03 listopada 2024

Nic ciekawego...ciag dalszy o jatce w raju.

 Od czego by tu zacząć? Tak trochę w nawiązaniu do poprzedniego komentarza cz.1.

 Może zacznę od  tego: jak oceniać Naturę i to co w niej zachodzi?

 ,, Będąc eks-nauczycielką....,, ocenianie mam we krwi, chciałoby się powiedzieć, ale jak wiadomo, to bardziej kwestia nawyku i przyzwyczajenia. Jeżeli powyższe są świadome, tj. mówię coś od siebie lub jestem  w zgodzie z jakimś wyrażonym poglądem- mogę powiedzieć, że jest to działanie mojej WOLI czyli zadziałał somatyczny układ nerwowy tak jak kontrolowany celowy ruch ręką czy nogą.

Gdy patrzę na zacytowany wcześniej ( poprzedni post) opis Lasu, nasuwa mi się takie stwierdzenie/ocena:

1.Patrząc na np. las od strony fizjologicznych, autonomicznych i życiowych funkcji poszczególnych organizów, wzajemne podżeranie się, skubanie czy chowanie , drążenie,   gnicie czy inne przyjemne pasożytowanie zapewniające przetrwanie poszczególnym gatunkom jest ....czymś wspaniałym, bo dzięki temu mamy to co mamy-jakiś ekosystem, z którego czerpiemy wszyscy profity dla własnego gatunku i tych od nas bezpośrednio i pośrednio zależnych.

Jedni po(d)żerają, podcinają skrzydła, wyrzucają z dziupli czy chowają owoce tworząc przyszłościowe zapasy drzewa i kopalin ( bogactwa naturalne) a człowiek .... jako gatunek  , uważający się za nadrzędny-baluje na całego. Żyć nie umierać.

2. Gdy patrzymy na wspomniany las przez pryzmat Woli i wolnych wyborów (somatyczny układ nerwowy) -to to co się dzieje na naszych oczach jest jedną wielką jatką/rzeźnią niewiniątek. 

Jedne gatunki mają do powiedzenia więcej inne mniej. W określonych szerokościach geograficznych toczy się walka o zasięg i o ....wodę do picia. Dochodzą do tego zmieniajace się w sposób niekontrolowany warunki pogodowe i gospodarka nadrzędnego gatunku -człowieka , które dodatkowo utrudniają życie pozostałym.

Tak więc z jednej strony mamy Raj na ziemi, a z drugiej Jatkę.

3. A gdyby jeszcze spojrzeć na to oczami pojedynczego osobnika, który nagle pojawił się jako nowy gatunek -  to już w ogóle  horror:  

,,życie to jedna wielka masakra jest. Znikąd pomocy, a wszyscy czegoś ode mnie chcą . Środowisko w jakim jestem chwilowo- jeszcze jak cie mogę, ale.... tu mnie atakują, tam podgryzają i spijają kod genetyczny i jak żyć?- tak pyta ,,uforus , ( pochodna od słowa wirus) zanim nie wejdzie w jakąś relację ze sobą lub podobnym mu uforusem. I ciągnie do siebie:

-,,Byle przetrwać, bo potem to już z górki...Namnażanie i rozszerzanie zasięgu, na ile pozwolą mi naturalne predyspozycje.,,

Stwierdzenie, że ,, las jest tak silny jak jego najsłabsze ogniwo,, ( z czytanej książki) śmiało można przenieść na społeczeństwa poszczególnych państw/ regionów/ itp. mniejszych jednostek administracji publicznej/ rodzinę( jako najmniejszej komórki społecznej). 

 Gdy znika jedno ogniwo łańcucha ( to najsłabsze) i nie ma zastępstwa, to wiadomo- całość ulega rozpadowi. Powolnemu, więc kto by się tam martwił na zapas. Tylko ci , patrzący hen w przyszłość ( a na jaką cholerę tak wysilać wzrok?) ....a nie sobie pod nogi.

A skoro już wiadomo, jak wygląda życie z kilku stron, to może by tak zacząć nowy dzień:

- Witam.

