07 września 2022

Kamienie milowe ludzkiego żywota.

 Tyle się ostatnio mówiło o kamieniach milowych, dzięki którym będzie możliwe wydębienie od Unii Europejskiej środków na pokowidowy KPO, że przypomniałam sobie, że kiedyś niemałą atencję przykładałam do minerałów. Prócz bajecznego skojarzenia ( " Kot w  butach" i wiersz  J. Brzechwy " Siedmiomilowe buty")*, kamienie szlachetne, półszlachetne  i w ogóle  wszelkie inne marmurowe lastryko o różnej twardości i wytrzymałości zajmowały, swojego czasu, sporą część mojego umysłu. Nie dlatego bynajmniej, że mam niespełnione predyspozycje do noszenia  biżuterii czy cięcia kamyków, ale jak zwykle z powodów metafizycznych. Jak to dawniej bywało. 

Przy okazji, przypomnieć należałoby również różne formacje skalne, które od wieków cieszą zwichnięte nogi turystów, w tym świętokrzyskie gołoborze**, czy liczne kamyczki wyścielające nieoczyszczone do tej pory nieużytki rolne i wpadające pod leciwy pług czy inną agro-maszynerię .

Ale jak to z wiekiem czasem bywa, że zmieniają się gusta i guściki, to  i mnie tąpnęło. Okazuje się, że to wszystko to pryszcz. Że większość życia moją uwagę pochłaniały bzdety a  powinno zaprzątać całkiem coś innego. Nie mniej wyrafinowanego niż wspomniane powyżej cudaki polityczne i cuda Natury. 

To coś, to oczywiście ....nasze własne, dobrze znane, samodzielnie wytworzone....kamyczki mniej lub bardziej szlachetne, które są jak zawrót głowy, a nawet bardziej bolesne. I nie chodzi mi o te zamieszkujące dobrze odżywione, prowadzące się niewłaściwie nerki czy pęcherz żółciowy/ wątrobę , ale o te zwykle zapomniane, będące na szarym końcu, że się tak wyrażę, kamienie.... kałowe.***

Oczywiście jak wiadomo,wszystko do czasu. Dla pojedynczego ludzia, który zamierza żyć długo i szczęśliwie? nieszczęśliwie, pierwszoplanowe wraz z wiekiem i wzmożonym bólem, stają się , zgodnie z powiedzeniem, że "ostatni będą pierwszymi" , nie kamienie milowe, lecz właśnie one- kamienie kałowe. I nagle okazuje się,  że są takie minerały, których za wszelką cenę chcielibyśmy się pozbyć....a nie zatrzymać.

O tym jak to zrobić bez robienia z łazienki/ toalety kącika czytelniczego, miętoszenia w rękach  starego kapcia codziennego użytku, który może się jeszcze przydać jako gryzak oraz bez zagrożenia udarem (niesłonecznym) , opowiada fragment zamieszczony tu: ****

Nie byłabym sobą gdybym nie dodała coś od siebie, z racji obecnej sytuacji politycznej: 

"żeby pokonać kamienie milowe,

 należy zwyciężyć kamienie kałowe"

Ps. Wpis jest całkiem nieźle nafaszerowany (*), bo jak wiadomo niektóre połączenia są skutecznym środkiem przeczyszczającym i mogą zastąpić z powodzeniem lewatywę.


*https://pl.wikipedia.org/wiki/Kot_w_butach

 https://wiersze.juniora.pl/brzechwa/brzechwa_s03.html

**https://www.google.com/search?q=go%C5%82oborze&ie=utf-8&oe=utf-8&client=firefox-b

*** https://www.medonet.pl/zdrowie,kamienie-kalowe,artykul,16328344.html

****https://www.medonet.pl/zdrowie/zdrowie-dla-kazdego,jak-poprawnie-robic-kupe--to-nie-powinien-byc-temat-tabu--fragment-ksiazki-,artykul,28676177.html

4 komentarze:

  1. Odniosę się tylko do pierwszej części wpisu - kamienie milowe.
    Mila to angielska jednostka miary, tak że użycie takiej jednostki w UE wyraźnie określa w którą stronę idzie Polska.
    Bye, bye.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak bye the way ;-)...polexit czy część federacji- dla większości ludzi ( mam takie wrażenie) ma znaczenie czy starczy im na życie i na jakim poziomie. Bo wiadomo, u nas to sama arystokracja...i szlachta światowa...

      Usuń
  2. Wszystkiemu nadaje się teraz dziwaczne nazwy: kamienie milowe, mapy drogowe, czarne i białe księgi, albo wprost manifesty czy orędzia. Konieczność nadawania symboli wszystkiemu jest już powszechna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno się dziwić, skoro " na początku było Słowo"....to się człek musi jakoś wyrazić...mniej lub bardziej symbolicznie: pisemnie, wymownie , gestownie a czasem nawet gustownie :-)

      Usuń