Nareszcie. Dzisiaj usłyszałam, co prawda tylko w formie przebąkiwania, o tym co się dzieje z majątkami niektórych osób, podejrzanych o różne sprawki gospodarcze ( w kontekście wczorajszego wpisu). Ale ponieważ całość postępowania czy w ogóle sprawy sądowe mają zwykle skłonność do przewlekania się z różnych powodów, to proponowałabym zaprząc w tym czasie wszystkie przestępczo-gospodarcze umysły do pracy nad rozwiązaniem problemu: jak z niczego ( deficyt budżetowy) zrobić coś sensownego ( uzyskać zysk- jak to ładnie brzmi) ). Zysk z deficytu....
Oczywiście nie mam tu na myśli dodatkowej zapaści i kryzysów, ale coś wręcz przeciwnego. Przecież , jak mówimy o sobie:,, Polak potrafi,,.
Żeby nie być taką ,, hopaj siup do przodu,, ( h czy ch?...to chyba od hop-sasa), że mam tylko jakieś wymagania, a od siebie nic, to w celach zapoznawczych, jak to się dzieje w Naturze, zamiast ,,Jak to się robi w Ameryce,,. zacytuję neutralnego biegłego biegającego po leśnych ostępach, nie związanego zupełnie z przekrętami gospodarczymi:
,, Leśny ekosystem trwa w subtelnej równowadze. Każde stworzenie ma w nim swoją niszę, swą funkcję, które służą dobru wszystkich. W taki sposób opisuje się często naturę, jednak niestety jest to opis fałszywy. Bo tam ,pod drzewami, rządzi prawo silniejszego.
Każdy gatunek chciałby przeżyć i zabiera innemu to , czego sam potrzebuje. Zasadniczo nikt nie zna litości, a system przed gigantycznym załamaniem chronią jedynie mechanizmy obronne, które przeciwdziałają bezprawnej ingerencji. Ostatnie zabezpieczenie stanowi własny interes genetyczny- ten kto jest zbyt chciwy i zbyt wiele zabiera dla siebie, nic w zamian nie dając, pozbawia się własnej bazy życiowej i ginie. Z tego powodu większość gatunków wykształciła zachowania wrodzone, chroniące las przed gospodarką rabunkową,,.( Rozdział,, Moje czy Twoje,,)
Tak więc biorąc przykład w zacytowanej pozycji, może nadszedł czas dać coś od siebie, tj.pomysły jak dać zarobić państwu, czyli ekosystemowi, który odchowuje swoich mieszkańców. Bo nawet przysłowiowa sójka wybierająca się za morze, postępuje logiczniej niż niejeden człowiek. Chociaż zjada żołędzie i bukiew( dzieci buka), ale za to ,,wielokroć więcej zagrzebuje w ziemi. W ten sposób dzięki niej drzewa lepiej się rozmnażają.,,
A jak jest z ludźmi? Nachapią się po kokardy z pomocą rodzimego polskiego ekosystemu , a potem wywożą cały dorobek w obce rewiry, by spijać samemu cały miód. Spadziowy. A skąd wiem, że spadziowy? A po całym mechanizmie przyrodniczym, cyt:
,,Nasze pszczoły miodne także wykorzystują fekalia mszyc. Wsysają słodkie krople, transportują je do ula, tam zwracają i przerabiają na ciemny miód spadziowy. Jest wyjątkowo poszukiwany przez klientów, choć nie ma nic wspólnego z kwiatami,,
Kto jest Pszczółką.... ,,Mają,, a kto Mszycą, łatwo się domyślić. Wypada jeszcze poszukać Mrówek, które otaczają Mszyce ochroną, bo też spijają im sok z zadków. No i pozostają jeszcze Biedronki, dla których Mszyce stanowią rarytas nie do pogardzenia.
I skoro mamy już wszystkich zainteresowanych na talerzu, to wystarczy zaprząc ich do pracy umysłowej nad kwadraturą koła: jak zarobić na deficycie budżetowym.
Ps. Cytaty w kolorze oraz treści przyrodnicze pochodzą z książki ,, Sekretne życie drzew,, a powołanym , nieświadomym niczego biegłym jest jej autor P. Wohlleben.