Widok poranny
Wczorajsza popołudniówka.A tymczasem, udało się tego podrośniętego już malucha podstwić do ponownego karmienia -rodzicom. Rikuś przeżył i daje radę- mimo trudnych początków. A Gaduś ( gadu- gadu) poniżej....dzieciństwo miał jak należy...Wybarwi się -zgodnie z płcią- dopiero później.
O jakie cudne maluchy Twoje.
OdpowiedzUsuńO, tak, ale pier....lnik podczas odchowywania....że jak nie powiem co.....Musiałam nauczyć się z nim żyć...., ale miłość zwyciężyła :-)
UsuńJa mam na trzecie Rike, i znajomi, których nie mam, w chwilach czułych mówią do mnie per Rikuś, dlatego nie muszę chyba bliżej wyjaśniać, dlaczego Rikusia więcej poważam niż Gadusia, co nie?
OdpowiedzUsuńUtożsamienie z ....albo inne podobieństwa...., skłonności itp. Nie będę się rozwodzić nad tematem, bo ,,temat-rzeka,,...
UsuńAleż cudności wzruszające...
OdpowiedzUsuńStokrotka
Dzisiaj obserwowalam poranne karmienie tych dalszych. Do tej pory siedziały w gnieździe.
UsuńA te bliższe, wiadomo....też mają swoje potrzeby. :-)
Dzięki.
Takich obrazków nigdy dość, oprócz gołębi...
OdpowiedzUsuńGrzywacze- takie jak na zdjęciu, tak w kwestii infrmacyjnej- trzymają się z dala od parapetów . Problem tkwi nie w gołębiach, ale w tym że siadają tam gdzie nie każdemu pasuje i że jest dodatkowa praca do wykonania- mycie parapetów za oknem.
UsuńKiedyś ktoś mi powiedział, że roznoszą/mają bakterie i wirusy, choroby....Pełna zgoda- w takim samym stopniu jak robi/ma to człowiek czy inne ptactwo, rybki, itp.zwierzaki, rośliny.
I co zrobisz -skoro tak wygląda Natura?
Można tylko unikać kontaktu...każdy we własnym zakresie lub zabezpieczać się w jakiś sposób...