03 stycznia 2025

Według noworocznego schematu. Idąc za ciosem przeznaczenia.

Od dzisiaj postanowiłam używać okularów do czytania i pisania. Wyczekałam odpowiedniego momentu, kiedy wreszcie dojrzeję by im powierzyć własne oczy i czas spędzony przed ekranem. Ponieważ mamy Nowy rok, a wkrótce pojawi się i ten chiński Nowy rok, to wedle tradycji dobrze by było wskoczyć w kolejny schemat. Oprócz horoskopów  zwykło przypominać się przepowiednie, które wpisują się lub niekoniecznie w obraz współczesności.

Skąd wzięła sie dzisiejsza tematyka posta? Nic nie jest kwestią przypadku, ale na końcu był to mój wybór:

1. po przeczytaniu notki u Asenaty kilka dni temu-obejrzałam  filmik na youtube, po którym wyświetlił mi się swoisty ,, podrzutek,, : o Sławiku Kraszennikow, który zdecydowałam się obejrzeć (https://youtu.be/BrrvBund4QA?si=qufEfbCnhDjIpTZ0)

2. dzisiaj poszukałam szerszych wiadomości o wspomnianym powyżej małym wizjonerze i trafiłam tu:https://kobieta.interia.pl/zycie-i-styl/news-maly-jasnowidz-z-rosji-co-zobaczyl-10-letni-slawik-kraszenin,nId,5852760

W zasadzie treść artykułu pokrywa się z informacjami odczytanymi na kanale , więc jak ktoś jest zainteresowany tematem to może odsłuchać lub przeczytać.

3. skorzystałam też z dodanych w artykule linków tematycznych i trafiłam na artykuł z dn. 11.lutego 2022 r zawierający fragmentaryczną przepowiednię Baby Wangi (https://kobieta.interia.pl/zycie-i-styl/news-baba-wanga-i-przepowiednia-szesciu-dwojek-to-czeka-nas-juz-w,nId,5825968)

,,Według rosyjskiego portalu "Polityka Siewodnia", Baba Wanga miała przepowiedzieć także, jaka przyszłość czeka największe kraje świata, a przepowiednia ta związana jest ściśle z datą, w której zbiegnie się sześć dwójek. Tego dnia, czyli 22 lutego 2022 roku ma dojść do niezwykłych wydarzeń.  Mowa o "podawaniu sobie rąk" przez przedstawicieli wielkich mocarstw oraz powrocie innych państw słowiańskich do Rosji.,,

I chociaż źródło ,,Polityka Siewodnia,, może budzić zastrzeżenia co do stronniczości życzeniowego tekstu ( z wiadomych względów), to fragment przepowiedni o znaczeniu sześciu dwójek ma swoje szersze uzasadnienie. Poza tym, jak wiemy -dwa dni po dacie 22.02.2022 - mamy wojnę za wschodnią granicą. Data artykułu też ma swoje ,,wizjonersko-zwyczajowe ,, znaczenie...Też numerologicznie rzecz ujmując.

4. I na koniec -wymiana zdań z Lechem pod poprzednim wpisem, dolała przysłowiowej ,, oliwy do ognia,,. Natomiast mając wolny wybór- pisać czy nie i o czym- postanowiłam pójść za głosem ,,przeznaczenia,,

I chociaż miałam nieco zawirowań i utrudnień ,,technicznych,, podczas pisania notki, to składam to na karb.................................wszak mamy do czynienia w życiu z różnymi siłami. Tym bardziej, że 6 dwójek czy 3 szóstki to jakby nie patrzeć...cyferki-lucyferki, a cyfryzacja , w takim kontekście-to już w ogóle.

Mając na względzie też inne przepowiednie i w ogóle walkę Dobra ze Złem, dochodzę do wniosku, że ciągle toczymy jakieś ,,wojny,,. Na poziomie ego- osobowości - jak nie ze sobą, np. w kwestii nawyków ,postanowień ( nie tylko noworocznych), zdrowia ,przekonań itd. to z innymi. Jawnie lub w ukryciu zamiast ...........................................

Być wizjonerem....?

01 stycznia 2025

Skrótowe planowanie roku.

