Oj, nie wiem czy diabli mnie nie wzięli, bo skusiłam się, nie pierwszy zresztą raz, na kolejną myślową symulację. * I chociaż znaczenie tego słowa jest dość szerokie, to od razu wykluczę :
a. symulację komputerową
b. symulację choroby
c. inne specjalistyczne rodzaje
Postanowiłam dokonać symulacji myślowej na żywym i dychającym od początku dziejów organizmie jakim jest państwo**. Będzie to pobieżne i ogólnikowe modelowanie , więc jaki będzie kształt ostateczny wpisowej fryzury, okaże się na końcu. I znowu postawiłam sobie pytania( w obliczu aktualnej sytuacji międzynarodowej):
a. w jakim stopniu -w różnych rejonach świata, zwykłemu Nowakowi, Smithowi czy innemu Lopezowi, oraz Nkosiemu. Mohamedowi, Nakamurze, Ivanowej itd. potrzebna jest do szczęścia polityka i państwo?
b. co by było gdyby nie było formy zwanej państwem i tego co ze sobą to pojęcie niesie? ( patrz definicje ** )
c. jak wyglądałby świat i życie na Ziemi jeżeli byłoby tylko jedno państwo oparte o teorię solidarystyczną (jej twórcą był Émile Durkheim: " państwo powstało jako forma solidarnego dzielenia się obowiązkami."**) , ale kontynuacja tej myśli miałaby nieco inny wymiar?
d. czy jest możliwe osiągnięcie takiego poziomu indywidualnej świadomości, by np.taka idea miała rację bytu?
Jest pytanie- jest odpowiedź:
a. punktem wyjścia jest teza/stwierdzenie, iż polityka i państwo - jako takie, nie są potrzebne ludziom do życia codziennego (oprócz tego, że są przyczynkiem do prowadzenia dyskusji , w takim samym stopniu jak np.kwestia wiary/niewiary)
b.życie bez granic i bez prawa wiązałoby się:
- z koniecznością naturalnego łączenia się ludzi w większe struktury w celu zapewnienia sobie bezpieczeństwa i źródła utrzymania ,
- z koniecznością samowystarczalności osobników żyjących samotnie
Obie "must have" mają się całkiem dobrze w obecnej rzeczywistości a istnienie państwa i polityki nic nie zmienia. Jedyne co się zmienia to to, od kogo dostajemy pieniądze/kartę płatniczą/ czy inne środki i dobra na utrzymanie się przy życiu. Ameryki tu nie odkryłam.
Szara strefa jako taka by zniknęła, ponieważ nie byłoby prawa w aktualnym jego rozumieniu, a funkcjonowałyby jedynie tzw. osobiste porachunki/ rozrachunki/ umowy na gębę.
To, w jaki sposób rozwiązywałoby się problemy w takim wyimaginowanym bezpaństwowym świecie - tak jak i obecnie, przy istniejących strukturach państwowo-prawnie-terytorialnych - zależy w gruncie rzeczy od naszej świadomości osobniczej . Jaka świadomość - takie zachowania. Jaka świadomość - takie prawo.
c. jeżeli byłoby solidarne dzielenie się obowiązkami - to i solidarne dzielenie się dobrami/zyskami/ wartościami/efektami ( w szerokim rozumieniu), bo jak wiadomo solidarność zobowiązuje. Pierwsze warunkuje drugie.
d. co do osiągnięcia właściwego poziomu świadomości w celu realizacji bezpaństwowego/ jednopaństwowego globalnego świata- mam sporo wątpliwości, bo historia cywilizacji pokazuje, że życie kieruje się innymi prawami...
*https://pl.wikipedia.org/wiki/Symulacja
** https://pl.wikipedia.org/wiki/Pa%C5%84stwo
Państwo – forma organizacji społeczeństwa mająca monopol na stanowienie i wykonywanie prawa na określonym terytorium. Ma zdolność do nawiązywania i utrzymywania stosunków dyplomatycznych z innymi państwami. Jest często mylone z narodem i krajem.
- Państwo jest przymusową organizacją, wyposażoną w atrybuty władzy zwierzchniej po to, by ochraniać przed zagrożeniami zewnętrznymi i wewnętrznymi ład, zapewniający zasiedlającej jego terytorium społeczności, składającej się ze współzależnych grup o zróżnicowanych interesach, warunki egzystencji korzystne odpowiednio do siły ich ekonomicznej pozycji i politycznych wpływów[1].
- „Państwo jako podmiot prawa międzynarodowego powinno mieć następujące elementy:
- stałą ludność,
- suwerenną władzę,
- określone terytorium (wielkość państwa nie wpływa na jego podmiotowość) oddzielone od innych granicą,
- zdolność wchodzenia w stosunki międzynarodowe”[2].
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz