26 sierpnia 2024

Z poradnika mieszkalnika. Gołębie i,,strach na wróble,,.

 Ponieważ jest wiele problemów zaprzątających głowę ponadnormatywnie wielu osobom i spędzających sen z powiek prefekcjonistom, którzy muszą przymknąć oko , dla ,,dobra rodziny,,  zaprezentuję jedno z rozwiązań. Problemy dręczące niektóre dusze to:

1.krzesło/ fotel a,la strach na wróble, 

2. brak zgody na odwiedziny gołębi na np. balkonie, 

Co do nr. 1

U siebie zastosowałam takie: dwa poziomy wieszaków w łazience: to co wyżej ma zakryć to co niżej. Pod spodem ukryta jest piżama czy dodatkowy ciuch na zmianę, a na wierzchu- coś na kształt ,,szlafroka,,


Co do obsranego/ odwiedzanego przez gołębie balkonu ( 2.) zauważyłam rozwiązanie , które nawiązuje co nieco do tzw.,,łapacza snów,,. Są to płyty cd zawieszone na lince jedna pod drugą i ozdobione pękiem piór np. gawronów czy innych kawek, umocowanych w części środkowej płyty i zwisających swobodnie w dół. Jedynym problemem może być mocowanie, bo trzeba całość instalacji zawiesić na suficie, czyli od spodu balkonu sasiada ( najlepiej) ,jeżeli nie jest to balkon- loggia. Błysk płyt i obce upierzenie robią swoje...

5 komentarzy:

  1. taka wymówka, to chyba jest?
    co prawda lepiej prać niż wietrzyć różne nocne, czy poranne fatałaszki, ale na bezptasiu, to i obsraniec balkonowy jest problemem. Zwłaszcza w okresie lęgowym, to i jego guana lepiej nie tykać. Gdy usłyszę jakieś gruchnięcie na werandzie z rana, no to biorę poranny zestaw do spożywania, zakładam czapeczkę i zimowe
    skarpety.Rozkoszuję się klimatem, który w miarę upływu czasu się ociepla. A obsrywacze robią mi co jakiś czas naloty, no to ja reaguję . Im się chce latać, a mnie je przeganiać. Około południa zdejmuję czapeczkę i skarpety, a one gdzieś odlatują...Rano sprawdzają, czy o nich pamiętam, no i prawie zawsze czeka obsrańców zawód...ja mam czas...po południu idę sprawdzać, czy był borsuk na kompostowniku, a późnym wieczorem wracam, bo komary i inne stworzenia pragną mojej krwi...ja mam czas...b. ważne jest spożywanie płynów...
    R.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ile dobrze zrozumiałam, to gonisz gołębie. Czapeczka i skarpety to taki dla nich znak rozpoznawczy, że ,,swój,, idzie...jeszcze tylko brakuje znanego gwizdu czy innego uzgodnionego sygnału i hajda w górę ...by kręcić wygibasy na niebie...Oj, piękny to widok...
      Jak nie krzesło/fotel obciążone myślą,,zaraz to sprzątnę,, to wieszak .Jak się nie ma co się lubi ( garderoba) to się lubi co się ma . Z tymi płynami to fakt, zwłaszcza z tymi które nie mieszają w głowie :)

      Usuń
  2. rano zimno mi w głowę i mam zimne nogi-chyba krążenie? Inne ptaszęta jakoś mnie nie drażnią, ale gołębie wybitnie. Te dzikie. Wujek trzymał gołębie, ale tamte to mu z ust jadły, a te tylko srać przylatują... Substancje %-owe z rana sprawiają, że oziębiam cały organizm i lepiej mi się prosperuje. Mija mi nerw... W ogrodzie wisi prysznic turystyczny( 10 litrowy za 40 zł kupiłem) i tam się zraszam pod lubaszką, albo w namiocie toaletowym(za 128 zł kupiłem). W lodówce turyst. chłodzą się substancje..., nie pamiętam, ile kosztowała, ale się spełnia ...
    R.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak sie nie ma co sie lubi, to sie ma to co ma. Ceny warto znać, żeby wiedzieć np. co się puściło z dymem papierosowym lub nie wylało za kołnierz, tfu ,czapeczkę.

      Usuń
    2. Ale sprzęt turystyczny do wykorzystania stacjonarnego pooglądałam sobie w necie. Tak przy okazji.

      Usuń