12 listopada 2024

Nic ciekawego...takie tam symboliczne krzyżówki.

 Czytanie chwilowo poszło w odstawkę, bo czas nie sprzyja, ale za to życie próbuje mi coś powiedzieć korzystając z dostępnych sobie środków:

1. pierwszy raz  poczułam ukłucie w sercu-podczas schylania, więc pojawiła się myśl o kontroli INR(przez badanie krwi) w razie gdyby  ponownie ,,zaiskrzyło,,

2. wczoraj w południe na spacerze z psem znalazłam:



Gdyby ktoś pytał, co to za marka - napis z tyłu: Lamborghini
Są czasem też takie kamyki, które przynoszę do domu, potrzymam i potem wracają do Natury. Jest w nich  coś takiego co powoduje, że nie mogę ich zostawić, w tym momencie. Śmieszne? Być może, ale tak samo mam z niektórymi zakupami, które są związane z otoczeniem w którym przebywam. W przypadku kamieni przydrożnych - nie ma się do czego przyczepić, bo ich nie reklamują. Tak samo jak przedmioty zakupione na pchlim targu. Książki, którym intuicyjnie nie można się oprzeć...i kupuje sie w ciemno lub na podstawie usłyszanych/przeczytanych kilku zdań ....

Kiedyś ktoś zgubił składaną damską parasolkę ( w nocy lub wieczorem dnia poprzedniego) i chociaż przeszło mi przez myśl by ją zabrać i zostawić w klatce na widocznym miejscu, to pomyślałam że za chwilę ktoś ją podniesie z trawnika. Wróciłam tą samą drogą  i jej nie było. A miałam na myśli kobietę , która szła spory kawałek za mną.

Ps. Samochodu nie zamierzam kupić, więc znalezisko wyboru mi nie ułatwi.Być może kolor ma tu znczenie...albo wielkość . Chyba że to nawiązanie do moich ostatnich wpisów o AUTO i SOMIE.

Kamieni jakoś nie kojarzę z kamieniem na zębach i wizytą u specjalisty, a zostawiona parasolka nie świadczy o rezygnacji z ochrony, bo żaden ze mnie VIP, ani o skokach spadochronowych. Ale jest całkiem możliwe, że popuszczajac wodze wyobraźni,  wzięte do kupy przesłanie od Życia brzmi tak: bądź twarda jak kamień , szybka jak Lamborghini- żadna parasolka nie zrobi ci krzywdy. Lub coś bardziej deszczowego i związanego z tańcem? 

Albo: nie porzucaj parasolki bo cię wkurzą korki (instalacja elektryczna?).

 I samochód nie pomoże, gdy kamienie w sobie noszę ( te do usunięcia ).Ale chyba ich nie mam, bo wracają na ziemię...

.Ech, ta symbolika...Chyba trzeba przespać sie z tematem.


2 komentarze:

  1. Czego to ludzie nie gubią lub wyrzucają, widziałam parasolkę w koszu, pewnie wiatr ją zniszczył i buty do biegania na trawniku, może ktoś postanowił skończyć z bieganiem jesienią?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj rano mogłam wrócić ze zdobyczą- kurtką męską. Kogoś chyba przygrzał księżyc za chmurami. Ale dzisiaj po południu już jej nie było więc może trafiła tam gdzie miała trafić. A tak w ogóle, to czasem i napić sie mozna i popalić, a nawet i pojeść, gdy się zdąży przed gawronami...Nic dziwnego, że powiedzenie ,, pieniądze leżą na ulicy,, ( w terenie) można i tu podpasować.

      Usuń