01 października 2022

Tak tylko, żeby coś napisać...

 Nie żebym miała ostatnio jakieś przykre doświadczenia i chciała to z siebie wyrzucić, ale ot tak ...bez powodu .Nagle nasunęło mi się, że , cyt. siebie :" niektórzy są jak ...nowotwór. Jedni są  złośliwi, a inni rozmnażają się na potęgę."

No i co mam zrobić, przecież nie ma w tym żadnej złośliwości, a jedynie stwierdzenie faktu. Oczywiście dylemat "co było pierwsze jajko czy kura" ( organizm czy choroba) chyba nie pozostawia wątpliwości  i w tym przypadku. Śmiem twierdzić, że jedno bez drugiego nie może istnieć, a to co zasługuje na uwagę, to czas i czynnik, który coś uaktywnia. A potem, wiadomo...trzeba myśleć jak zareagować.



2 komentarze:

  1. Pytanie - co było pierwsze, organizm czy choroba, przypomniało mi rozważanie z książki T. Manna - Czarodziejska Góra. Główny bohater doszedł do wniosku, że życie to przejściowa choroba materii.
    Materia cierpliwie czeka aź choroba się skończy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Interesujące ujęcie, o ile materia nie jest wymysłem naszego umysłu...

      Usuń