Pacjentka przeżyła i dochodzi do siebie.
Od soboty ogarniam pudła z pierdolnikiem, bo szafa poddana piątkowemu zabiegowi regeneracji, a nawet wręcz resuscytacji , została przywrócona do życia. Ubrana w nowe fronty i po transplantacji półek do starej konstrukcji, z grubsza wygląda ...tak jak.....na szafę przystało. Wnętrze wcześniej pomalowałam, żeby nie było zbytniej róznicy, ale po usunięciu ostatniej belki mocujacej drążek- ślad jest widoczny. To będę musiała jeszcze pomalować. Przy okazji...
Z porządkowaniem i przemieszczaniem ,,materii,, postaram się ogarnąć w tym tygodniu, ale jak porozmieszczać wszystko z głową, żeby wiedzieć co gdzie jest? Pamięć ,,komórkowo- wzrokowa,, przyzwyczaiła sie bowiem do automatycznego umiejscowienia czegoś tam gdzie się człowiek przyzwyczaił, że jest. A tu trzeba się będzie znowu własnej chałupy uczyć od nowa....
dobre sa takie liftingi oj dobre, wywalasz zaległości a znajdujesz czasem fajne rzeczy :-)
OdpowiedzUsuńNie mam raczej miejsca na gromadzenie ,,zaległości,,, ale raczej usuwam to z czego nie korzystaam.Sukcesywnie, ale też gdy mam Wenę. Do porządkowania :-)
UsuńNo fakt, zmieniłam kiedyś tylko w kład na sztućce w szufladzie i już problem!
OdpowiedzUsuńMusialam od nowa wszystko układać i przekładać, bo po remoncie było poupychane ,,byle jak,,. Teraz będę mogla wywalić niefunkcjonalny dla mnie narożnik z ,,papugarni,,, bo jego skrzynię mogłam wreszcie opróżnić.
UsuńO, zmieniłaś fotki! Ale masz porządek, podziwiam!
UsuńTeraz mam mobilizację do pilnowania siebie- większość ciuchów na widoku i na wciągnięcie ręki.
UsuńZ tą pamięcią to koszmar jakiś. Wydaje się człowiekowi że na 100% na tej półce coś położył ... a tu gucio.... bo wcale na niej tego nie ma :-))
OdpowiedzUsuńTo nieco bardziej skomplikowane ....
Usuń