03 lipca 2025

Spostrzeżenia z publicznej toalety.

 Ania wreszcie dopięła swego...Pisała, komentowała u mnie na stronie od czasu do czasu, a we mnie się zbierało, zbierało i mieszało. W końcu zaczęłam trawić i jak na posiadany koniec odwłoka w domenie publicznej,zwanej blogaiem przystało- wreszcie udało się ....wydalić . Bo w sumie blog to takie publiczne WC dla przemyśleń jest....

Teraz grzebię w tym co wyszło, znaczy tak jak w sanepidzie, robię badanie odchodów umysłu  i rozbieram na czynniki pierwsze , bo złomowisko to raczej chyba nie jest...I co otrzymałam:

1. to co nieznane i niepoznane ludzie klasyfikują jako duchowe aż do czasu ...poznania

2. wszechświat i życie można postrzegać przez wiele pryzmatów,np:

a. matematyczno-fizyczny

b.biologiczno-chemiczny

c. filozoficzny

d. duchowy : pryzmat wiary w .... będącej w aktualnym obiegu na danym terenie, regionie czy w człowieku, innych przekonań i własnych teorii wykraczających poza naukę

Generalnie wszystkie pryzmaty mieszają się w jednym garze życia i rozmawiając, dobrze jest uściślić pod jakim kątem jakiś problem jest rozpatrywany. Bo mówiąc innym językiem o tej samej kwestii (patrząc) przez inny pryzmat - wychodzi na to, że są różnice, chociaż ich wcale nie ma co do sensu, a jedyna różnica to pryzmat przez jaki się na coś patrzy.

Łatwiej jest sie zatem dogadać ze sobą ludziom, którzy patrzą na życie przez ten sam pryzmat, niż z kimś kto w ogóle nie zdaje sobie sprawy/ wyklucza, że można coś widzieć inaczej/ inaczej czuć/ mieć inny smak. A takich osób jest całkiem sporo...Wtedy usilnie starają się przekonać otoczenie, że jest jedna prawda i jest to ich prawda....Z takimi....nie pogadasz.


6 komentarzy:

  1. a czy ze wszystkimi trzeba gadać?
    dyskutować i rozumieć? życia szkoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne że nie z każdym można porozmawiać, co nie przeszkadza wcale temu że można chcieć poznać inny punkt widzenia. Ale o dyskusji wtedy nie ma mowy, bo ,,szkoda słów,,. Dobrze, że dobieramy sobie najbliższe otoczenie w którym chcemy przebywać- w miarę możliwości, bo czasem ,,człowiek musi..(pogadać.)...inaczej się udusi,, ( we własnym sosie)... Pozdrawiam . :)

      Usuń
  2. czasami się koncentruję w samotności, innym razem skupiam w gronie- to zależy od miejsca akcji. Trudna sytuacja, bo sam z sobą nie mogę się skomunikować i szukam jakiś wzorców. Nie koniecznie pozytywnych, jakby co. Coraz częściej da się coś konkretnego wyłapać i wtedy z przyjemnością wielką relaksuję się. Czas na relaks, dziś nigdzie nie idę, bateria w kosiarce padła...chłodzi się inna w wodzie ze studni. Coś wisi w powietrzu, ot , życie sielankowe..., raczej.
    Drin

    OdpowiedzUsuń
  3. Potrzebujemy dialogu. Inni są dla nas jak lustro. Ja dopiero kiedy wyszłam za mąż zobaczyłam,:że nie jestem idealna- no jak to tak(?)... ja nieidealna(?)- wydaje mi się, że mòj mąż też to w sobie odkrył. Każdy człowiek to inny świat i żeby się dogadać trzeba się nagadać. Tzn.: trzeba chcieć się dogadać i nagadać, ale ludzie z reguły nie chcą. Ja już też coraz mniej jestem ludzi ciekawa
    Jest pewien fizyk, ostatnio nawet nagradzany, fizycy to według mnie filozofowie, tyle tylkob, że działają w strefie nauk ścisłych. On "opisując " człowieka mówi o nas jako o odległych od siebie galaktykach.
    Mam tylko nadzieję, że ten wydalony stolec był przydatny i że ogólnie da się ze mnią pogadać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poza tym, wydaje mi się, że więcej w nas wiary niż wiedzy, ciągle natykamy się na niewiadome. Nawet poznanie czegoś kumuluje kolejne pytania i tak mozolimy się od tysiącleci nad poznaniem.
      Ustalenie z jakiego punktu rozmawiamy o rzeczach, sprawach itd. ...to nie tak znowu hop siup. Rozmawiając z matematykiem mniej więcej orientujesz się w jego kierunku poznawania świata, ale kipa ludzi sama nie wie z jakiego punktu na coś patrzy. Raz budzi się w człeku biolog, raz wierzący od hipotez a innym razem dooopa blada.

      Usuń
  4. tylko, czy o to właśnie chodzi? żeby było łatwo?

    OdpowiedzUsuń