Była sprawa i po sprawie....
Znaleziono ciało Tadeusza D. Okoliczna ludność zamieszkująca tereny turystyczno-krajoznawcze może odetchnąć z ulgą, tak jak i turyści penetrujący okolice między Limanową a Szczawnicą. Zaoszczędzono 50 tys. Bimbrownicy z okolicy mogą spokojnie wrócić do swoich piwnic. Nie będzie trzepania....a prowadzący nieopodatkowaną działalność agroturystyczną dla znajomych i rodziny mogą wrócić do układania jadłospisów na najbliższe letnie miesiące. Spodziewany jest ponadwymiarowy napływ letników spragnionych bliższej wiedzy o sensacyjnych wydarzeniach.
Czuj duch!
Ps. W taki oto sposób jesteśmy powiązani...a sprawy, które zdają się dotyczyć jednostek- rozlewają się na dalsze otoczenie, często zmieniając plany osób całkiem obcych i nie zaangażowanych bezpośrednio.
Najtragiczniejsze w tej sytuacji (poza ofiarami oczywiście) jest to, że gdy zapytano znajomych, mówili, że spoko gościu był. A miał już wtedy założoną niebieską kartę. Gdyby ich nie zabił, mógłby tłuc bliskich spokojnie dalej. Tak to jesteśmy powiązani.
OdpowiedzUsuńRelacje z bliskimi, a z sąsiadami- to dwie odrębne sprawy. Miał zakaz zbliżania się- to rozwiązał sprawę inaczej. Na odległość.Przy specyfice zamieszkiwania na wsi- mentalność jest inna i podejście do konfliktów w rodzinie też- i do tego dochodzą nieuświadomione wpływy wynikające z regionalnych tradycji rozwiązywania sporów lub nie mieszania się....w sprawy sąsiedzkie. Każdy patrzy też pod kątem zabezpieczenia siebie /rodziny i ewentualnych ,,prywatnych interesów,,...Złożoność....
UsuńGdy znika źródło frustracji/emocji- znika cel/ sens życia dla tak zaburzonych osób?
Właśnie o to mi chodziło, że z punktu widzenia regionu pan nie przejawiał niczego nadzwyczajnego w porównaniu z innymi panami. Zresztą, sprawa tak późnej ucieczki rodziny od niego wskazuję na ten wątek. Pewnie dopiero dzieci zmotywowały matkę.
UsuńKażdy kto bije i poniża, jest uzależniony od istnienia osoby poniżanej. Przemocowcy wbrew pozorom nie skaczą do wszystkich, tylko do tych o których wiedzą, że mogą z nimi wygrać - to prawda ogólna, która działa nawet w przedszkolu.
Podobnie jak Monikę bulwersuje mnie fakt, że sąsiedzi tego mordercy mieli o nim dobre zdanie...
OdpowiedzUsuńAlbo wolą się nie wypowiadać negatywnie, bo w pewnym stopniu mogą mieć podobne podejście do wielu spraw w tym stosunków jakie powinny panować w rodzinie....? W domowym zaciszu....bywa różnie . Dla niektórych rękoczyny ...to normalka.
UsuńKiedyś tak się zdenerwowałam , że wydarłam ,,ryja,, nie przejmując sąsiadami na klatce. Skoro spokojna rozmowa i tłumaczenia nie przynosiły efektu, to trzeba było podnieść głos ( aktorsko)- bardziej żeby pokazać, że ,,jest moc ,, bo to do niektórych bardziej trafia niż tiu,tiu,tiu i ,,głaskanie po główce,,.
Taka dobra opinia sasiadow a nawet najblizszej rodziny o mordercy, nawet seryjnym, wcale nie jest dziwnym zjawiskiem. Psychopata ma to do siebie ze potrafi panowac nad swymi odruchami, wtopic sie w spleczenstwo tak dobrze iz jego prawdziwa psychika nie jest widoczna. Dobrym przykladem jest slawny Ted Bundy, zonaty, dobry maz, ojciec, pracownik, osoba lubiana towarzysko i potrafiajaca zauroczyc kobiety - a przeciez zamordowal juz nie pamietam ile kobiet ale cos ponad 20. I nie on jeden potrafil sie kamuflowac, wielu innych potrafilo.
OdpowiedzUsuńWniosek - zewnetrzny wyglad i zachowanie sie niczego nie gwarantuje.
I nie ma gwarancji, że nie ma się kogoś takiego po sąsiedzku...
UsuńTak myślałam, że znajdą już tylko ciało.
OdpowiedzUsuńTo taki już schemat się robi...
OdpowiedzUsuńNie wiem o co chodzi. Nie dotarły do mnie wieści o niejakim Tadeuszu D.
OdpowiedzUsuńAle z tego co tu piszecie, to jakiś okoliczny sadysta manipulant, działający w określonym regionie i mentalności?