Ludzie się zmieniają więc czasy się zmieniają. Zmieniają się potrzeby-zmienia się otoczenie. Ono zaś oddziałuje na ludzi, którzy albo podążają za zmianami, albo nie. I kółko się zamyka. Cywilizacja kołem się toczy.Ponieważ zmieniają się czasy ,a wraz z nimi ludzie, byłoby dziwne gdyby nie zmieniało się prawo i związane z życiem codziennym pojęcia.
Dawne pojęcia i rządzące nimi reguły ulegają zmianom w zależności od tego w jakim kierunku podąża społeczeństwo. Wiele pojęć się zdezaktualizowało, a część w ogóle straciła na znaczeniu.
Np. taka wolność.Wolność przed wiekami wyglądała inaczej, bo inne były potrzeby "społeczne", a inaczej wygląda obecnie. Trudno powiedzieć w związku z tym, że jest lepiej lub gorzej w jakimś względzie z ogólnego punktu widzenia. Natomiast patrząc przez pryzmat własnych potrzeb- każdy będzie miał własną ocenę tego co ma miejsce w danej rzeczywistości historycznej, i w jakim stopniu jego pojęcie danego pojęcia ( tu wolności)pokrywa się z tym funkcjonującym w społeczeństwie tu i teraz.
Na ile można wierzyć kronikarzom i innym twórcom dokumentującym współczesne im czasy? Być może wszystko zależy od tego w jakich kręgach się obracają i na czyje zlecenie działają. Bo że w dobrej wierze i że za friko to raczej trudno uwierzyć.No chyba, że stać kogoś jest/było np. na pisanie pamiętnika... Wtedy mamy obiektywnie subiektywny obraz życia (mniej lub bardziej prawdopodobny), w zależności od wyobraźni twórcy albo tego w jakim stopniu trzyma się rzeczywistości ( faktów) i ulega emocjom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz