01 sierpnia 2022

Nie powiem...czyli o dzikich/ oswojonych lokatorach.

1. Nie powiem.... czasem zdarza mi się wstać lewą/ prawą nogą lub obiema naraz, z różnych powodów :

a. kiepski tematycznie sen/brak wymarzonego snu/ wyśniony sen

b. nieprzespana noc/przespana noc

c. inne

2. Nie powiem...w ciągu dnia targają/ nie targają biednym człekiem rozmaite emocje. Ale przeważnie ciągną  tą smycz raz w te raz we wte, a czasem potrafią się nawet zerwać z uwięzi. Co za los. I tłumacz się potem człowieku, że rzuciłeś talerzem o ścianę...czy że zakląłeś pod nosem ( w delikatnym wydaniu) lub poleciała ci ręka nie tam gdzie trzeba  w stronę narzędzi kuchennych wysokiego ryzyka. Przecież nie każdy ma siłę by walczyć z własną słabością...

3. Nie powiem...zdarza się, że dobra/zła wola też bierze nad człowiekiem górę i co zrobisz? Przecież z wolą nie wygrasz. Nie ma szans, najwyżej można przeczekać jej humory a przy okazji posłuchać co ma serce do powiedzenia,  czy motyle w brzuchu nadal się trzepią z wystarczającą siłą czy padły z niedożywienia...

4. Nie powiem...rozum czasem też bierze górę, ale ogólnie wiadome jest że licho nie śpi i tylko czeka by pomieszać szyki. Ileż można być na czuwaniu, przecież czasem trzeba przymknąć oko. Nawet i kilka razy w trakcie życia, ale potem wiadomo, sumienie( o ile w ogóle przyszło na świat razem z nami) nie pozwala/ pozwala nam spokojnie zasnąć, ale o błogim bujaniu w obłokach można w ogóle zapomnieć. A wtedy wiadomo....patrz p. 1

5. Nie powiem...no i jeszcze ten instynkt zachowania gatunku i przetrwania. Ten też ma swoje wymagania . Dobrze, że tylko do czasu....menopauzy/andropauzy, bo potem jest nieco bardziej uległy i skłonny do kompromisów. O ile oczywiście mu hormony nie dadzą czadu i wcześniej człek nie odwali kity!

Pytam się więc : jak tu żyć, skoro ani chwili spokoju nie można zaznać. Zawsze COŚ mną chce rządzić., jakaś siła wyższa. A ja, biedne ciało, łapię tylko ten oddech by wszystkim   prawomocnym  lokatorom dogodzić i ledwo zipię. 

Nie ma to jednak jak ruch/ sport/ praca fizyczna.  Nareszcie mogę coś zrobić dla siebie. Bo żeby zaspokoić tylu  pracodawców (lokatorów) to przecież trzeba mieć płuca.... jak... miechy kowalskie.


2 komentarze:

  1. Ponadczasowe "jak żyć"? Odpowiedzi jeszcze brak... czy się znajdzie? Każdy żyje, jak mu życie pozwala. Ale mądrości, a sam nie wiem: jak żyć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wychodzi na to, że ze swoimi wszystkimi lokatorami trzeba się umieć dogadać, żeby zaznać trochę spokoju...

      Usuń