Po porannym wymacaniu i stwierdzeniu- żyję- nastąpiły kolejne rytuały. Wreszcie zasiadłam przed telewizorem żeby łyknąć porcję uspokajających tabletek:
- kampania prezydencka nadal trwa
-wolna od pracy wigilia - od przyszłego roku poprzedzona 3 handlowymi niedzielami
Wśród leków znalazła się i gorzka pigułka związana z dyskusją nad wprowadzeniem nowego przedmiotu pod tytułem ,, Edukacja zdrowotna,,
Gorzka, bo okazuje się, że jednym z dylematów jest: mówić/pisać o różnorodności płciowej czy nie? Rozmawiać o tym czy nie?
I chociaż wypadłam ze szkolnego obiegu dekady temu, to nadal żyje we mnie ,,Duch Nauczyciela,,, który prowadzi bloga i nijak nie mogę mu sie oprzeć, więc piszę, co mi nakazuje:
,, Edukacja zdrowotna - dobra jest wtedy gdy program jest dostosowany do poziomu odbiorcy danej wiedzy.
Wiedza to ta część pobieranych przez nas nauk od życia, która bazuje na tym co jest, co wystepuje w rzeczywistości lub zostało doświadczalnie potwierdzone.
Wiedza kształtuje sposób postrzegania tego co jest i tego co nie ma i sama w sobie nie zaprzecza istnienia Niepoznanego, bo Nieznane jest przyczyną/ źródłem/celem Poznania a przez to wszelkiej Wiedzy.
To w jaki sposób posiadana Wiedza jest przez nas indywidualnie wykorzystana -kiedy/ gdzie i do jakich celów, to sprawa naszej wolnej Woli i wyboru.,,
Tak brzmi dzisiejszy przekaz.i dalej:
,, (Nie)skromnie proszę o wykorzystanie go w celach propagandowych, coby ,,wszelki Duch Niepoznane chwalił, że mamy skąd czerpać Wiedzę wszelaką,,
Howgh!
Wiedza praktyczna jest cholernie ważna. Ze swojego poletka widzę, że leży też wiedza jak myśleć krytycznie, oraz jak wygląda rozwój emocji u młodego człowieka (profilaktyka uzależnień).
OdpowiedzUsuńZ własnego doświadczenia wiem, że musiałam sporo nałykać się różnych rzeczy - bezkrytycznie, a w konsekwencji- dostać w 4 litery i po żebrach, żeby zacząć myśleć krytycznie i nie tylko na własny temat....
UsuńChodzł mi też po głowie taki pomysł, że w ramach edukacji zdrowotnej, powinno się pojawić coś takiego o czym wspomniałaś.
Tyle, że potrzebny jest pewien schemat postępowania/ procedura jaką powinno sie stosować do pewnych sytuacji. I jakie są końcowe konsekwencje obranej drogi ( możliwe rozwiązania) .Natomiast i tak wiadomo, że od indywidualnej elastyczności i okoliczności zależy w jakim zakresie sie z czegoś (s)korzysta.
To, że tylko pewna część życia od nas zależy, a nad pozostałymi wydarzeniami/okolicznościami nie ma się kontroli- najbardziej oburza nasze ego. I to przyczyna wszelkich frustracji, które człowiek stara się ogarnąć/ uwolnić od....Tak myślę.
Mam watpliwosci, czy dzieci rzeczywiscie sa tak niewyedukowane, jakby edukatorzy chcieli je widziec. Za czasow mojego dziecinstwa nie bylo skad czerpac wiedzy, z rak do rak przechodzil zaczytany na smierc Van de Velde, sluchalo sie tez bardziej doswiadczonych kolezanek. Teraz dzieci maja wolny dostep do internetu, moga sie dowiedziec wszystkiego, bo na dodatek maja SI, ktora bez oceniania odpowiada na kazde pytanie. Co oczywiscie nie przeszkadza ksiezom edukowac dzieci po swojemu i ja rozumiem, ze beda czuli sie zagrozeni, kiedy dziatwa dowie sie o zlym dotyku i jak mu zapobiegac.
OdpowiedzUsuńNawet jeżeli dzieciaki są nieśmiałe/ wstydliwe to jest szansa, że w trakcie zwyczajnej rozmowy edukacyjnej na lekcji po prostu poznają wiedzę ukierunkowaną na coś innego, niż tylko na zaspokojenie chorej ciekawości w internecie, podkręcone jeszcze jakimś rodzicielskim zakazem, który działa wręcz przeciwnie.
UsuńDzieci szybciej dojrzewają informacyjnie, ale czy biologicznie ? (Pomijam tu wpływ hormonów pobieranych np. w żywności...)
Ciekawi mnie, skąd pogląd u ustawodawców, że w niedziele i wigilię pracuje tylko handel?
OdpowiedzUsuńRozmawiać trzeba o wszystkim, tylko trzeba umieć i wiedzieć z kim można...
Wydaje mi się, że na poziomie pracowniczym- powinien decydować pracodawca z pracownikami o systemie pracy w danej jednostce.
UsuńZ pewnymi zawodami- wiadomo- jest taki a nie inny system pracy.
Edukacja zdrowotna jak najbardziej TAK. Zamiast nieobowiązkowego przygotowania do życia w rodzinie, na które uczniowie nie uczęszczają i religii. Przecież od dekad larum, że polska edukacja uczy rzeczy niepotrzebnych a dzieci nie są przygotowane do życia...no to w końcu maja sznasę być. Rozumieć swoją seksualność, rozwój, hormony, psychikę i zabezpieczać się przed niechcianą ciążą. Edukacja a nie internetowe kocopoły.
OdpowiedzUsuń