01 sierpnia 2024

Mała rzecz, a cieszy...

 Dzisiejsze wpisy są wyrazem adaptacji na nowym miejscu, które sobie stworzyłam z myślą o blogowaniu. Taki mam widok z biurka....i coby nie zapomnieć o najważniejszym...


 I chociaż unikam podróży , nie tylko z ptasich względów, to tzw. pamiątki rodzinne z datą ważności / przydatnosci do spożycia- są mi dostarczane przez podróżujących wakacyjnie najbliższch. 

A to oliwa z oliwek greckich, a to pasta z makreli czy łososia , przywieziona znad polskiego morza (w ubiegłym roku był to tatar rybny) , a to setka bimbru grckiego z winogron ( poszła na otwarcie chałupki) lub paczuszka przypraw (czeka na emeryturę sierpniową, żeby kupić składniki na sałatkę greck,  która pewnie tylko z nazwy jest grecka) .



Po wstępnym pochwaleniu się  nabytkami , czas przejść do dnia codziennego, który składa się ,jak ta płotka z gładkiej  strony i tej nieoczyszczonej z ości, które stoją w gardle. 


 A stoją, a nawet wbijają się w podniebienie, zamiast magnetycznego podniebnego ptasiego mleczka z Biedry. A dokucza mi strasznie pragnienie i suszy, co związane jest z brakiem wyboru i opróżnianiem lodówki z tego co ukrywa, no i to , że nie mogę doczekać końca tego co oglądam wieczorem. Tak mi ciążą powieki.

 Dobrze, że okres kwitnienia mam za sobą i przekwitania też, więc  niechciana ciąża mi nie grozi, a jedynie otyłość brzuszna nad którą pracuję nieustannie, bo apetyt mi dopisuje. Naprawdopodobniej nadrabiam żywieniowe zaległości remontowe. Tak więc ,,nieszczęścia chodzą parami,, : suchoty i śpiączka. Na szczęście rano jeszcze się budzę . Prawdopodobnie mam tu coś do wykonania na tym świecie, parę tekstów do napisania czy sprawienia by było o czym gadać i co wspominać. Jak ktoś lubi...

Ja tu gadu, gadu, ale zapomniałam o trwalszej pamiątce z wakacyjnej podóży  córki, z którą się prawie nie rozstaję....bo taka ze mnie patriotka.


3 komentarze:

  1. Skoro niechciana (chciana też) Ci nie grozi, to rozumiem, że się seksisz na potęgę.
    Nie, nie chcę wyciągać żadnych intymnych szczegółów. Po prostu gdzie się nie obrócę, to .... na potęgę. Bardzo mi się to wyrażenie podoba (a nawet podoba mi się na potęgę). Niemniej, nie funduj sobie otyłości brzusznej, nawet bez potęgi.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z jednej strony ten seksizm zdaje się wynikać z wieku, z drugiej- z przebytych doświadczeń, których nie chciałoby się powtórzyć, bo kiedyś trzeba przecież mieć czas dla siebie i na odpoczynek od ,,normalnego,, życia wg. wersji innych. O skutecznej regeneracji nerwów nie zapominając...Nie ma to jak własna wersja,,normalności,,...i możliwość jej realizacji, chociaż w niewielkim zakresie...
      Co do otyłości , to może liczę, że wyprasują mi się zmarszczki na brzuchu chociaż w niewielkim stopniu..., bo wyprasować ich nie da rady...

      Usuń
    2. Także jest seksizm i seksizm....

      Usuń