Poprawiłam zdjęcie, bo kiepsko było widać cebulkę...
Jest nad czym myśleć lub olewać....A tymczasem zaczynam martwić się: co ja zrobię gdy te 2 stare Angory od córki i wyciągnięte z szafy gazetki na mole mi się skończą...?Trzeba będzie chyba zacząć grzebać w śmieciach, w kontenerze na papier....Jakoś nie mam serca do cięcia ,,świętych krów,,, czyli ksiąg.
A nie, zapytam jeszcze sąsiadów...o prasę podręczną....
Ja dostałam czasopisma wyczytane przez rodzinę, teraz odbiorę od koleżanki podobnie, zapytaj tez w pobliskiej bibliotece lub poszukaj na regale bookcrossingu, tam tez pisemka bywają.
OdpowiedzUsuńTrzy minuty strachu najlepsze!
jotka
Regału bookcrossingu nie odkryłam w poblżu, a tam gdzie wiem, że coś bywa- rozchwytuje się wszystko co jest . Do biblioteki mi nie po drodze, chociaz gdy oddawałam swoje ksiązki- trafiłam bezbłędnie.
UsuńMnie rozbroiło ostatnie:) Mamisynuś... choć mama chce odciąć pępowinkę.
OdpowiedzUsuńGrzebanie w kontenerze na papier... może być... ja jako dzieciak ( wraz z innymi dzieciakami) grzebałam w kontenerach i wyciągałam stare zabawki. Nie potrzebowaliśmy, ale tam było ciekawie.
Jednym jest wygodniej tak żyć, a inni są zmuszeni przez sytuację....Czasem to samo w drugą stronę występuje. Rodzic manipuluje dorosłym by nie być samotnym....
UsuńMoże przestań bazować na samych gazetach? Tak tylko głośno myślę. Możesz coś naskrobać, malnąć, maźnąć...
OdpowiedzUsuńTeoretycznie to skrobałam kiedyś w szkole podstawowej kawałek linoleum, żeby potem mieć ciekawy wzór ( rowki) jako tło, ziemniaka-rzeźbiłam na pieczatkę, Jak pisać to na blogu, bo pisanie listów, kartek pocztowych itp. kiedyś konspektów do lekcji- umordowało mnie niemiłosiernie i mam fobię. Poza tym okoliczności życiowe ( zewnętrzne) i wewnetrzne predyspozycje nie sprzyjają innej formie wypowiedzi.
UsuńI szanuję to - każdy wyraża siebie tak, jak mu w duszy gra.
Usuń