13 lipca 2025

Nic ciekawego....taki tam dodatek niespecjalny.

 Dobrze by było pociągnąć rozpoczęty poprzednio wątek, bo w sumie wiele rzeczy wyjasnia , związanych z ,,widzeniem/słyszeniem czyli jakiś objawień. Nie tylko Białej Damy na tym czy innym zamku , ale różnych, za wyjątkiem tych wymyślonych na potrzeby pojedynczych osób czy grup zainteresowanych. Kontakt z kimś w snach jest również formą nawiązania łączności, ale nie zawsze potrafimy odczytać przesłanie.

Bycie na tym samym poziomie wibracji /w tym samym kolorze ułatwia kontakt pozazmysłowy i sprawia, że w różnych miejscach na świecie w określonym czasie mogą pojawiać się podobne myśli, o domownikach czy przyjaźnie nastawionym otoczeniu- nie zapominając, np. myślimy o kimś a za chwilę mamy telefon w jakiejś sprawie czy od osoby, z którą planowalismy porozmawiać.

Bycie w tej samie wibracji nie oznacza wcale zgodności w kwestii naszych poglądów np.politycznych, które pochodzą od naszego ego. Czym w takim razie jest nasze ego w takim kontekście i czy istnieje Siła Wyższa, zwana Bogiem/ Energią/ inaczej ....jak kto woli.

Koncepcję Całości chyba łatwiej mi będzie rozrysować na kartce....i potem pomyśleć bardziej szczegółowo o naszym ego.

Póki co , to znalazłam w piątek chwilę na pożywny art żurnal:

1. 


Ps. Siatkówkę kobiecą -zaliczyłam, tenis i Igę -też. W tym tygodniu kolejne mecze -siatkówka mężczyzn w LN-cd. A potem ....sie zobaczy jak sie nic nie wydarzy.

13 komentarzy:

  1. Ten przypadek z telefonem to tylko zludzenie bo okims pomyslelismy a inni dzwonia mimo, ze sie o nich nie mysli i wtedy nie ma skojarzenia. Tak bywalo z czarnym kotem i innymi wierzeniami. Czarny kot wyzwalam spostrzegawczosc i na sile szukania wydarzenia dnia, ktore mozna posporzadkowac pechowi. Widzac cos czekamy, ze cos sie wydarzy. Tak samo jest z planowaniem. Zapiszemy cos w kalendarzu czy karteluszku i skracamy sobie zycie o ten okres wyczekiwania tego zdarzenia z planow.
    Wybacz to taka "psychologia czarnego kota" w wydaniu chalupniczym bo nic z psychologia wiecej nie mam do czynienia (zawodowo).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy sobie tłumaczy na swój sposób jakieś wydarzenia...ale przypisywanie czegoś ,,na siłę,, żeby udowodnić wiarygodność własnego wierzenia? A na cholerę....? Ale i owszem, niektórzy tak mają. I c z tym zrobisz? Nic nie zrobisz. Taki ich ,,urok,,...

      Usuń
    2. A ...nie mówię tu o zapisywaniu, ale o tym co w myślach... (np.no dawno nie widziałam......,a potem nagle podczas zakupów czy na ulicy- przypadkowe spotkanie)itp.

      Usuń
    3. Czysty przypadek. :))

      Usuń
    4. Może ukryte i zapomniane zdolności w nas...telepatia? :)
      - Kiedy ostatni raz widziałaś Krzysia (brata) i z nim rozmawiałaś?
      - Rok temu, ale... u niego wszystko w porządku....inaczej bym przecież wiedziała ( wyczuła), że coś jest nie tak.

      Usuń
    5. W temacie nazywa chyba tą zgodności w myśleniu, wyczuwaniu się, jako zgodność kolorystyczną naszych fal energetycznych.

      Usuń
    6. Tak, bo szłam tym tokiem myślenia.

      Usuń
    7. Ale w przypadku więzi rodzinnych dochodzą jeszcze inne wspieracze...zwłaszcza w przypadku bliźniąt.

      Usuń
    8. @Echo ( sorki poprawiłam) Z tym czystym przypadkiem, oczywiście bym polemizowła. Ale nie z Twoim przekonaniem...broń Boże!
      Idąc tym tropem, nasunęło mi się cos takiego: jeżeli własne odczucia co do jakiegoś przekonania nazywamy przypadkiem, to przy jakim prawdopodobieństwie wystąpiena czegoś- przestanie to dla nas być przypadkiem, a stanie się przekonaniem?
      Jeżeli wszystko jest dziełem przypadku, łącznie z nami i naszymi poglądami, to dlaczego świat /życie jest uporządkowane . Bo gdyby nie było uporządkowane, to w takim razie przypadek jakim jest Życie uległo by rozpadowi,oczywiście też z racji przypadku.
      Być może przypadkiem nazywamy coś wtedy gdy ne mamy wglądu/wiedzy o dalszym sensie danej sytuacji?
      Tak mnie ten ,,przypadek,, natchnął...filozoficznie, a nawet z deka matematycznie( prawdopodobieństwo)...
      W osobnym poście pojawi się i on w art żurnalu. :0

      Usuń
  2. Te zakupy z głową mi się podobają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwłaszcza dla sportowców...bo we własnym zakresie to wiadomo, że mamy jakieś odchyły , z różnych powodów. :-)

      Usuń
  3. Zakupy apetyczne bardzo, jedynie krówki oddam, bo nie lubię...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ....bo mając do dyspozycji tylko olimpijskich kółek, pod krówką ukryłam mięsiwo , przetwory mleczne i cukry...I stąd Twój ...hi,hii....niesmak :-)

      Usuń

      Usuń