Tak patrzę na siebie, na dotychczasowe wpisy na blogu i wyszło mi, że jestem dość wyszczekana.Tymczasem tak w ogóle , w życiu-wcale mi się nie chce szczekać. I w tym problem...
Zmotywowana demotywatorem u Jotki (https://paniodbiblioteki.blogspot.com/2022/02/na-przeamanie.html?showComment=1645602211433#c3434225754764830844) postanowiłam zastosować się do wskazówki Coco Chanel czyli podjąć desperacką próbę wyglądania młodo.Jaki będzie efekt końcowy- już wiadomo. Przybędzie latek. Ale co mi tam- wszelkie zmiany pozostaną powierzchowne. A że nic a nic nie zmądrzeję ? a zdziecinnieję- może to i lepiej?
I miał być tu mądry wpis,
już byłam w ogródku, witałam się z gąską, *
od wczoraj myśli zbierałam,
a wyszło wielkie nic.
Wszystko zapomniałam
co mi chodziło po głowie
więc wyszczekam swe żale.
Tak słowo po słowie:
że deszcz nie świeci należycie
że słońce nie pada na moje okrycie
że nieba nie ma na ziemi
że ziemia nie ma promieni
że wszystko na odwrót się dzieje
że moje ego szaleje.
Dużo by jeszcze wymieniać
lecz po co? skoro to nic nie pomoże.
Więc zamiast ględzić o niczym
pomieszam sobie w głowie.
Jest wtedy szansa, że słowa
połączą się właściwie
i żale precz odejdą, a z nimi niepogoda.
* https://literat.ug.edu.pl/amwiersz/0065.htm
Lis wpadł do studni
OdpowiedzUsuńA Ty wpadłaś w dołek
Skorzystaj z mojego karku
Bo jam jest matołek!
Koziołku-Matołku mój drogi,
Usuńcóż mogę rzec?
Rozum mój zbyt ubogi,
by znaleźć w tym sens.
Pomieszałaś nieźle, wyszło zgrabne dziełko, a i pogoda ma być lepsza:-)
OdpowiedzUsuńCiągle mam wrażenie, że minęłam się z powołaniem. Ale co tam wrażenia- ważne że pogoda dopisuje ...Zawsze jakaś jest. :)
Usuń