 Muszę się Wam do czegoś przyznać ....Wąskie grono zaglądających tutaj skłania do osobistych wynurzeń, dlatego postanowiłam w kolejny rok wejść ze.... spowiedzią na ustach. A wyspowiadać się powinnam z uległości wobec...niektórych wierszyków i porzekadeł, ludowo-miejskich, wypracowanych przez lata krajowych i zagranicznych tradycji. I chociaż zakrawa to na wiarę w ,,szatańskie wersety,,, to stanowczo zaprzeczam. Po prostu są takie powiedzenia, które jak słowa ulubionej piosenki zapadną człowiekowi w pamięć i odświeżają się automatycznie. Mam takie dwie zadry/porzekadła(?), które kierują moim postępowaniem:

1.ucz się ucz, bo nauka to potęgi klucz,

a gdy go zdobędziesz to woźną będziesz ( taki wierszyk ktoś mi wpisał do pamiętnika , z okresu wczesnej szkoły podstawowej). Wierszyk okazał sie być proroczy, albo tak sobie go wzięłam do serca/ głowy, że..... mój awans zawodowy przebiegał właśnie w ten sposób. Od nauczycielki do pani sprzatającej.Ostatni, nieoficjalny, szczebel kariery zawodowej trwał krócej niż kwartał.

2. jaki pierwszy dzień nowego roku- taki cały rok.

Jeżeli dorzucę do tego jeszcze świąteczne oprogramowanie: pranie w wigilię przynosi kasę , to już wiadomo o co chodzi. Nie udawajmy, że świąteczne porządki i pucowanie wszystkiego co się da, to tak z poczucia czystości...Czystość świateczna ma nam utorować drogę do ukrytego w dawnych wierzeniach nieświadomości-bogactwa. Ale wracając do p.2.

I tak mi w głowie ugrzęzło to powiedzenie(2.), że od kilku lat, staram się jak mogę, by ów 1 stycznia był dniem jak ze snów, bo taki będzie cały rok. Zacznę od najważniejszych:

- zakładam świeże gacie i skarpety, po to żeby mi się chciało zmieniać przez cały rok

-zakładam w miarę możliwości wygodny/elegancki strój /itp., skrojony własną miarą-skoro pragnę tegorocznego wygodnictwa/modowych ekscesów/ leżenia do góry brzuchem odwrotnie niż w nocy

-napoczynam flaszkę ulubionego trunku lub wręcz przeciwnie, bo pragnę odpocząć od wyskokowych trunków i przypominania sobie,,co to ja chciałam powiedzieć....?.,,

- zapraszam do siebie/ umawiam sie na spotkanie towarzyskie lub wręcz przeciwnie- wszak dobrze wiedzieć wcześniej jakie atrakcje mnie czekają: gryzienie paznokci w samotności czy stadne wysłuchiwnie odgrzewanych dowcipów/koleżeńskich homili 

-no i te zwyczaje związane ze sprzataniem, gotowaniem, wynoszeniem śmieci. Wiadomo że jak zrobię to w starym roku, to jest szansa, że wiele niedogodności życiowych mnie ominie....

No, a skoro już wiadomo dlaczego w Nowym Roku mamy to co mamy, co sobie sami zgotowalismy 1 stycznia, to póki czas przyłóżcie się...do czego tam chcecie, w tym do poduszki......Wszak mamy dopiero początek dnia....

A to , że dzisiaj popełniłam wpis, jest zapowiedzią, że i na blogu będzie się działo...

Ps. Zostawiłam sobie na dzisiaj szampana i tiramisu, którego w święta nie zjadłam, także rok zapowiada się obficie...Wczorajszy wieczór spędziłam na lotach. Latałam po pokojach od ptasiorów do psa z przerwą na sen , między 21 a 22.30. A że właściwą godzinę zmiany roku śledziłam przeskakując z Torunia na dwójkę i znowu Polsat, to póki nie rozkminię znaczenia- nie będę się wpowiadać co to zwiastuje...Długo tam nie zabawiłam, bo chwilę po 1-szej w nocy można było uderzyć w kimono...

Żeby nie być gołosłowną zamieszczam zdjęcie stosowne do lęków: papieru toaletowego mi nie powinno zabraknąć w Nowym Roku.