Skoro już kolejny raz, na przestrzeni ostatniej dekady podjęłam się wyprawy z motyką na słońce, to trzeba jakoś pogrupować potrzebne wyposażenie:
1. ,,palące problemy,, świata: środowisko i klimat, źródło utrzymania dla zamieszkujacej go ludności, miejsce zamieszkania.
Gdy jest czym oddychać-można zacząć myśleć o reszcie przyziemnych i odlotowych spraw. Przyziemnych-związanych z przetrwaniem.
Świat jest podzielony, tak ogólnie :
- klimatycznie, co powoduje różnice w produkcji żywności i prowadzonej gospodarce tzw. rolnej, zasobach wody
-geograficznie- różnice w komunikacji i transporcie
-politycznie - różnice w systemach władzy
-historycznie - inne tradycje, mentalność, kultura, język, religia
-geologicznie-różnice w zasobach bogactw mineralnych i ich przetwórstwie
Chcąc poskładać wszystko do kupy potrzebna by była sztuczna inteligencja( AI), żeby ten świat jakoś sensownie podzielić. Z uwzględnieniem istniejących różnic. Te różnice wskazują na predyspozycje poszczególnych regionów/ rejonów do prowadzenia takiej czy innej działaności , w tym gospodarczej, która mogłaby być źródłem utrzymania dla mieszkajacej tam ludności
Niestety, nawet jeżeli coś sensownego AI by wymyśliła i uporzadkowała świat, na swoich zasadach, według własnych inteligentnych kryteriów gwarantując za jakiś czas ,, szczęśliwość,, wszystkich mieszkańców w swoich małych klitkach- to przebudowa totalna globalnej wioski potrwałaby co najmniej 1000 lat. A tego gatunek ludzki mógłby nie dożyć w obecnej formie/postaci z powodu zmian w środowisku.
Z tej to przyczyny ( tak myślę) próbuje sie znaleźć inne miejsce poza ziemią dla naszego ekspansywnego gatunku , bo tutaj żadnych zmian nie ma sensu wprowadzać. Jedno co można zrobić -to spowolnić postępującą degradację środowiska. I jest to głównie w interesie przyszłych pokoleń jeszcze nienarodzonych, a tylko w pewnym zakresie ( ok.100lat) i w naszym. Żyjących tu i teraz.
Niestety nie wszyscy są w stanie zmienić prowadzoną politykę gospodarczą, na prośrodowiskową, z wielu względów, a głównie finansowych-więc pozostaje dbać o środowisko w takim zakresie w jakim jest to możliwe, we własnym kącie. Ale bez zbytniej spiny, bo wiadomo skąd wieje wiatr zanieczyszczeń- z wysokorozwiniętych gospodarek,dokąd nie sięgają przepisy UE.
Nie ogladając się na innych pilnujmy swojego małego polskiego poletka, żeby wiatr od strony lewego sąsiada nie przesłonił nam widoku na ogród prawego. A schnące na powietrzu pranie nie wymagało powtórnego perfumowania.
A skoro wykluczyłam użyteczność AI na poziomie globalnej wioski, to trzeba by się było zastanowić, jak wykorzystać ją do zbierania danych, które można wykorzystać do stworzenia właściwych przepisów regulujących kwestie, np. wysokości płac na poszczególnych stanowiskach, w sektorze prywatnym i państwowym, wysokość składki zdrowotnej i kwoty przysługujacej poszczególnym jednostkom/podmiotom,
-jak rozwiązać problem mieszkaniowy : korzystając z danych: dostepna powierzchnia do zagospodarowania, aktualne koszty postawienia jakiejś jednostki wielorodzinnej na danym terenie.., posiadany budżet, opłacalność- jak szybko nastąpi zwrot kosztów.
Niech główkuje.
I niech sobie będzie zajęta, ile wlezie, ale i tak wiemy, że czynnik ludzki gra tu pierwsze skrzypce. I jak wiadomo nie zawsze dobre pomysły cieszą się poparciem, bo jest jakieś ale. To ale pojawia się wskutek przejechania sie na czyimś zaufaniu, więc nie chcąc uchodzić za naiwnych, nie wierzy się już na słowo nieznanemu nam człowiekowi z góry( chyba że jesteśmy w komitywie) a tym bardziej ciężko niektórym będzie uwierzyć w AI. Dopóki ktoś nam nie wyłoży jak krowie na miedzy, jakie są z czegoś korzyści, a co może być kłopotem.I to ktoś do kogo mamy zaufanie. Może nim być wybrany przez nas kandydat na posła lub poseł.
