18 lutego 2025

Babcia gotuje Punkt Widzenia..... twórczości własnej z ,,Depopulką,, w tle cz.5.

 Jak coś sie czasem do mnie uwali ( przyczepi) to nie ma mocnych. Idąc za głosem serca, po próbie udawania, że chce mi się spać, wstałam i stałym rytuałem zjadłam wczesne śniadanie. Tak, dopóki nie wyprztykam się do końca z poruszonego wcześniej tematu...nie ma co marzyć o pełnoskalowym śnie i nawet książka nie pomoże. Nie bez przyczyny poruszam dzisiaj literaturę ,,wyklętą,,, bo mowa będzie o epopei narodowej literatury rosyjskiej. 

,,Wojna i pokój,, tym razem zagości w innym wymiarze, jako przyczynek do przyjrzenia się , w skrócie, rosyjskiej mentalności państwowej, zamieszkującej mózg o powierzchni znacząco znacznej. Cechami charakterystycznymi były i są:

- liczne odkryte i nieodkryte skarby i bogactwa mineralne

- stosunkowo niewielka liczba szarych komórek jak na tak dużą powierzchnię

- różnorodność plemienno-językowa sprzyjająca tworzeniu lokalnych  wyprysków  które stosunkowo łatwo wysuszyć, przypalić czy wsadzić do dziury w ziemi, za pomocą rodzimych sąsiadów oddalonych np. o przysłowiową rakietę średniego czy dalekiego zasięgu. A wszystko to w ramach wspólnoty narodów twającej historyczne wieki i tysiąclecia, z przewodnią rolą:

- naczelnych, kacyków, książąt,borysów, carów, mikołajów, przewodnich partii nie tylko rewolucyjnych -licznie rozgałęzionych programowo i ilościowo-przedwojennie i powojennie ( po 1945r) aż do ...dzisiaj.

Zmieniały się nazwiska, grupy polityczne i towarzyszace im siły wsparcia Naczalstwa( oligarchia , armia i aparat przymusu), ale system zarządzania państwem - nie zmienił się ani na jotę. W mentalności wielu zakorzeniło się na stałe poddaństwo wobec guru wyniesionego przez demokratycznie wybrane według stanu posiadania -zgromadzenie ogólne...

A że jakiś jeden musi być na świeczniku, więc jest.

Tymczasem w państwie ruskim, przekształcone powojennie wojskowe społeczeństwo obrasta w tłuszczyk nadwagi i spożytego alkoholu, defilując corocznie ,zamiast w paradzie równości, jak w zachodniej części Europy, w 1-szo majowym pokazie siły...przy mauzoleum wodza rewolucji październikowej.

Defilujących wraz z upływem lat przybywa, ale nie ma gdzie ich wstawić na przymusowy odwyk, więc....coby ukrócić nadmierne poszerzanie grupy uprzywilejowanych, wśród aparatu przymusowego wspierania wierchuszki i oligarchów politycznych -postanowiono wdać się w bój(kę) pod byle pretekstem. Byle preteksty nie spełniły/ nie przyniosły oczekiwanych rezultatów, więc poczekano na odpowiednią okazję. Ta nadarzyła się w 2014 r. 

Wiktor Janukowycz ( członek prorosyjskiej Partii Regionów) ówczesny prezydent Ukrainy został usunięty z pełnionej funkcji przez parlament ukraiński po odrzuceniu Umowy o stowarzyszeniu Unii Europejskiej z Ukrainą( punkt 3 i 4 - wczorajszy wpis) . 

W ten sposób rozpoczęto depopulację w armii rosyjskiej. Przybrała ona na sile  gdy pojawił się kolejny pretekst- sprawa przystąpienia Ukrainy do NATO ( i punkt 5,6,7,8wczorajszy posiłek)

Tak więc ścieranie się sił narodowo prorosyjskich ( o korzeniach mocarstwowych)  z prozachodnimi (  -biznesowymi kręgami) zarówno na Ukrainie tak jak w Rosji- trwa. 

Ustalenia pokojowe pomiędzy Rosją a Ukrainą będą musiały uwzględnić terenową/ miejscową skłonność ku jednemu lub drugiemu państwu, wynikłą z osiągniętego współcześnie lub dawniej posiadanego  statusu osobistego/ powiązań i doświadczeń rodzinnych.

Tak myślę, chociaż opowiadanie o depopulacji własnej armi przez Rosjan, brzmi jak fantastyczna teoria spiskowa, ale tak też można to widzieć. 

Mamy ,, Wojnę i pokój,, L.Tołstoja, a u mnie jeszcze chwilowo wojna...W następnym poście będzie....już spokojniej.

10 komentarzy:

  1. Znam to, jak cos się przyklei, to ani spać, ani czytać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak będzie tłuc się po głowie jak znany, ulubiony przebój...

      Usuń
  2. aja sie własnie wyautowałam...wróciłam do teatru, i mam inne pilne sprawy ...odkładam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem , zaglądam i czytam. Ileż można sie zajmować tylko swoimi myślami...Odskocznia musi być.

      Usuń
  3. A ja już nie wiem... to za duża sprawa aby ją rozkminić przy paru postach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem skąd mi to przyszło do głowy, żeby w takiej formie ująć tą część...rozważań. A raczej wiem.....ze Źródła.

      Usuń
  4. Mam nadzieję, że się nie narażę nikomu gdy napiszę że literatura rosyjska tzn. te wszystkie zbrodnie i kary, anny kareniny i wojny i pokoje są wybitnymi dziełami. To przecież coś zupełnie innego niż homo sovieticus...
    Podobnie muzyka rosyjska i /jej wybitni twórcy/ jest genialna...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem tego zdania, że wartości należące do części zwanej światową,,kulturą , sztuką, nauką,,it. podlegają innym kryteriom oceny niż działania polityczno- militarne.

      Usuń
    2. nie do końca się z Wami dziefczęta zgadzam, oni sobie na to określenie homo sovietikus, o jakże adekwatne, zapracowali wiekami, dekadami latami tysiącleciami. serio. wielikaja rosja, matuszka rassija a niech ich szlag. nie mam pewności czy dostojewski swoją drogą polakożerca, dziś by nie popierał putina...i inne puszkiny.
      ja akurat cenie duet diagilewa ze strawińskim

      Usuń
    3. Walory, w tym wypadku literackie, nawet jeżeli dzieło stanowi materiał porównawczy do innego- to jedno, a osobiste poglądy autora zwłaszcza gdy jest ŚP i poglądów nie można bezpośrednio skonfrontować- to drugie.
      W przypadku sportowców czy np.żyjących artystów, popierających taką czy inną opcję polityczną w sposób ( słownie lub finansowo)- ze względów propagandowych- czyjeś stanowisko i pozycja w jakimś środowisku- może być ,,izolowana,,...
      Tak myślę.

      Usuń