Uwaga będzie niesmacznie! Odważni proszeni są o wstrzymanie oddechu!
Coby dać upust nagromadzonym niepokojowym emocjom, magazynowanym od czasu rozpoczętej wojny , postanowiłam jednak skorzystać z artystycznie modlitewnego amoku. Pamiętając o tym, że kiedyś wpadła mi w ucho informacja o skrywanym głęboko lęku maluczkiego dyktatora przed siłami Natury, a nie Boga- narysowałam na kartce, tak jak umiałam, postać w garniturze z charkterystyczną łysiną i otwartymi ustami. Wiedząc kogo rysuję- postać wydarłam z całości kartki i poszłam do... toalety.
Nie żebym specjalnie wczoraj jadła to co zjadłam w ciągu dnia, ale....o 18-tej zachciało mi się wieczornego śledzia . Skropiłam go więc suto skrojonym porem, a na koniec -podlałam całość jogurtem naturalnym, żeby mnie po nocy nie suszyło. Nie wiedziałam że rano przyjdzie mi odbyć posiedzenie na tronie...., bo nic tego nie zapowiadało, ale....działo się, działo. Fekalia miały niezapomnianą konsystencję i oszałamiajacy zapach . Z namaszczeniem rozprostowałam zmiętą w kuleczkę postać z otwartymi ustami i oczami i wrzuciłam do muszli. ,,Co ma być - to będzie. Niech spływa!,, -powiedziałam z modlitewnym namaszczeniem i wcisnęłam odpowiedni przycisk. Woda spłynęła wolno i bez pośpiechu. Nie poganiałam jej. Poczekałam aż dzieło namoknie i wszystko spłynie zabierając to co powinno być sprzątniętne.
Dokonało się. Negatywne emocje odpłynęły. Oczywiście chwilowo, bo o pokoju na razie nie ma co marzyć. Ale pojawiła mi się i taka myśl, że każdy posiłek, który zjem będę jakoś nazywać, np. ,, federacja rosyjska, ruski sztab wojskowy , ruskie wojsko i wojska sprzymierzone, sałatka fsb, serek oligarchów rosyjskich, deser ruskich sabotażystów,, Może w końcu znikną z powierzchni ziemi? Przy okazji przypomniałam sobie o tym że kiedyś zaczeto sabotować ruskie pierogi...Zupełnie błędnie! Trzeba je jeść, póki tak się nazywają, dopóki nie znikną w otchłani przewodu pokarmowego....W ten to sposób Natura przerobi je najwłaściwiej i Europa wróci na pokojowe tory.
I chociaż lęk może budzić to, że wybiegając w daleką przyszłość-ruskie będą stanowić przyszły nawóz pod jakieś bogactwa mineralne czy np. kukurydzę, ale przecież miliony lat nas nie interesują...No i zawsze jest szansa, że kukurydza będzie w puszce.*
*puszka, pudło=więzienie
Skoro już nie śpię...
OdpowiedzUsuńCo to normalna sprawa, ludzka. Trzeba tylko długo wietrzyć ...
Cały świat zdałoby się przewietrzyć z tych szkodliwych wyziewów ideologicznych... właśnie-może by tak pod śledzika dzisiaj-jaja drożeją! mintaj w pomidorkach, kiedyś to były skumbrie w tomacie-ach! Kukurydzy nie lubię, wolę zielony groszek...pa!
mroczny
Skumbrie w tomacie- znam z literatury. Nie miałam niestety przyjemności ....Mintaj w pomidorkach? ....też być może obok salatki pikantnej z makreli/łososia, która nieodmiennie kojarzy mi się ze zmieloną rybą po grecku na zimno.
UsuńKukurydza, groszek, fasolka- wszystko łykam jak pelikan, jednym haustem , jak wszelkie ideolooogie. A potem...wydalam, hi,hi
powtórzeę się...wudu uprawiam od lat i nie działa ....
OdpowiedzUsuńA skąd wiesz?....
