Tak w ogóle, to już wczesniej przymierzałam się do napisania postu o poczytalności...Patrząc ze swojej perspektywy i doświadczając kiedyś ,,odcięcia depresyjnego,, którego byłam świadoma, jak również ,,odcięcia,, pod wpływem silnych emocji, o innym zupełnie charakterze, mogę mieć swoje spostrzeżenia. W przypadku tego drugiego-emocji bynajmniej nie przeniosłam na innego człowieka, mimo że był uczestnikiem i w pewnej mierze składową tej sytuacji, bo wystarczyło wyrazić słownie swoje zastrzeżenia i ,,odcięcie,, przeszło. Świadomość odetchnęła z ulgą że odzyskała kontrolę/ panowanie.
W związku z tymi sytuacjami śmiem twierdzić że w większości przypadków człowiek jest świadomy dokonanych przez siebie czynów, więc stwierdzona niepoczytalność chwilowa lub okresowa nie powinna go wykluczać z kary. Wypieranie z pamięci czynów z którymi trudno jest nam żyć/ pogodzić się/ wywołują wstyd itp.- jest rzeczą normalną i może prowadzić do ,,zatarcia,, wspomnienia w jego szczegółach, ale jego ślad w pamięci zostaje i uaktywnia się pod wpływem jakich sytuacji /okoliczności zewnęrznych czy skojarzenia.
W przypadku niektórych osób , które mają zaburzone przewodnictwo nerwowe (w określonych strefach mózgu odpowiedzialnych za emocje) z przyczyn ,,fizjologiczno-genetycznych,, sytuacja może wyglądać inaczej lub tych ze stwierdzonym upośledzeniem. Świadomość siebie i czynów jest wtedy ograniczona w sposób naturalny. Tak myślę...na chwilę obecną, zgodnie z niepełną własną wiedzą w tym temacie.
Więcej info...z google ( AI): ,,Główne struktury mózgu zaangazowane w przetwarzanie emocji to: układ limbiczny, w skład którego wchodzą m.in: ciało migdałowate, hipokamp,podwzgórze i zakręt obręczy. Te obszary są kluczowe dla regulacji emocji,powstawania pamięci emocjonalnej i reakcji fizjologicznych na emocje.
o ciałach migdałowatych poczytam sobie przy okazji! fajna nazwa i oba człony lubię.
OdpowiedzUsuńwspomnienia emocjonalne, podróże sentymentalne...
co istotne, przeżywam takie epizody w moim życiu i bez większych emocji(ma to sens?)i bez strachu.
Za to rzeczywistość przeraża i stąd"ucieczki"w tzw. święty spokój. Od cywilizacji... Nie będę rozwijał tematu o izolacji, czy medytacjach w odosobnieniu, bo i na ten temat wymyślili już jakieś zagrożenia dla"normalnej"psychiki? Upały, pora pryskać w"cień"piwnicznej izby i pod żagle...
uszanowanie
Drin
Uszanowanie i dobrych wiatrów..tych w żaglach...oczywiście...
UsuńJa tracę poczytalność dopiero po drugiej butelce... Wtedy nie wiem co czynię, ale chyba przeważnie śpię.
OdpowiedzUsuńA tak, masz rację. Upojenia nie brałam pod uwagę, bo to osobna kwestia w której nie mam zbyt dużego rozeznania....
UsuńCiekawy punkt widzenia. Dobrze pokazujesz złożoność tematu i różnicę między chwilowym ‘odcięciem’, a faktyczną niepoczytalnością bo to trudny i niejednoznaczny temat.
OdpowiedzUsuńW tego typu dyskusji potrzeba chyba specjalisty, a o poczytalności to wiem tyle, że odcinają ją narkotyki : Alkohol i inne substancje psychoaktywne.
OdpowiedzUsuńI wtedy wiodą człeka emocje ... jak u zwierząt... a logika śpi.
Czyli niepoczytalny to jak groźny drapieżnik nękany silnymi emocjami.
Relaksuję się nad Wisłą, za trudna dyskusja na ten czas...ale nigdy nie rozumiałam, jak można kogoś uniewinnić z powodu niepoczytalności.
OdpowiedzUsuńPsychoza zupełnie wyklucza racjonalne intencje, a nawet wyklucza pamięć. O ile wybiera się upojenie alkoholowe, o tyle nie wybiera się psychozy, dlatego rozumiem brak kary w przypadku niepoczytalności związanej z chorobą psychiczną.
OdpowiedzUsuń