wręcz oburzenie.
      Kiedyś na poprzednim blogu, napisałam, że wcale nie dziwię się Brexitowi, biorąc pod uwagę np. etap rozwoju ekon- mentalno- społecznego na jakim jest W. Brytania.
      Polska jest jak dziecko uczące się chodzić. Do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć, ale nigdzie nie jest powiedziane, że do końca życia nie pozostanie się mentalnie dzieckiem.
      Są rzeczy ważne i mniej ważne- dla UE tak jak i dla poszczególnych państw. Jeżeli występują różnice w priorytetach między UE a tworzącymi ją podmiotami to skutki są widoczne.
      Za źródło obecnych problemów uważam to, że: cyt:" w 1992 na podstawie traktatu z Maastricht zmieniono nazwę EWG na Wspólnota Europejska, co miało być wyrazem pragnienia państw narodowych, by rozszerzyć współpracę na obszary inne niż tylko gospodarka[2]."( https://pl.wikipedia.org/wiki/Wsp%C3%B3lnota_Europejska)
      Być może gdyby w sferze zainteresowań UE pozostała tylko gospodarka- zniknęło by wiele problemów innej natury.
      Wg. mnie nie zawsze nowe oznacza lepsze.

      Usuń
    10. Najważniejszy dla obecnego kształtu UE jest traktat lizboński z 2007 roku. W imieniu Polski podpisany przez Lecha Kaczyńskiego. Zaś traktat z Masstricht (z 1991 roku, kiedy Polska do UE nie należała, więc przystępując do niej wiedzieliśmy do czego przystępujemy) wprowadził między innymi wspólną walutę (w ramach dobrowolności przy spełnieniu pewnych warunków ekonomicznych) i współpracę w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości. Ta druga sprawa zaczęła Polsce przeszkadzać dopiero po objęciu władzy przez Zjednoczoną Prawicę (2015 rok). To dość znamienne, bo chodzi o podporządkowanie wymiaru sprawiedliwości „jedynie słusznej” partii. Na tym ma polegać niezawisłość i niezależność władzy sądowniczej?
      Jesteś w błędzie w ocenie Brexitu. Twórca tego kroku sam przyznał, że to był błąd, choć już po niewczasie. W. Brytania miała pretensje o wysoką składkę. Okazało się, że teraz Unii nie płaci, ale za to nie ma dotacji i wypadła z traktatu z Masstricht i Schengen. Efekt: wysokie cła, które „zjadają” niewielkie zyski po Brexicie i problemy z napływem siły roboczej.

      Piszesz: „Media wymieniały wiele państw, które nie wywiązują się z wyroków TK (powinno być TSUE), a mają przyznaną pomoc”, a to wciąż tylko hasełka bez konkretnych przykładów. Więc Cię wyręczę:
      - Włochy, za niewłaściwą gospodarkę odpadami. Za niewykonanie wyroku TSUE zapłaciły ponad 80 mln euro;
      - Francja, za niedostosowanie się do prawa połowu ryb. Za niewykonanie wyroku TSUE płaci za każde pół roku blisko 60 mln euro;
      - Bułgaria (2008 rok), za brak programu antykorupcyjnego miała zamrożone 1 mld euro dotacji;
      - wreszcie Niemcy. TK Niemiec swoim wyrokiem przeciwstawił się Europejskiemu Bankowi Centralnemu. Tu sprawa jest w toku, jeszcze nierozstrzygnięta, więc trudno mówić o niedostosowaniu się do wyroku TSUE.
      Spraw jest więcej, ale drobnego kalibru. Polska zaś ma dwa wyroki (Puszcza Białowieska i Turów), do których się nie stosuje (nie płaci kar) oraz nie potrafi przedstawić rzeczowego programu KPO. O czym my dyskutujemy? Dla nas nie ma innej alternatywy jak tylko ścisła współpraca z UE.

      Możemy się tak spierać miesiącami i wątpię czy dojdziemy do porozumienia, bo nie potrafisz oprzeć się na konkretach. Uważam więc, że dalsza polemika na ten temat jest bezcelowa. Mimo to pięknie pozdrawiam ;)

      Usuń
    11. A jak Ci się podoba pomysł z wprowadzeniem a'la klona TSUE w RP? ;-)

      Usuń
    12. Tego pomysłu nie rozumiem. Przecież mamy TK, który działał całkiem dobrze za Rzeplińskiego. Wystarczy wrócić do starych wzorców, czyli pełna niezależność od rządzących. TSUE, jak sama nazwa wskazuje jest organem unijnym a nie państwowym.

      Usuń
    13. Chodziło mi o coś w zastępstwie nieogarniętej Izby Dyscyplinarnej, o którą pośrednio toczy się batalia...

      Usuń
  2. 1. Dzięki za :
    -poprawienie -TSUE miało być.
    -wyłuszczenie jak to z tymi karami i wyrokami TSUE jest, bo z pewnością nie tylko mnie dotyka niewiedza w tym temacie
    - wspominano chyba jeszcze o Grecji ( ?)
    Ale tym niemniej chyba nie grożono im wstrzymaniem pomocy?

    Co do kwestii samej UE swoje zdanie wyraziłam. Współpraca gospodarcza - tak.
    A co zrobili politycy- to nie ja :)
    Co do wielu rzeczy mam swoje zdanie i zdanie polityków takich czy siakich, publicystów niczego nie zmieni.Bo nie opowiadam się po żadnej ze stron. Podsumuję to tak: jacy ludzie takie prawo, jakie społeczeństwo takie rządy. A że ludzie są ułomni ( niedoskonali w różnym stopniu), więc i mamy to co mamy.
    Ale nasza rozmowa być może będzie przyczynkiem do jeszcze jednego wpisu. :

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A zresztą co do ogólnej tendencji globalizacji też się już wypowiadałam. I nie ma znaczenia czy mi się to podoba czy nie. Po prostu pewne rzeczy dzieją się pod wpływem rozwoju cywilizacji. I tyle.

      Usuń
    2. Zapominasz, że wciąż dla Unia bezwzględnym priorytetem jest gospodarka. Ona nie decyduje o politycznym kształcie poszczególnych państw-członków. To nasza prawica próbuje nam wcisnąć kit, że oni chcą nam zmienić rząd, że chcą z nas zrobić kolonię. Niestety, niektórzy w to uwierzyli, bo tak działa propaganda.

      Tak, jest jeszcze Grecja, jest Hiszpania, jest i Rumunia. Ale w żadnym z tych państw, mimo nałożonych kar, nikt nawet nie próbuje myśleć o wystąpieniu z UE.

      Usuń
    3. Czy Polexit jest w zamiarach-teoretycznie wszystko jest możliwe, chociaż prawica oficjalnie zaprzecza.
      Osobiście obserwuję, po narastającej inflacji, coraz większą skłonność do wprowadzenia euro za jakiś czas.( nie pytaj jaki to ma związek, bo może wyjdzie w kolejnym tekście?) W każdym razie nie podoba mi się to.

      Usuń