Zanim rozprawię się z siłą wyższą, skomentuję wczorajszą wypowiedź jaka padła w mediach w temacie robienia zapasów przez klientów sklepów z rozmaitościami. Stwierdzono, iż nie zabraknie ani cukru, ani innych podstawowych produktów spożycia codziennego, więc nie ma co siać paniki i robić nadmiernych zapasów.
Tymczasem powód czynienia ponadwymiarowych zakupów jest u swej podstawy całkiem inny. Ludzie kupują teraz więcej, żeby za to samo nie płacić więcej, bo przecież nigdy nie wiadomo kiedy inflacja powie:" Stop. Muszę odpocząć. Mam dość tej wspinaczki".
Tak więc sprawdza się stare powiedzenie, że punkt widzenia zależy od miejsca/punktu siedzenia. A z wieży widokowej przecież lepiej obserwować krajobraz, a nie to co co robią mrówki w kopcu.
Po upuszczeniu powietrza z balona wczorajszej emocji, poranna informacja usłyszana w radio , że wzrosły dwukrotnie ceny papieru toaletowego, bo tak bardzo wzrosły ceny gazu, z którego korzystają zakłady odpowiedzialne za m.in.ten produkt doraźnego wykorzystania, nie wywarła na mnie już większego wrażenia. W razie co, zawsze można przerzucić się na materiałowe chusteczki do nosa wielokrotnego użytku, liście chrzanu, trociny czy inny susz zalegający na wykoszonych trawnikach. Wystarczy chcieć...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz