20 czerwca 2021

Od wyznania do filozoficznego sprzężenia zwrotnego.

Od czego by tu zacząć? 

Może znowu od komentarza Rademenesa pod poprzednim wpisem. I nie żebym była czepliwa, ale w celu uściślenia, że wyznawanie jakiejś religii nie zawsze jest przecież jednoznaczne z wiarą. Często dzieje się niejako "z automatu", mechanicznie(wyznajemy coś, ale nie wierzymy), że identyfikujemy się z jakimiś przekonaniami, które trwale lub chwilowo są dla nas wsparciem. Chociażby z powodu tego, że czujemy, że jesteśmy w jakiejś wspólnocie, grupie wsparcia, i t.p.

 I oczywiście nie zawsze jesteśmy świadomi jaka potrzeba psychiczna ( lub fizyczna*) nami kieruje w danym momencie i co jest jej źródłem. Bo tu tkwi zwykle problem. W źródle, a nie w  samej potrzebie.

I z powodu tej nieświadomości i braku  głębszego zainteresowania własną psyche, prócz dostarczania  jej bodźców, których skutki odbieramy na poziomie emocji(przyjemne-nieprzyjemne) - wiadomo, że nie każdy nadaje się na osobiście swojskiego psychoanalityka ;)

 Ogólna zasada  związana z motywami działania jest prosta : mam niedobór- pojawia się potrzeba wyrównania- podejmuję działanie. Dotyczy ona zdrowia fizycznego i psychicznego.

Źródłem naszych  ukrytych i czasem nieuświadomionych potrzeb są, patrząc dość prozaicznie:

a.  braki -  fizyczne *( materia) i psychiczne ( niematerialne)

b. lęki - patrząc od strony psychicznej

Patrząc od innej strony, można jako źródło (naszych przyszłych) potrzeb uznać najbliższe nam otoczenie, które dostarcza określonych bodźców  w momencie dorastania .

W wieku późniejszym  albo jesteśmy je w stanie zaspokoić  poprzez podejmowane działania ,albo nie. Jeżeli nie, to jako skutek pojawia się stres i frustracja, które są zwykle przyczyną dalszych życiowych powikłań. Zwłaszcza w sytuacji, gdy jesteśmy nieświadomi targających nami mechanizmów. Ucieczką od stresów wynikających z niezaspokojonych niedoborów, jak i z niezagospodarowanych właściwie nadmiarów mogą być różnego rodzaju uzależnienia.

I tu pojawiło się coś wręcz przeciwnego- nadmiar. Ale okazuje się, że zasada:  nadmiar - potrzeba wyrównania- podejmuję działanie, też działa, bo mamy do czynienia z wieloma osobami wspierającymi innych ludzi/naturę w różny sposób.

Znane jest pojęcie tzw. sprzężenia zwrotnego**, które funkcjonuje w naturalnej rzeczywistości, tyle że w przypadku człowieka i wzajemnych relacji nie działa  w takim stopniu jak byśmy indywidualnie chcieli, patrząc przez pryzmat naszych potrzeb. Natomiast jest całkiem prawdopodobne, iż z punktu widzenia Natury wszystko jest w porządku i tak ma to właśnie wyglądać, w danym momencie. Chociażby z powodu eliminacji słabszych pod jakimś względem jednostek.

 I od tego miejsca być może zacznę następny post, by przejść w strefę Nieuchwytnego i pochylić się nad energią, która napędza nas do działania.

Jak by powiedział filozof :" na danym etapie poznania", prawda może wyglądać właśnie tak . :)

Mam nadzieję, że c.d.n. . ...


* w sensie tego co jest namacalne( świat materii)

**https://www.bryk.pl/slowniki/slownik-biologiczny/87358-sprzezenie-zwrotne


6 komentarzy:

  1. właśnie od czego by zacząć? Bardzo dobre pytanie...
    najprościej by było zacząć może od Kartezjusza w kwestii "dualizmu". Okres od starożytności do Kartezjusza i po nim. Może o jego spojrzeniu na świadomość, myślenie i sen. O wpływie demona na myślenie, bo przecież nie na darmo uczył się u jezuitów przez 11 lat, żeby o takim "sprężeniu" nie wiedzieć.
    No, jeśli wspominamy o "sprężeniu zwrotnym" to słownik biologiczny dla raczkujących..... Sprężenie zwrotne,hm....
    "SZ", TO podstawa w cybernetyce, a TU wskazany byłby jakiś wykład, np.doc J. Kosseckiego, bo komu by się chciało czytać o cybernetyce wg Mazura, czy wyżej wymienionego ( zmarł, niestety).
    można się zastanowić, komu by się chciało rozwijać poruszone w notce kwestie-jest wiele dróg i ścieżeek: socjologia, filozofia, psychologia itp.
    właśnie znienacka doszła do mnie informacja( sprawca=akson?), a może by zacząć od równowagi w organizmie (i cybernetyce).pozdrawiam, znienacka.
    ministrant

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na zgłębianie wiedzy trzeba z pewnością mieć ku temu czas i pasję :) Sięgać głębiej nie będę, bo jestem za cienka w wielu tematach i niezbyt czasowa.
      Ale nasunął mi się pewien cytat, mówiący o tym że" byt kształtuje świadomość". Po części się z nim zgadzam .

      Usuń
  2. z poprzedniej notce, wspomniano cosik o równowadze...
    biologia, cybernetyka mówi co nieco o tzw. "homeostazie", wiedza o tym zjawisku w różnych "organizmach" pozwoliłaby może przybliżyć poznanie "sprężeń zwrotnych".
    O religii trudno dyskutować, bo są problemy z samą definicją co jest religia...pozdrawiam
    ministrant
    p.s. są jakieś problemy z przekazem, chyba? ach, te ciągłe manipulacje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czym jest religia z definicji, a z czym się kojarzy indywidualnie też warto mieć na względzie.
      Poszerzanie wiedzy i owszem, ale jak wiadomo nadmiar też bywa szkodliwy.
      Mam nadzieję, że wiem i nie wiem na tyle wystarczająco- by żyć.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. nadmiar...
      Biblia, to mądra książka:"bacz, byś od mądrości swej nie zgłupiał".
      wystarczająco, by żyć- jasne, garnczek wodziczki, skibka chlebusia, ale i dostęp do książek-można żyć...pozdrawiam
      ministrant
      p.s.niektórym religia kojarzy się z pedofilią, braki w wiedzy nadrabiać można wyobrażeniami o rzeczywistości-szczególnie po grzybkach...

      Usuń
    3. Kiedyś sporo czytałam i w wielu książkach znalazłam różne myśli, które poruszyły jakąś strunę i skłoniły do zastanowienia.
      Jedyne grzybki jakie mnie interesują to pieczarki, a o marynowanych maślakach czy opieńkach przestałam marzyć kilka dekad temu. Trzeba obejść się smakiem ;P
      Inne


      Usuń