Żeby od czegos zacząć i nie było o suchym pysku, to zacznę od...zdjęcia.... napitku ziołowego... upolowanego w Biedronce.
Musi być coś na rzeczy z tymi rogami i jeleniem, bo to nie pierwszy raz kiedy pojawia sie u mnie przedmiot z wizerunkiem rogacza. I ten krzyż między/nad rogami jest dość charakterystyczny. W rozszyfrowanie tego ,,życiowego kodu,, na miarę kodu Da Vinci, nie zamierzam sie bawić, bo najprawdopodobniej z czasem przyjdzie mi poznać tą tajemnicę. Póki co przestawiam organizm na życie w odmiennym rytmie, bo wiele się zadziało tej jesieni. Poczynając od bycia pełnoprawną emerytką i na tym kończąc. Na razie czekają mnie niezbędne przeróbki w mieszkaniu. Remont łazienki oraz kuchni. Bez szaleństw i nowych mebli, ale żeby było funkcjonalnie i praktycznie. Wreszcie zawieszę szafki kuchenne tam gdzie ich miejsce. Mam nadzieję, że przetrwam. Ile to już było tych remontów? Wolę nie liczyć.
Tymczasem przeniosłam kabel telewizyjny w odpowiednie miejsce, żeby skorygować ustawienie w pokoju. Mam nadzieję, że ptaszki i pies też dadzą radę.
Powyższy trunek zamierzam napocząć z okazji zakończenia tego etapu , więc będę czekać z wywieszonym na brodzie jęzorem i o wspomnianym suchym pysku na zaspokojenie smakowej ciekawości. No i powód do skosztowania będzie jak szyty na miarę garnitur do łazienki i kuchni. Ten drugi, to co prawda ,ze zleżałego nieco materiału, ale nie ma co wybrzydzać. Wszak zioła też lepsze po wysuszeniu lub w syropie. Tfu, w likierze....
Rogi rogami, krzyż krzyżem... Jednak w prezencie dostałaś DWA kieliszki! Mam nadzieję, że nie postąpisz jak Miś Colargol?
OdpowiedzUsuńMisia pamiętam, ale poszczególne odcinki nie za bardzo, więc zapytam: a jak postąpił?
UsuńSwego czasu śpiewało się piosnkę zaczynającą się od słów: "Miś Colargol - wielki cham, miał pół litra, wypił sam"...
UsuńTego nie znałam, tej jego drugiej natury! a czy picie z dwóch kieliszków naprzemiennie to też chamstwo czy już towarzystwo? Pytam bo mi nieco sawuar wiwr się zdeaktualizował....
UsuńSyropy, likiery, soki, dżemy...
OdpowiedzUsuńCukier, cukier, cu...
Mam na składzie parę słojów suszu różniastego. Przytargałem wiąchę trawy żubrzej z Puszczy i zasadziłem cytrynową(puściły korzonki, 5 badylków za 6 zł z supermarketu). Wprowadziłem zielony ład w chałupie-rośnie mango, liczi, awokado i słoneczniki na kiełki- wszystko z pestek osobiście wetkniętych...
Jak czytam o remontach, to mnie jasny szlag trafia...i sięgnę po pigwówkę, chyba. Jest miętówka, jagodówka i wiśniówka(spiryt).
Musztardówka i mały kielonek dla spragnionego wędrowca, albo malarza pokojowego, czy hydraulika. Oby nie przyszli.
Wiadomość o remoncie mnie ...
Wpadnę po ...
Rany...
Młot
Koko-spoko, jeżdżenie z meblami i remonty to moje alter ego.
UsuńMoże nawet będzie o czym pisać w tumanie kurzu? Nie ma to jak gimnastyka podczas pakowania i rozpakowywania maneli, że nie wspomnę o porządkowaniu bałaganu. A jakie zadowolenie potem? Ho, ho, ale cieszyć się będę potem....
Pomyślałem(?), ile czasu zajęła by mi wyprowadzka z antykwariatu, w którym przemieszkuję. Pół godziny?
OdpowiedzUsuńPakuję sprzęt, sprzątam bałagan i wypalam papierosa. Seta. Zabieram pełną piersiówkę i ulubioną książkę...Zostawiam cztery własnoręcznie zabejcowane palety, materac z promocji i zamykam plajtę na kłódkę.
Odwilż. Czas na wędrówkę.
Na razie.
Młot
Czas spania na pododze mam już za sobą tak jak i pakowania się w jedną torbę. Parę remontów przeszłam zostawiając własną pracę, za którą kopnięto mnie ,,w dupę,,. Zdołałam się odzwyczaić od więzów rodzinnych i przywiązania do rzeczy, co nie zmienia faktu, że w chwili obecnej mogę kopnąć się sama w 4 litery lub kopnąć w kalendarz z zadowolenia, że sobie na starość tak dobrze pościeliłam.
UsuńA co z roslinkami ? Tak bez pożegnania....
Mają stałe zasilanie po kropelce. Starczy im wilgoci na ok. 3 tyg. Prosty mechanizm, butelka po wodzie itede, sprawdzony sposób.
UsuńInne mają się z lekka przyschnąć...
Próbowałem spać w hamaku, ale i tak potrzebny był materac- do częstych upadłości dochodziło i też mnie bolały policzki z kością ogonową włącznie. 4 palety z budowy podprowadziłem i z cieciem jestem w dobrej komitywie. W obecnym antykwariacie trzeba przewietrzyć książki...
Młot
Po remoncie potrzebna Ci będzie ta butelka, a może napocznij już teraz, by go przetrwać?
OdpowiedzUsuńEmerytką jestem już drugi rok i bardzo sobie chwalę:-)
Miałam sporo czasu żeby nauczyć się żyć jak na emeryturze, chociaż ostatnie lata dały mi popalić ( psychicznie i fizycznie) za poprzedni okres -podwójnie (?) . Przetrwać -przetrwam ( remont) o ile po drodze inne sprawy mnie nie zdołują.
UsuńNie ma co się rozczulać nad sobą, pewnych rzeczy się nie przewidzi. Wolę żyć z nadzieją na degustację...Coś przecież musi trzymać człowieka przy życiu.....prócz ptasiorów. Nadzieja...na...