A teraz czas przejść do sprawy tych ,,zaufanych,,:
2. okres przedwyborczy powinien taki człek spedzić w międzypartyjnym towarzystwie dokonujac wraz z innymi podziału obowiązków. Podział problemów wymagających rozwiązania między istniejace ugrupowania polityczne powinien odbywać się przez losowanie kulek z tematem ( jak podczas losowań sportowych) a praca nad nimi w biurach czy innych miejscach prywatnych/publicznych/ dostępnych i zorganizowanych we własnym zakresie.
Wskazane jest wówczas indywidualne wycieczkowanie po terenie zaludnionym i integrowanie się z dziadami śmietnikowymi, babciami, lumpami na ławeczce , wypytywanie przyjaciół i znajomych o stosowane w firmach rozwiązania itp.krajoznawcze wycieczki po okolicy w celu zasięgnięcia języka. Czyli tzw. poselski( w tym przyszli kandydaci) wywiad gospodarczy - robiony pod kątem ustawy/zmiany nad którą trzeba porządnie pogłówkować całościowo, żeby nie było problemów z zatwierdzeniem ich przez pozostałe partie na tym etapie i później - przez przyszłych posłów w parlamencie.
3. okres powyborczy i praca w parlamencie : ostatnie szlify proponowanych zmian/ ustaw,
- praca w tzw. komisjach sejmowych- sprawdzanie czy jest wymagana większość -ok. 70-80% składu parlamentu winno być za , a ponowne sprawdzenie poparcia pozostałych ugrupowań dla danej ustawy tylko pro forma, bo skoro na niższym szczeblu przedwyborczym ( p.2) praca była wykonana właściwie, to nie powinno być sie do czego przyczepić po ostatnim szlifie.
-zatwierdzenie ustaw w parlamencie jest wtedy tylko czystą przyjemnością i formalnością, bo brudy niezgodności zostały wyprane na najniższym szczeblu konsultacji społecznych
-wprowadzenie ustaw/ rozporzadzeń/ zmian w życie
I wszystko by było cacy gdyby nie to, że nie wszyscy są w stanie podporzadkować się odgórnym zaleceniom, bo mogą należeć do grupy np. 20% której bedzie zawsze nie po drodze z czymkolwiek i z kimkolwiek. I ta część zwykle jest ,,najsłabszym ogniwem,, które domaga się wiecej niż pozostali. Ze zrozumiałych względów- chcą wskoczyć na wyższy poziom i dorównać innym.
Proporcje np.80% do 20% (część populacji zadowolona ze swojego życia do liczby niezadowolonych) - to liczby przykładowe. Jak kształtuje się właściwa proporcja w danym państwie/ na świecie ? Wiedzą statystyki. I nie chodzi tu o wskaźnik dobrobytu, tylko zadowolenia z własnego statusu w społeczeństwie.
Tak duże są problemy z przegłosowaniem koniecznych zmian- jak bardzo rozwarstwione jest społeczeństwo. Co zrobić żeby wyrównać szanse?
Pozostawić decyzje w kluczowych kwestiach poszczególnym przedsiębiorcom/ podmiotom gospodarczym/ zarządzającym, tak aby stworzyć możliwość dorównania ,,słabszemu ogniwu,, do poziomu takiego, który określa się mianem ,,zadawalający,,, ale przy zachowaniu nadrzędnej pozycji podmiotu. Tyle, że jak zawsze ten czynnik ludzki odgrywa decydującą rolę..
Mamy jako gaunek skłonność do przesady....w jedną lub drugą stronę.
Powinien więc być człek tu wykluczony (w kwestiach finansowych,) i poddać sie wyliczeniom AI jak dysponować budżetem firmy/podmiotu z uwzględnieniem wszystkich składników związanych z prowadzoną działalnością, tak aby utrzymać się na rynku .
Ale z tym poddaniem się zawsze jest jakiś problem...nawet jeżeli jest to tęga głowa....
Po pierwsze to trzeba by zdepopulowac ziemie, pewne narody wyposazyc w srodki antykoncepcyjne, wyedukowac i potem zajac sie klimatem. Odwrotna kolejnosc nie przyniesie oczekiwanych skutkow. Bieda generuje biede, a ta ma gdzies klimat, jej zalezy na napelnieniu zoladka, za wszelka cene, rowniez za cene dalszego zanieczyszczania srodowiska.
