O bajecznym profesorskim życiu niewiele mogę powiedzieć, a zwłaszcza gdy dotyczy to własnej nogi...Dlatego postanowiłam coś z tym zrobić i wyjęłam z kontekstu zdanie, które usłyszałam we wczorajszym ,,Punkcie widzenia Jankowskiego,,( Polsat news) wypowiedziane przez nomen omen prof. Mariana Nogę, który w ferworze dyskusji stwierdził, że praca na czarno jest wyżej płatna i że pracownik sam sobie jest winien, że ma niską emeryturę, skoro nie płacił składek. Tymczasem problem z czarnuszką jest tego typu, że pracuje się za stawkę, wyznaczoną przez pracodawcę, która nie rekompensuje pracownikowi oszczędności ( na zusie i podatkach)przez pracodawcę poczynionych . Proponuję więc zejść na ziemię z tymi poglądami i stanąć na własnych nogach, a nie polegać tylko na głowie.
Gdyby praca na czarno była lepiej płatna od tej na biało, to wszyscy inteligentni inaczej byliby czarnuchami ,a zarobioną kasę inwestowali w nieruchomości typu: ziemia , mieszkania czy inne interesy szlachetne i mniej szlachetne, a tylko nieliczni ,ograniczeni umysłowo pod względem biznesowym utrzymywali by instytucje państwowe , które spełniają funkcję powierników gotówki na ,,czarną, przedśmiertną godzinę,,.
Co jeszcze...mnie uziemiło przed tabletem? Świeżynka z dnia dzisiejszego i rozmowa z Agnieszką Dziemianowicz- Bąk ( min. rodziny, pracy i polityki społ.) o niechęci do pracy nad wyżem....demograficznym , m.in ze względu na brak mieszkań oraz nieudanych posunięciach,np. związanych z kredytem 2% i innych, które nie sprawdziły sie w rozwiązaniu problemu mieszkaniowego. Tym razem znowu postanowiłam pogłówkować....I co mi przyszło na myśl:
-postuluję wprowadzić bankowy kredyt na wynajem mieszkania, bo chodzą słuchy, że mieszkań pod wynajem jest całkiem sporo, ale stoją puste, bo właściciele boją się dewastacji lub problemów z usunięciem niechcianego lokatora.
W momencie gdy transakcja przechodziła by przez bank, jako gwaranta wnoszonych opłat( taka bankowa agencja nieruchomości)-być może zafunkcjonowały by inne mechanizmy niż ma to miejsce w przypadku normalnego wynajmu.
Ale że, jak to sie mówi-nie ma letko-nie ma letko, bo wiadomo, że to co jest jawne- nie każdemu pasuje, ze względu na instytucję która też wyciaga rękę na swoje utrzymanie , zwaną US....i utrzymanie państwowej budżetówki. Więc hasło ,,kryj sie kto może,, żeby nie być oskubanym ponadwymiarowo nadal ma sie dobrze, bo tak w ogóle to...
..lubimy się dzielić, ale z własnej woli, na własnych warunkach, a nie pod przymusem- na co wskazują liczne zbiórki zakończone powodzeniem. Ale dzielenie się własnym dorobkiem po to by komuś mogło być lepiej od nas samych, a zwłaszcza bezwysiłkowo.....może wzbudzać kontrowersje. Tyle, że problem tkwi w dużej mierze poza nami...lub w nas.
Okazuje się, że nie tylko można mieć dwie lewe ręce do czegoś, ale być nogą w jakimś temacie.
Takie problemy to chyba tylko w Polsce. Rządzący z różnych opcji chyba nie zauważają, że nie tylko o mieszkania chodzi, młodzi mają teraz inny styl życia i pracy, wielu wybiera wygodne życie, a dzieci, to wiadomo!
OdpowiedzUsuńCo do zbiórek - czytam, co tam kto i na co zbiera. Szczerość niektórych jest porażająca, gdy piszą, że zrzutka jest na godne życie, a nie o emerytów tu chodzi.
jotka
Trudno powiedzieć w jakim stopniu mieszkanie warunkuje posiadanie dzieci, ale jakby nie patrzeć miło jest wracać do miejsca w którym jest sie ,,na własnych śmieciach,, nawet jeżeli nie jest to własność, a tylko dłuższy bezpieczny wynajem.
