30 listopada 2023

Takie tam, żeby uczcić tradycję andrzejkową.

 Nie omieszkałam skorzystać z okazji  by sobie powróżyć. Wczorajszy wieczór spędziłam przy świeczce, którą potem , zgodnie z tradycją, przepuściłam/przelałam przez dziurkę od klucza i utopiłam w wodzie. 

To co otrzymałam przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Nawet cień rzucony na ścianę nie pozwolił mi rozszyfrować wróżby na ten rok, chociaż pewne skojarzenie miałam.

Dzisiaj po 13-tej powtórzyłam cały proces, chcąc porównać wczorajszą przepowiednię do czegoś osadzonego w realiach teraźniejszości.  Oba uzyskane ,,dzieła,, poniżej. Wczorajsze- po lewej, a z dzisiaj- po prawej stronie.


Może ktoś bedzie miał jakieś skojarzenia...

Ps.Butów nie ustawiałam....z wiadomych powodów.

13 komentarzy:

  1. Ja tu widzę pełną sakiewkę, z fantazyjnym zapięciem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sporo ozdobników pod spodem( pod wodą), bo na powierzchni było całkiem płasko. Miałam niespodziankę...

      Usuń
  2. Zdecydowanie worki ze złotem i biżuterią... jeszcze ociekające krwią ofiary.
    To nie Andrzejki tylko jakiś Halloweeeeeeen.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wątróbka w sam raz na patelę...
    Młot

    OdpowiedzUsuń
  4. I o suchym ryju...jeszcze.
    Młot

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko mi się tu nie odwodnij...Odwódczyć ...możesz śmiało, bez obaw.

      Usuń
  5. Właśnie skończyłem kolejną flaszkę Kazbeka. Nie piję wódy..., ostatnio.
    Kawka, gorąca herbatka i inne rozgrzewające klimaty. Z brandy i papieroskiem.
    Ciekawe, czy ten wosk nie przydałby mi się do zalania korków.
    Będę zlewał winko...
    Na zdrowie, dbajmy o siebie...odpoczywając i spożywając.
    Młot

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pamięci mam ciągle smak oryginalnej Becherovki, ale czekam na okazję by skosztować ,,Jagermeifter,, z hasłem przewodnim na opakowaniu ,,kto jag nie my,,.
      Każdy dba podług siebie- truizm nad truizmy.
      Do wróżby skorzystałam z tego czegoś co jest w podgrzewaczach zapachowych (z biedry), więc może .....korkowanie na kolorowo?

      Usuń
  6. Aha.
    Likier "Jager" najlepiej sączyć z myśliwcem z Niemiec. Jakby jeszcze miał przy sobie sprawną dubeltówkę- to polowanie będzie udane. I strzelec i zwierzyna upoją się nie tylko słodyczą ziołową...
    Znalazłem inny sposób do lakowania własnego winusia i pywka, ale dziekos za info.
    saluto
    Młot

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, właśnie tego słowa mi zabrakło- lakowanie. :)
      Wolę polować z aparatem . Zwłaszcza gdy czas nie goni...I bliżej mi do ziółek niż alkoholu, i tym bardziej dalej do papierosów...

      Usuń
    2. Aaa, a tak w ogóle to Kazbeka widziałam w dwupaku. Czerwone półwytrawne? chyba. Na dwudniowe święta z wyżerką w sam raz.

      Usuń