OdpowiedzUsuńDlatego 3 aspekty ,,palących problemów,,potraktowałam równorzędnie. Decydujące znaczenie ma we wszystkim świadomość tego co się dzieje i chęć do dokonania zmian. A te można wprowadzić w życie gdy ma się czas, pomysł i środki. Póki czynnik ludzki ma decydujące znaczenie jakaś szansa jest na zmiany dla zwykłego ,,szaraczka,, bo wielcy tego świata planują się stąd ewakuować , o czym świadczą ich inwestycje w badania kosmosu. Tam przewidziane są miejsca dla rekinów finansowych.
UsuńTak myślę, a reszta przemyśleń, potem...
Dzięki za komentarz. Mobilizujący.
AI nie jest jakimś niezależnym bytem lecz byznesem zarządzanym przez bezwzględnych byznesmenów.
OdpowiedzUsuńNiby tak, ale w interesie i naturze każdego zdrowego na umyśle byznesmena jest utrzymanie /powiększanie własnego stanu posiadania do czasu ewentualnej odlotowej ewakuacji nawet w głąb ziemi lub śmierci. Bez współpracy maluczkich na poszczególnych szczeblach- imperium ziemskie się rozpada. A zgromadzony kapitał jest rozgrabiany. Takie wielkoskalowe przybliżenie...czy logiczne? Nie wiem...każdy sam musi sobie odpowiedzieć.
UsuńAI uczy się na nas, a my jesteśmy kiepskim materiałem bazowym. Już pisałam o tym, że na blogach komentują ludzie wykorzystując Chatgpt (zamiast pisać komentarz samodzielnie). Gdy zwróciłam na to uwagę i wskazałam, kto to robi, dostałam radosną odpowiedź, że może, no ale w sumie nie zawsze to robi, więc może odpowiadanie mu ma sens.
OdpowiedzUsuńPoza tym, napisałaś "Niestety nie wszyscy są w stanie zmienić prowadzoną politykę gospodarczą, na prośrodowiskową, z wielu względów, a głównie finansowych", tymczasem to nie jest prawda. Zawsze najważniejszy czynnik to mentalność - tak samo po wojnie nie upiększano tzw. Ziem Odzyskanych nie z powodów finansowych, tylko mentalnych, tak samo dzieci z patologii nie działają wg zasad swojej wolności, ale meandrycznie powtarzają błędy przodków. Jeśli nie jesteśmy ekologiczni, to dlatego, że mamy zwichniętą psychę, zafiksowaną na czymś, co nawet werbalizujemy (że przecież wolność, że wcale nieprawda, że ocieplenie, że opatrzność).
Myślę, że tej chwili, na tym etapie rozwoju cywilizacji, mentalność i finanse są jak nić DNA. Biegną równolegle i jest wiele szczebelków łączących. Punktem wyjścia do nowego kierunku zawsze jest początek. Ale jak tu się cofnąć skoro proces zmian trwa tysiąclecia? Pozostaje wykończyć się i liczyć, że gatunek ludzki w nowym wydaniu, będzie czymś doskonalszym, bo przystosowanym do całkiem innych warunków klimatycznych i( tu na ziemi) i bogatszy genetycznie od nas w tym wydaniu.
UsuńPodświadomie być może to jest przyczyna dażenia ludzkości do samozagłady?....Kto to wie...można się tylko domyślać.
Pozdrawiam
Statystyka, to liczby!
OdpowiedzUsuńStatystycznie człowiek i pies mają po 3 kończyny ;-)
I jak powiedziała Pantera, jest nas za dużo, Ziemia nie jest z gumy, a ludzie nie mądrzeją niestety...
jotka
Tak, ale nie o statystykę chodzi, jako coś odrębnego i wyrocznię, ale jako jeden ze wskaźników, czyli jedną z wielu danych , które powinno się brać pod uwagę w rozwiązywaniu jakiegoś problemu.
UsuńPrzeciez AI oparto na jakichs schematach, wzorach a z czego one nie powstaly jak z ludzkich zachowan?
OdpowiedzUsuńNigdy nie zrozumiem po co nam potrzebna a takze jestem przekonana ze nie wniesie dobrych zmian.
Zgadzam sie z Pantera - nasza planeta mialaby sie lepiej bez gatunku ludzkiego na niej.
Człowiek stara się ułatwić sobie życie i to chyba jest główny powód. W jakim stopniu powinna AI uczestniczyć w naszym życiu indywidualnie - kazdy z nas sobie może zadać to pytanie...A w jakim na skalę ogólną? Dopóki ma się nad czymś kontrolę czujemy się bezpiecznie, gdy czegoś sie nie ogarnia- mamy poczucie zagrożenia i dyskomfortu. Na ile świat może/ powinien pozwolić AI na ingerencję w życie ludzi? .....Wyznaczanie granic należy do człowieka....Takie mam przemyślenia.
Usuń