18 lipca 2021

Z życia wzięta cz.4. Babcia się buja.

 Zanim zabiorę się za oklepane już cnoty niewieście, pochwalę się dokonanym niedawno zakupem. Tak przy okazji, z okazji  niecodziennego dźwigania ciężarów znaczy się zakupów na dłużej, dokonałam wydatku całkiem luksusowego. 

Mam swój ulubiony kącik w sklepie, do którego czasem zaglądam, tak dla rozrywki . Bo przecież ileż można mieć gały wlepione w monitor? Trochę namacalności też się oczom i rękom należy, więc nogi poniosły mnie do owej sklepowej zatoczki. A tam, zachęcając kolorem "poszycia" stało, a raczej leżało coś  zbliżone kształtem do wełnianej skarpety będącej w letargu po długotrwałym praniu w zatłoczonym bębnie. Nie mogło być inaczej...musiałam przyłożyć się do owych kształtów.  Zaległam. Stopy sięgnęły wyglansowanych płytek, kręgosłup zapadł się w dołek razem z brzuchatym wałeczkiem. Jest dobrze pomyślałam. Brzucha nie ma jest tylko poprzeczna kreska.Głowa  nieco nienaturalnie wysunięta w przód dawała nadzieję, że prędzej spadnie na klatkę piersiową niż odchyli się niebezpiecznie do tyłu, przerywając smaczny sen. Ogólnie  mówiąc, nie byłam zachwycona ergonomią , ale od czego są poduszki? Upcha się tam i ówdzie i będzie git -pomyślałam , chociaż ciągle nie mogłam zrozumieć, dlaczego taki a nie inny kształt. Wstałam, obejrzałam konstrukcję i wreszcie zajarzyłam...o co chodzi.  Nareszcie ! 

No i przytargałam do mieszkania wersję light fotela na biegunach i od tamtej pory 'bujam się sama'. Nie ściągnęłam chwilowo pozostałych foliowych zabezpieczeń, bo miejscem docelowym tegoż sprzętu rekreacyjnego jest balkon. Tak się bujam.... ;-)

Instrukcja obsługi : 

1.Siadać z wielką ostrożnością na samym brzegu przy dolnej załamce, bo jak nie, to dostaniesz w łeb górną częścią, która się złoży. Zagrożenie to jest tylko do czasu dopóki "poszycie" nie rozciągnie się na tyle, by nie składać się podczas siadania delikwenta żądnego bujania. Po ulokowaniu  tylnej pulpy z przedziałkiem należy ciało umiejscowić w możliwie najwyższej pozycji , by z łatwością odchylić się do tyłu, korzystając z siły rąk i zaparcia się na podłokietnikach.

2. Pozostać dowolną ilość czasu z nogami uniesionymi w górze.

3. Przenosząc ciężar ciała w stronę nóg(pochylając się) wracamy do pozycji wyjściowej. Czasem odbywa się to z wielkim hukiem, wskutek uderzenia dolnej rurki o podłoże. Ale to w sumie szczegół, bo przecież jakaś podręczna izolacja z podłożonego klapka sprawę rozwiąże.

6 komentarzy:

  1. I ja - jako babcia lubię się bujać. Mam na działce taki fotel-kokon. Stawia się go w dowolnym miejscu na trawie /oczywiście w cieniu/ i bujać się można aż do znudzenia.
    Ale fajnie jest :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A znam ten wynalazek. Zrobiony z technorattanu...
      Oko (w -lustrze) by być może powiedział, że każdy ma taki fotel na jaki zasługuje :)

      Usuń
  2. O matko, niebezpieczne urządzenie kupiłaś, chyba!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprzęt jest super, ze względu na odciążenie nóg. Zamiast kłaść je na biurko-wystarczy mieć leżak :)Poza tym jest dość lekki. :)

      Usuń
  3. w namacalności zakochuję się bez namysłu! to dopiero coś! zamiast monitorków - namacalność - pyszota!
    Bujaj, łgaj i rób, co w duszy gra, nie bacząc na stan przedziałka
    i zmysły sąsiadów - a co tam! najwyżej usłyszą dźwięki, od których mięknie (bądź twardnieje) to i owo.
    Oko (ten z lusterka) nie dyskutuje z pragnieniami, bo jest ich zagorzałym, zatwardziałym zwolennikiem. hedonistą. uwielbiam, kiedy ludzie pozwalają sobie na to, co sprawia, że ich życie wypełnia się nie do końca oczywistym uśmiechem - pikanterią tylko dla wybrańców, bo oni wiedzą. i doceniają.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyobraźnia godna pozazdroszczenia.
    Na szczęście proza życia bywa równie interesująca.

    OdpowiedzUsuń