UsuńZrzutki są - to wiemy, akcje itp. wspiera sie lub nie - wolna wola.
Praca na czarno - nie wiem jak wygląda rynek pracy w Polsce - czy brak miejsc pracy u pracodawców płacących regularne stawki ZUS i NFZ?
OdpowiedzUsuńTo też jest jeden z typowych przykładów okresu przejściowego między gospodarką socjalistyczną( zcentralizowaną/ kontrola zatrudnienia) a gospodarką wolnorynkową.
UsuńW ślad za zmianami ..ustroju gospodarczego nie zawsze nadążają zmiany w świadomości/ mentalne...
Puste mieszkania. Ostatnio kiedy interesowałam się rynkiem nieruchomości, zastanowiła mnie opowieść o ludziach, którzy kupują np : 10 mieszkań u dewelopera i... no właśnie. Co oni z nimi robią? Doprowadzają do stanu zamieszjania i wynajmują?
OdpowiedzUsuńA sprawy dzietności zależą od wielu czynników. Jednym z nich niewątpliwie jest mieszkanie.
Lokata gotówki to jedno, a zarobkowanie na jakiejś inwestycji- to drugie. Nie każdy musi podpierać sie wynajmem, żeby żyć na odpowiadającym mu poziomie...I tyle, a obowiązku wynajmu nie ma.
UsuńNiby racja, ale... nie przesadzajmy. Kupić i niech poleży bo jakby nie było nie krzyczy, że chce jeść? Przecież opłaty za to robić trzeba. Mieć dla samego mienia? W biznesie musi być obieg pieniądza, bo inaczej co to za zysk.
UsuńKwitnie " brudna" deweloperka i tyle.
Mnie głowa z tego powdu nie boli. Kiedyś przeczytalam artykuł o sytuacji miezkaniowej z danymi, a i znajomi mieli dylemat co zrobić. Zwłaszcza w okresie przejściowym- wynająć i czekać aż skoczą ceny i wtedy sprzedać czy nie ryzykować z wynajmem i płacić za ,,pustostan,,.
UsuńPolska jaka jest, każdy widzi. Kraj dosyć porąbany. Moja córka ma 28 lat, jest bez szans na własne mieszkanie i nie chce mieć dzieci, bo mówi, że to nie jest czas i miejsce na posiadanie progenitury. Niestety, ja na jej miejscu też bym nie chciała, bo czasy są bardziej parszywe niż kiedykolwiek, a polityka państwa mam-cię-w-dupie-obywatelu zniechęca nie tylko do życia, ale nawet do umierania.
OdpowiedzUsuńoch! ja jestem większym czarnowidzem i bardzo chciałbym, żeby państwo miało mnie w miękkich tkankach. boję się, że niestety nie. że już zabrakło dóbr, z których mogą się utrzymać i łakomym wzrokiem sięgają po to, co zgromadzili inni. znaczy ja na przykład.
UsuńOdpowiedź nasunęła mi się jedna: ,,przeżywają najsilniejsi,,- patrząc oczami Natury.
UsuńPatrząc oczami współlokatora codzienności-może warto byłoby zmienić oczekiwania w stosunku do życia? Zwykle jest tak , że mamy oczekiwania nieproporcjonalne w stosunku do własnych możliwości i przeznaczenia i stąd frustracja i niezadowolenie z tego co jest? . Starałam sie kiedyś pomóc sobie - jak mogłam, żeby przetrwać- i stąd takie stwierdzenie (i wiele innych wniosków).
w kraju tutejszym nigdy nie było klimatu do posiadania progenitury.
UsuńOstatnio zahaczyłam o fragment ,, Pytania na śniadanie,, i okazało się, że wilki ( samice) mają umiejętność wstrzymywania rui przy niewystarczająco sprzyjających warunkach/ okolicznościach. Kto wie może jest to zdolność, którą powinni posiąść ludzie/ a może już mamy tylko o tym nie wiemy?
Usuń