Jak coś sie czasem do mnie uwali ( przyczepi) to nie ma mocnych. Idąc za głosem serca, po próbie udawania, że chce mi się spać, wstałam i stałym rytuałem zjadłam wczesne śniadanie. Tak, dopóki nie wyprztykam się do końca z poruszonego wcześniej tematu...nie ma co marzyć o pełnoskalowym śnie i nawet książka nie pomoże. Nie bez przyczyny poruszam dzisiaj literaturę ,,wyklętą,,, bo mowa będzie o epopei narodowej literatury rosyjskiej.
,,Wojna i pokój,, tym razem zagości w innym wymiarze, jako przyczynek do przyjrzenia się , w skrócie, rosyjskiej mentalności państwowej, zamieszkującej mózg o powierzchni znacząco znacznej. Cechami charakterystycznymi były i są:
- liczne odkryte i nieodkryte skarby i bogactwa mineralne
- stosunkowo niewielka liczba szarych komórek jak na tak dużą powierzchnię
- różnorodność plemienno-językowa sprzyjająca tworzeniu lokalnych wyprysków które stosunkowo łatwo wysuszyć, przypalić czy wsadzić do dziury w ziemi, za pomocą rodzimych sąsiadów oddalonych np. o przysłowiową rakietę średniego czy dalekiego zasięgu. A wszystko to w ramach wspólnoty narodów twającej historyczne wieki i tysiąclecia, z przewodnią rolą:
- naczelnych, kacyków, książąt,borysów, carów, mikołajów, przewodnich partii nie tylko rewolucyjnych -licznie rozgałęzionych programowo i ilościowo-przedwojennie i powojennie ( po 1945r) aż do ...dzisiaj.
Zmieniały się nazwiska, grupy polityczne i towarzyszace im siły wsparcia Naczalstwa( oligarchia , armia i aparat przymusu), ale system zarządzania państwem - nie zmienił się ani na jotę. W mentalności wielu zakorzeniło się na stałe poddaństwo wobec guru wyniesionego przez demokratycznie wybrane według stanu posiadania -zgromadzenie ogólne...
A że jakiś jeden musi być na świeczniku, więc jest.
Tymczasem w państwie ruskim, przekształcone powojennie wojskowe społeczeństwo obrasta w tłuszczyk nadwagi i spożytego alkoholu, defilując corocznie ,zamiast w paradzie równości, jak w zachodniej części Europy, w 1-szo majowym pokazie siły...przy mauzoleum wodza rewolucji październikowej.
Defilujących wraz z upływem lat przybywa, ale nie ma gdzie ich wstawić na przymusowy odwyk, więc....coby ukrócić nadmierne poszerzanie grupy uprzywilejowanych, wśród aparatu przymusowego wspierania wierchuszki i oligarchów politycznych -postanowiono wdać się w bój(kę) pod byle pretekstem. Byle preteksty nie spełniły/ nie przyniosły oczekiwanych rezultatów, więc poczekano na odpowiednią okazję. Ta nadarzyła się w 2014 r.
Wiktor Janukowycz ( członek prorosyjskiej Partii Regionów) ówczesny prezydent Ukrainy został usunięty z pełnionej funkcji przez parlament ukraiński po odrzuceniu Umowy o stowarzyszeniu Unii Europejskiej z Ukrainą( punkt 3 i 4 - wczorajszy wpis) .
W ten sposób rozpoczęto depopulację w armii rosyjskiej. Przybrała ona na sile gdy pojawił się kolejny pretekst- sprawa przystąpienia Ukrainy do NATO ( i punkt 5,6,7,8wczorajszy posiłek)
Tak więc ścieranie się sił narodowo prorosyjskich ( o korzeniach mocarstwowych) z prozachodnimi ( -biznesowymi kręgami) zarówno na Ukrainie tak jak w Rosji- trwa.
Ustalenia pokojowe pomiędzy Rosją a Ukrainą będą musiały uwzględnić terenową/ miejscową skłonność ku jednemu lub drugiemu państwu, wynikłą z osiągniętego współcześnie lub dawniej posiadanego statusu osobistego/ powiązań i doświadczeń rodzinnych.
Tak myślę, chociaż opowiadanie o depopulacji własnej armi przez Rosjan, brzmi jak fantastyczna teoria spiskowa, ale tak też można to widzieć.
Mamy ,, Wojnę i pokój,, L.Tołstoja, a u mnie jeszcze chwilowo wojna...W następnym poście będzie....już spokojniej.
Znam to, jak cos się przyklei, to ani spać, ani czytać...
OdpowiedzUsuńI tak będzie tłuc się po głowie jak znany, ulubiony przebój...
Usuńaja sie własnie wyautowałam...wróciłam do teatru, i mam inne pilne sprawy ...odkładam.
OdpowiedzUsuńWiem, wiem , zaglądam i czytam. Ileż można sie zajmować tylko swoimi myślami...Odskocznia musi być.
UsuńA ja już nie wiem... to za duża sprawa aby ją rozkminić przy paru postach.
OdpowiedzUsuńNie wiem skąd mi to przyszło do głowy, żeby w takiej formie ująć tą część...rozważań. A raczej wiem.....ze Źródła.
UsuńMam nadzieję, że się nie narażę nikomu gdy napiszę że literatura rosyjska tzn. te wszystkie zbrodnie i kary, anny kareniny i wojny i pokoje są wybitnymi dziełami. To przecież coś zupełnie innego niż homo sovieticus...
OdpowiedzUsuńPodobnie muzyka rosyjska i /jej wybitni twórcy/ jest genialna...
Też jestem tego zdania, że wartości należące do części zwanej światową,,kulturą , sztuką, nauką,,it. podlegają innym kryteriom oceny niż działania polityczno- militarne.
Usuńnie do końca się z Wami dziefczęta zgadzam, oni sobie na to określenie homo sovietikus, o jakże adekwatne, zapracowali wiekami, dekadami latami tysiącleciami. serio. wielikaja rosja, matuszka rassija a niech ich szlag. nie mam pewności czy dostojewski swoją drogą polakożerca, dziś by nie popierał putina...i inne puszkiny.
Usuńja akurat cenie duet diagilewa ze strawińskim
Walory, w tym wypadku literackie, nawet jeżeli dzieło stanowi materiał porównawczy do innego- to jedno, a osobiste poglądy autora zwłaszcza gdy jest ŚP i poglądów nie można bezpośrednio skonfrontować- to drugie.
UsuńW przypadku sportowców czy np.żyjących artystów, popierających taką czy inną opcję polityczną w sposób ( słownie lub finansowo)- ze względów propagandowych- czyjeś stanowisko i pozycja w jakimś środowisku- może być ,,izolowana,,...
Tak myślę.