- Jak tam w twojej rzeźni/ raju? Co słychać? 

Jeżeli już podejmujemy się  oceny, to warto widzieć wszystkie strony medalu( 1 i 2. i 3) Łącznie z krawędzią , a nie tylko to co zadkiem czy przodem wystawione .Pod publikę. 

I skoro mowa o publice, to o tworzeniu partii/ religii przez pojedynczego osobnika- jak wygląda lub powinno wyglądać:

1. stworzenie własnego programu

2. szukanie środków na jego rozpowszechnianie

3.konsultacje z innymi i poprawki programowe

4. tworzenie zaplecza dla programu

5.wyjście z podziemia

itd jak w poprzednim wpisie.

Ja tam jestem ignorantką w tych kwestiach, ale skoro temat poruszyłam to chciałam dociągnąć do końca.A ponieważ o politycznych niuansach też coś tam kiedyś napisałam, to i  w sprawie wyborów i na kogo głosować -nie omieszkam. Ale na razie mi się zbiera...Ale nie na wymioty.....Czekam na tą iskrę z góry, coby tekst był do przełknięcia.

6 komentarzy:

  1. oczami pojedynczego osobnika, to widzę inaczej:
    żadnych szans na prokreację i przedłużenie gatunku, anomalię zwalczy natura, bo ich nie lubi, a łańcuch pokarmowy coś żreć musi. więc absolutnie nie - lepiej w pojedynkę nigdzie i nigdy. nawet w raju Adam miał do pary Ewę, żeby nie popadł w obłęd.
    świat to wielka stołówka - raz żresz, innym razem pożerają Ciebie. żadne piekło, czy raj. wystarczą mniejsze słowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O super, że poruszyłeś temat, wsobności. Będzie o tym przy okazji, dla rozjaśnienia- co natura sądzi o homo, hetero( już wiemy) i pączkowaniu we własnym zakresie ( też wiemy), ale ...
      wie...My czyli ludzie jako gatunek - chwilowe uogólnienie.

      Usuń
  2. Nie analizuje wydarzen jak Ty od dawna majac przekonanie ze obojetnie co to zawsze o ich przebiegu decyduja ludzie - swa ingerencja albo jej brakiem. Ogolnie swiat mialby sie duzo lepiej bez nas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z góry wygląda na to, że jesteśmy gatunkiem inwazyjnym, podcinajacym gałąź na której siedzimy. Z dołu- zupełnie inaczej. Ale i tak mamy bat nad sobą....Siły Natury .W jakim stopniu mamy na niego wpływ jako gatunek, a w jakim indywidualnie? Tak myślę...

      Usuń
  3. Gdy patrzymy na świat zwierząt jako ludzie, to oceniamy po sobie, a przecież w świecie zwierząt nie ma zabójców, gorszycieli, polityków, złodziei...
    Ja tam zawsze unikałam partii, religii (jako osoba świadoma), związków i zrzeszeń, więc ani reklamy, ani programy czy obietnice partyjne na mnie nie działają.
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na nasza ocenę składa się wiele czynników, jak widać, z których zdajemy sobie sprwę lub nie. Czy ma to jakieś znacznie?- kwestia indywidualnego podejścia i potrzeb.
      Oprócz tego co płynie z Duszy ( którą wcześniej zdefiniowałam, z czym można się zgadzać lub nie) wpływ na ocenę ma sytuacja . ( czyli coś od nas niezależne( w pewien sposób). Co mozna tez nazwać Siłą Wyższą- jako coś na co nie mamy wpływu.
      Wydje mi się, że jest spora grupa osób, która zgadza się z wybranymi przez siebie punktami programowymi różnych ugrupowań czyli są w pewien sposób wielopartyjni plus własne poglądy = multiparty( ?), a inni w ogóle nie wchodzą w dzikie tereny, bo survival nie dla nich, a bliżej im do bushcraftu.* :-)

      *Survival skupia się na skutecznym przetrwaniu w ekstremalnych warunkach, podczas gdy bushcraft koncentruje się na umiejętności długoterminowego przetrwania i życia w zgodzie z naturą. ( z google)

      Usuń