Pomna ostatniego komentarza i zadanego pytania, postanowiłam rozwikłać tę duchowo-psychiczną zagadkę na łamach bloga.
Jak wiadomo, wokół mamy tylko same chodzace anioły i do rany przyłóż otoczenie. A to całe dobro wokół nas to oczywiście do czasu....Do czasu dopóki ktoś/ coś nam nie nadepnie na przysłowiowy odcisk.
Sytuacje i ludzie , zwierzaki lub przedmioty o tzw. martwej naturze też potrafią wyprowadzić człowieka z równowagi, nie zapominając o sterczącym, wbrew siłom grawitacji i fryzjerskiej stylizacji, włosie -nie tylko łonowym.
Tak więc powodów do ukazania się/objawienia diabelskiej natury człowieka jest sporo. To samo dotyczy zresztą przyrody. Tyle, że z powodu psychicznego oddzielenia od otaczającej nas przyrody, nasze ludzkie zachowania traktuje się jako coś odrębnego. A tymczasem wszystko wokół, a nie tylko ludź, może wołać o pomstę do nieba, lecz przeważnie jest to przez nas ignorowane. Wszak ludzie stawiają siebie w ziemskiej hierarchii najwyżej. Jedynie różne religie i zachowane mity, legendy, coś tam wspominają o nadrzędnej Boskości, ale i tu spersonalizowano, a raczej sprowadzono do poziomu człowieczego to co Nieuchwytne i Nieograniczone. Z jednej strony to dobrze, bo jest się bliżej boskości przez możliwość identyfikacji ,,gatunkowej ,,, a z drugiej -gorzej. Bo jak wiadomo nie jest niczym niespotykanym brak respektu wobec współziomków, co przejawia się w postaci wojen i konfliktów zwiaznych z religią czy wierzeniami, sąsiedzkimi sporami itp.
Tak więc już wiemy, że diabeł tkwi nie tylko w szczegółach i ludzkiej naturze lecz także w boskiej. Chociażby przez to, że boska Miłość będzie nas uwierać niczym przyciasny but, dopóki się jej nie poddamy. A że, jak wiadomo, od uwierania / stawiania oporu robią się odciski, odgnioty, modzele i powstają inne wypaczenia natury duchowo-fizyczno-psychicznej, więc człowiek zdrowo myślący będzie starał się unikać pewnych sytuacji i zapobiegać takim, które będą wyprowadzać go z równowagi. Nie tylko indywidualnie biologiczno-zdrowotnej, ale i tej związanej z otoczeniem w którym przebywa. Tu moża złożyć ukłon w stronę feng shui( (tak przy okazji).
Ale ...wracając do diabelskiego nasienia, które wzrasta w człowieku podczas deptania po ,,wirtualnych odciskach,,.... Jakże ważne , z tej perspektywy patrząc , jest wychowanie w początkowym etapie życia, tak żeby jak najmniej było deptania po palcach, przyciasnych lub za dużych butów, niedostatku lub nadmiaru uczuć czy pieniędzy czy innego zła-dobra. Bo jak się okazuje wszystkie pod i nad- są w późniejszym okresie życia przyczyną wychodzenia diabła ze skóry, gdy czegoś brak ( np. pieniedzy, szacunku, uczuć, zainteresowania ) lub nie można sobie poradzić z nadmiarem , co prowadzi do zachowań ucieczkowych ( od/do lub obu razem) i szukania rozwiązań chwilowych bez wnikania w przyczynę problemu.
Ale nie od dziś wiadomo,że odciski można usunąć na różne sposoby, ale wymaga to czasu, gotowości do zmian i często środków płatniczych.
Tymczasem , chcąc uśpić niewyleczonego diabła/kaca moralnego przeważnie unikamy ,jak ognia, otoczenia i sytuacji piekłogennych, bo przecież lubimy być postrzegani jako aniołowie, którzy zstąpili z niebios na ziemski padół. I tak jest, dopóki nie wyjdzie z nas to drugie, zdeformowane stresem, oblicze, kidy człowiek pokazuje rogi. I źródłem tego nie jest obrona....i naturalna asertywność lecz ...ZŁO-ŚĆ.
Także wiadomo już dlaczego w wielu legendach i podaniach ludowych napotyka się na odcisk diabelskiego kopyta. Ma to symboliczne znaczenie...I nie o kopyto tu chodzi , ale samą postać i to, że trzeba usunąć swoje osobiste odciski, zwłaszcza te w psyche, żeby móc funkcjonować w pełnej zgodzie ze sobą- zaakceptować siebie. Bez tego nie ma co ruszać w świat, bo wszędzie będą nas uwierać, bez względu na szerokość i długość geograficzną i noszone obuwie.No chyba, że robi się coś z pomocą farmaceutyków....
Te to potrafią zamienić każdego w głaz/ baranka bożego ,a nie tylko rozmiękczyć mózg i uśpić diabła za skórą.
U mnie sie mowi "przyloz do rany, a wda sie gangrena". Kolokazja
OdpowiedzUsuńŁatwo nie jest, a bo to wiadomo kiedy i co do rany przyłożyć i czy w ogóle? A z drugiej strony -sam czas /powietrze nie zawsze wszystko wyleczy. Jakieś zarzewie dawnej rany może nadal sie tlić ...chociaż zewnętrznie wszystko moze wskazywać , że zło odeszło gdzie pieprz rośnie...
Usuń