24 września 2023

Wielka smuta.

 Jest dobrze. 2.42 odpaliłam tablet po godzinie przewracania się z boku na bok. Wcześniej, oczywiście, wypiłam kawę i zjadłam wczesne śniadanie, czyli zastosowałam tradycyjne i sprawdzone środki nasenne .Niestety nie zadziałały-nie tym razem. Najwidoczniej wczorajszy dzień był na tyle mało męczący, że nie padłam na pysk i nie zasnęłam ,,snem sprawiedliwych,,. Skoro już wyszło na jaw, że na dobry sen też trzeba sobie zasłużyć, to postanowiłam napisać post o tym jak to kilka różnych elementów z poprzednich wpisów zazębiło mi się: wizyta u proktologa chwilowo rozproszyła obawy, więc przepisaną odgórnie śrubkę w dupkę sobie wkręcam już na spokojnie. Bombowe czopki mają średnicę nieco większą niż 0, 5cm ale z poślizgiem to wiadomo- lżej. Z radości, że już mam badanie za sobą ,uprzątnęłam nieco tu i ówdzie. Tak mi ulżyło. Ale nie tylko sen mi odebrało, wenę też. Ale z całkiem innego powodu. Teraz z czystym sumieniem mogę powiedzieć:,,mam to w d.....e,, ale to i tak nic nie zmieni . 


2 komentarze:

  1. Jednak jesteś zaśrubowana. Nie ważne lewo, czy prawoskrętnie Ja zdecydowanie jestem za czopkami.
    Też mam w de, ale w końcu się rozpuści i popuści. Tę śrubkę trzeba czymś nawilżać? Smar, oliwa, smalec, a może masło?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma potrzeby stosowania dodatków. Zawartość parafiny ciekłej czyni poślizg wystarczajacym...

    OdpowiedzUsuń