18 września 2022

O piekielnych surowcach i reinkarnacji.

 Z wrzosami wiąże się wiele różnych przesądów, więc postanowiłam sprawdzić na własnej skórze ile w nich prawdy. Niewątpliwe jest to, że rzuciły na mnie urok. Najprawdopodobniej nie tylko wskutek wchodzenia na stronę blogerki ( tu: https://wrzosy.wordpress.com/), ale może coś wisi w powietrzu? Jak by nie patrzeć, to co nieco pasują  do poruszanego tematu, ze względu na ich symbolikę* ( 1. zdj.z błyskiem, 2- bez lampy).



 I skoro już posłodziłam ten post, to czas na powrót na ziemię. Oba kwiatki wsadziłam do jednego naczynia upychając ziemię i postawiłam w zasięgu wzroku. No i mnie naszło...a raczej natchło .... ;-) ...z tą ziemią.

Jak wiadomo, ze względu na toczący się konflikt, mamy niezłe chocki-klocki i zawirowania energetyczne. Różnego rodzaju. Z żywnością, chorobami i energią. Kupę pokładów węgla na terenach Polski, które najprawdopodobniej będą zalegać pod ziemią, trochę własnego gazu czy innych drewnianych surowców energetycznych, w tym owiany sławą chrust.

I tak sobie pomyślałam, nawiązując do wpisu " (Nie)boski misz-masz medialny" , że kto wie czy wskutek reinkarnacji, w przyszłym wcieleniu - jeden czy drugi człeczyna nie stanie się takim właśnie energetycznym surowcem....Jedni będą leżakować latami jako skamieniałości, a inni trafią do pieców grzewczych, czy innych pomp ciepła, zwanych religijnie piekielnymi kociołkami lub zajaśnieją fioletowym światłem kuchenki gazowej/ piekarnika podgrzewając wodę lub pokarm dla swoich niesubordynowanych następców lub dając pachnący wypiek pozostałym , innego karmicznego przeznaczenia.

Także, wiadomo już dlaczego kontroluje się szczelność różnych instalacji....może dlatego, że niektórzy ciągle uciekają przed swoim przeznaczeniem? Nawet tym duchowym....

A taki np. diamencik czy inny kryształ górski, zebrane z pietyzmem roślinki - oprawione, oszlifowane, poddane np.obróbce bębnowej, zatopione w żywicy, po lekkich zawrotach głowy i dentystycznej/ jubilerskiej ręcznej obróbce, lądują na aksamicie , czy na innych piersiach/ w uszach/ na ręce i nic tylko słuchają samych zachwytów nad sobą...

Przy takiej perspektywie to chyba warto się zastanowić kim chciałabym być w nieoznaczonej przyszłości...

 

*https://www.wrozka.com.pl/magia/magia-przedmiotow/7826-jezyk-symboli-wrzos

 https://abcflorysty.pl/znaczenie-kwiatow-co-oznacza-wrzos/


 

 

 

4 komentarze:

  1. Byłoby miło odrodzić się jako nieruski węglowodór.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co Ty mówisz, ale przecież konkurencja zwierzęca nie śpi...Doczytałam wcześniej w komentarzach, że pies Boi ma wzięcie...

      Usuń
  2. Wrzosy kojarzą mi się tylko z wrzosowiskiem w górach. Pięknie się kojarzą.
    Jeśli chodzi o pośmiertny bilans energetyczny, to o ile dobrze pamiętam, ciało ludzkie to około 75% woda - mam nadzieję, że to wyparuje, nie zostanie spuszczone do Odry, 18% węgiel - tu można rozważać wykorzystanie energetyczne.
    Reinkarnacja, to wejście ludzkiego ducha w nowe ciało - tu bilans energetyczny jest fatalny, przecież to nowe ciało będzie od początku wymagać masę energii i psuć klimat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic dziwnego, że przyjęło się w niektórych kręgach powiedzenie , że "czas( skądś) wyparować". Ma to jednak swoje uzasadnienie.
      Ale nasunęło mi się takie pytanie czy w takim razie duch to para wodna czy jednak tzw. plazma...( dostrzegalna swojego czasu przez medium podczas seansów spirytystycznych)...
      A co do zużycia energii w trakcie reinkarnacji, to jak wiadomo - problem jest jedynie pozorny: gdzieś jej ubywa- gdzieś jej przybywa...


      Usuń