UsuńJa tam z Natury nikomu źle nie życzę, bo uważam że Życie wyrównuje rachunki po swojemu. Można Mu jedynie tylko pewne rzeczy zasygnalizować...Ale co z tym zrobi?....mnie o to głowa nie boli...
wuce, wude, trąbią wkoło, że jednak seks. Po porannej toalecie preferuję nowy wymysł -masturdating, czy jak to tam teraz nazywają. Miłość platoniczna rozwija bardziej wyobraźnię, chyba? Są efekty, ale nie polecam dla bardziej dojrzałych pań...
OdpowiedzUsuńmroczny
WD w WC? to ma sens. Smarowanko zastałych członków ciała zwykle poprawia ich przepustowość. Żeby tylko sie nie okazało, że miłość platoniczna to tylko taka zapchaj dziura wolnego czasu...
UsuńWe łbie mi siedzi scena erotyczna, w której Marlon namaszcza kostką masła młodziutką Marysię...i się obudziłem. Ostatnio za często zdarza mi się przerywać-sorki za te prywatne zwierzenia-w różnych sytuacjach życiowych. Tym razem te skojarzenia ze"smarowankiem"wybiły mnie z rytmu i się prawie udusiłem fusami w trakcie spożycia. Staroć(film)Marlon(kapito)i stres, który mnie trzyma. Masło do ...., no nie. Tym bardziej przekonuję się do masturdatingu, lepszego poznania siebie z drugiej strony. Masło to jednak nie czopek, technika idzie i do tyłu... . Może i sąsiadka skorzysta? Jednak po zejściu psa nie jest sobą. Kawałka masła nie poskąpi, przy okazji drzwi od wc jej posmaruję. Przepraszam, ale musiałem się otworzyć-terapia daje o sobie znać? Wzruszyłem się....
OdpowiedzUsuńmroczny
nerwy i trema...
OdpowiedzUsuńzawiasy a nie drzwi.
No cóż, Ostatnie tango w Paryżu- nie dla wszystkich. Tak jak skojarzenia z WuDe. Nie martw sie, nerwy i konia trzyma się na wodzy, zwykle, a trema podobno działa motywująco.
UsuńA z tą platoniczną miłością- to nielichy zgryz jest. Może cosik nawet zdążę napisać...
Zgryz jest i to jaki!
UsuńW Renesansie sobie jakąś miłość wymyślili i przypisali Szerokiemu. W Polsce jeszcze lepiej zagrał sobie z Platonem sam ojciec rodzimy filozof, przedwojenny...Błędnie tłumaczył słowa Szerokiego, bo uwierzył, że sam nim(Platonem)jest, haha.
Tak jakby tylko on jeden znał łacinę i grekę. Stary dziwak.
Cenię Platona, za jego podejście do koni-tylko raz "wsiadł na konia i natychmiast zsiadł, mówiąc, że się wystrzega, aby nie ulec pysze jeździeckiej"
Pijakom radził przyglądać się w lustrze....
"Człowiek, gdy śpi, jest czymś zgoła bezwartościowym"...
Pisał o trzech rodzajach przyjaźni..., a niektórzy dodają czwarty-przyjaźń miłosną i o ten rodzaj może się rozchodzi?
Napisz koniecznie...
mroczny
Gdy dopadnie mnie Wena w tym temacie- i owszem. Wszak pokora jej służy.
UsuńProponuję li tylko wziąć pod uwagę metaforę Platona o dwóch koniach...
Usuńprzyznam z pokorą, ale i pewną nadzieją, że obecnie"ujeżdża"mnie ten czarny...
mroczny
A woźnica zasnął....zmęczony pisaniem komentarzy;-)
UsuńWniosek wysnuć z metafory należy:
UsuńGdy popędy i żądze kontrolę przejmują
człowiek spada z wieży -
karty tarota to tak ujmują.
Gdy ambicje , emocje mają przewagę
latwiej o gwiazdkę z nieba
jest człekowi zabiegać!
Zatem woźnicę czas obudzić
żeby się wyobraźnią nie znudzić.
Albo pomoże, albo kibel zapchasz...
OdpowiedzUsuńKurcze, może być, bo na drugiej stronie był fragment instrukcji montażu fotela...
Usuń