19 września 2021

Rozważania nad władzą absolutną na polskim folwarku.

 Z dzisiaj....

Wyrywkowo obejrzałam "Śniadanie Rymanowskiego" , potem na TVN 24 " Kawa na ławę" przykuła moją uwagę. Przypomniałam sobie jeszcze o wieczornym programie p. Agnieszki Gozdyry ( Polsat) i tak w ogóle innych też, o które czasem zahaczam. Popatrzyłam z boku na to wszystko i co zobaczyłam?

 Zobaczyłam władzę absolutną we współczesnym wydaniu.A może raczej jej namiastkę... Prowadzący program  powinien dzierżyć w dłoni nie tylko berło i jabłko, ale i zegarek, żeby kontrolować upływający czas programowy. Winien mieć również pod ręką dzbanek z zimną wodą: do studzenia emocji , cucenia omdlałych z nerwów takoż przywracania  zamotanych do realnej rzeczywistości. Się rozmarzyłam z tymi gadżetami...

I tak mi się nagle zamarzyło: a może by tak powrót do rozbicia dzielnicowego i rządów pana feudalnego ?

 Miałby taki samorządowiec absolutny władzę absolutną na własnym folwarku, jak prowadzący własny program dziennikarz, podległą mu służbę pilnującą realizacji ( wytycznych), doradców bez praw decyzyjnych (oczywiście), no i parobków wykonujących polecenia, a zamieszkujących na danym terenie. 

I od tego w jaki sposób by pan rządził, zależałby wtedy stan posiadania folwarku i dobrobyt jego mieszkańców. Własne odrębne prawa regulujące stosunki  byłyby przyczynkiem do wzrostu w siłę lub upadku władcy i poddanych, więc siłą rzeczy pan i władca musiałby być na wysokim poziomie. 

Im mniejsza komórka/ folwark/ dzielnica/ społeczność- tym łatwiej jest się ludziom na danym terenie dogadać.

 Czyli np.wzorzec amerykański przeniesiony na polski grunt mógłby się sprawdzić. Ludzie migrowaliby na tereny odpowiadające im pod względem prawnym , ideologicznym i stosunków społecznych, o specyfice rolno-przemysłowej regionu nie zapominając.

A co nas czeka z Unią? Czy za jakiś czas zobaczę zamiast przedstawicieli polskich ugrupowań politycznych Jaśnie Nam Panującego  Dziennikarza uciszającego gości z europejskiego wielonarodowego podwórka, którzy będą robić dokładnie to samo, co teraz robią nasi rodzimi dygnitarze?  Jeżeli tak ,to będą  walczyć o odrębne narodowe racje i prerogatywy, a wtedy o porozumienie najprawdopodobniej będzie jeszcze trudniej...

Ale po co mi się martwić na zapas...Mnie od tego głowa nie będzie boleć...


5 komentarzy:

  1. A więc ja, prowadzący blog, też dysponuję namiastką władzy absolutnej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Absolutnie.
      Trzeba ino pamiętać o bosko miłościwie panującym Blogspocie.com. Ręka niewidzialna może posłać bloga w zaświaty i nie pozostanie kamień na kamieniu...

      A tak na wszelki wypadek, wpisałam w przeglądarkę "absolutnie" i otrzymałam to:https://www.youtube.com/watch?v=zyY1ZMyk9Vs

      Usuń
  2. Samorząd (wybieralny, co jakiś czas) wyklucza absolutyzm (władza jednoosobowa na czas bliżej nieokreślony i bez konsekwencji). Jeśli zaś chcesz (próbujesz) porównać Europę do Stanów Zjednoczonych, to rzeczą oczywistą jest, że narodowość absolutnie jest tu bez znaczenia. Osobiście jestem za takim przekształceniem Europy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzyć można o różnych cudach.
      Część jakiś wydumanych rozwiązań da się może nawet wprowadzić w życie, tyle że nie zawsze efekt jest zadowalający. Być może to kwestia dorośnięcia do jakiś zmian ( czas potrzebny dla rozwoju społ-ekon. państwa) a może w ogóle chodzi o zmianę świadomości wymagającej kilku pokoleń ?

      Usuń
    2. Gdyby nie nachalna, wręcz goebbelsowska propaganda przeciwników Unii byłoby bliżej niż dalej do Stanów Zjednoczonych Europy. A efekty? Te pozytywne daleko przewyższają negatywne. Jeśli dziś ponad 80 proc. Polaków chce integracji, to o jakiej zmianie pokoleń i mentalności Ty piszesz? To już jest ten czas.

      Usuń