1. Nie powiem.... czasem zdarza mi się wstać lewą/ prawą nogą lub obiema naraz, z różnych powodów :
a. kiepski tematycznie sen/brak wymarzonego snu/ wyśniony sen
b. nieprzespana noc/przespana noc
c. inne
2. Nie powiem...w ciągu dnia targają/ nie targają biednym człekiem rozmaite emocje. Ale przeważnie ciągną tą smycz raz w te raz we wte, a czasem potrafią się nawet zerwać z uwięzi. Co za los. I tłumacz się potem człowieku, że rzuciłeś talerzem o ścianę...czy że zakląłeś pod nosem ( w delikatnym wydaniu) lub poleciała ci ręka nie tam gdzie trzeba w stronę narzędzi kuchennych wysokiego ryzyka. Przecież nie każdy ma siłę by walczyć z własną słabością...
3. Nie powiem...zdarza się, że dobra/zła wola też bierze nad człowiekiem górę i co zrobisz? Przecież z wolą nie wygrasz. Nie ma szans, najwyżej można przeczekać jej humory a przy okazji posłuchać co ma serce do powiedzenia, czy motyle w brzuchu nadal się trzepią z wystarczającą siłą czy padły z niedożywienia...
4. Nie powiem...rozum czasem też bierze górę, ale ogólnie wiadome jest że licho nie śpi i tylko czeka by pomieszać szyki. Ileż można być na czuwaniu, przecież czasem trzeba przymknąć oko. Nawet i kilka razy w trakcie życia, ale potem wiadomo, sumienie( o ile w ogóle przyszło na świat razem z nami) nie pozwala/ pozwala nam spokojnie zasnąć, ale o błogim bujaniu w obłokach można w ogóle zapomnieć. A wtedy wiadomo....patrz p. 1
5. Nie powiem...no i jeszcze ten instynkt zachowania gatunku i przetrwania. Ten też ma swoje wymagania . Dobrze, że tylko do czasu....menopauzy/andropauzy, bo potem jest nieco bardziej uległy i skłonny do kompromisów. O ile oczywiście mu hormony nie dadzą czadu i wcześniej człek nie odwali kity!
Pytam się więc : jak tu żyć, skoro ani chwili spokoju nie można zaznać. Zawsze COŚ mną chce rządzić., jakaś siła wyższa. A ja, biedne ciało, łapię tylko ten oddech by wszystkim prawomocnym lokatorom dogodzić i ledwo zipię.
Nie ma to jednak jak ruch/ sport/ praca fizyczna. Nareszcie mogę coś zrobić dla siebie. Bo żeby zaspokoić tylu pracodawców (lokatorów) to przecież trzeba mieć płuca.... jak... miechy kowalskie.
Ponadczasowe "jak żyć"? Odpowiedzi jeszcze brak... czy się znajdzie? Każdy żyje, jak mu życie pozwala. Ale mądrości, a sam nie wiem: jak żyć?
OdpowiedzUsuńWychodzi na to, że ze swoimi wszystkimi lokatorami trzeba się umieć dogadać, żeby zaznać trochę spokoju...
Usuń