21 czerwca 2021

Od niesportowej eliminacji do życia Wyższych Sfer.

 Nie są to eliminacje sportowe, ale zasada jest ta sama- odpadają najsłabsi. Eliminacja słabszych  jednostek może przybrać  w Naturze  różne formy:

a. czasowa lub trwała niezdolność do samodzielnego uczestniczenia w  życiu codziennym przy zachowaniu funkcji życiowych

b. przypadki losowe i chorobowe wskutek których następuje zatrzymanie funkcji życiowych i śmierć organizmu.

Kiedyś posługiwano się metodą opartą głównie na obserwacji delikwenta, którego stan i rozmaite objawy wskazywały na rychły koniec. A obecnie, wiadomo, cywilizacja miejscowo poszła naprzód i wiedza o t. zw. ustaniu funkcji życiowych wiąże się np. z odczytem wskazującym, że ani nóżka, ani rączka, ani główka już nie pracuje, bo Ktoś odłączył prąd. Ale ciągle nie wiadomo Kto.  Linia ciągła i koniec. Martwa Natura.

I chociażby z tego prostego odczytu można wysnuć wniosek, że jakaś energia opuściła ciało. I wreszcie nadszedł czas na rozpad ciała fizycznego.

Jak dokonuje się zwykle badań? Poprzez przekrój podłużny i poprzeczny.

Mogę sobie tylko wyobrazić, że gdy dobierzemy się do energii życiowej, to wygląda ona właśnie tak jak poniżej i że związana jest z posiadaniem przez człowieka wielu ciał i czakramów (więcej informacji w podanym linku *) :

a.  u osobowości mamy 4 ciała (fizyczne, eteryczne, astralne, mentalne)

b. u duszy mamy 4 ciała (przyczynowe, budhialne, atmaniczne,ponadatmaniczne)

c. oraz cztery ciała wyższej Jaźni 

Bez względu jednak w co wierzymy, czyli co bardziej do nas przemawia, i z czym się identyfikujemy, to trudno oprzeć się wrażeniu, po bliższym zapoznaniu się z materiałem, który mówi :,, najwyższym znanym nam obecnie ciałem jest nasze wspólne ciało trzynaste, źródło miłości, w którym wszyscy jesteśmy położeni jeden obok drugiego. I ciało to zbudowane jest z najwyższej znanej nam energii - energii miłości."*

....że  pomijając słownictwo i inne różnice, esencja Życia jest taka sama- Miłość, a iskierką w źródle miłości jest Nadjaźń.

Jest podobieństwo do tego czym jest Bóg?. Jest.

Więc nie ma o co kruszyć kopii, bo przecież do jednego celu drogi bywają różne. Tyle, że nie jest to w sumie cel do osiągnięcia, bo już go mamy. W sobie, to ta iskierka, która opuszcza ciało.

 Wybrane fragmenty * w skrócie:

1. wszystkie nasze ciała i jaźnie są ze sobą nieustannie połączone kanałem miłości

2. kiedy iskierka ( nasza Nadjaźń) schodzi kanałem miłości na niższe poziomy, wydziela część energii ( emanacja) zaniżając własne wibracje by stworzyć duszę, a kiedy dusza chce się wcielić, musi zrobić to samo, by stworzyć osobowość i to co jest z nią związane(ciało fizyczne, eteryczne, astralne, mentalne)

3. serce jest czakrą wspólną dla wszystkich pozostałych jaźni, bo przez ten czakram przebiega kanał miłości

4. aby wejść w kontakt z własną duszą i jaźnią, ważne jest by kanał był drożny i by nie mieć przekierowań do innych istot

5. nasze ciała subtelne stanowią naszą Duszę i potrzebują rozwoju i nagromadzenia doświadczeń, aby powrócić do prawdziwego świata - duchowego . Pierwotnie bowiem jesteśmy Boskimi cząstkami, które mogą powrócić do domu tylko z tym doświadczeniem, które odpowiada Boskiemu wzorcowi. 

                                                             *

W każdym razie jeżeli mamy jakieś dylematy związane ze snami, miłością do zwierząt czy skąd się wzięły krasnale , elfy, a może poszukujemy odpowiedzi na pytanie jak to się dzieje, że ktoś  telepatycznie odbiera nasze zamiary , to tu* znajdziemy odpowiedź, jak również inne ciekawostki z życia Wyższych Sfer.

Warto sięgnąć do innych/ różnych źródeł i zadać sobie pytanie: co czuję i czy to co czytam do mnie przemawia...


*https://rosmosis.pl/wp-content/uploads/2018/12/06-Siedem-cia%C5%82-cz%C5%82owieka.pdf

8 komentarzy:

  1. a skąd niby taka wiedza?
    no, o tej główce, to na pewno nie od prof. Talara, czy Nosowskiego? niech tam, taką wiedzę teraz preferuje "medycyna", czyli nie wiadomo kto,co i jak?
    O tej duszy, zaczynam "prawie" od zarania przemyśliwań mądrali ze starożytności. Jest więcej niż pewne, że taki na ten przykład Platon gadał ciągle o potrójnej duszy, i o dziwo, sam tego też nie wymyślił, ale przejął te teorie od mądrali jońskich. Każdy w podstawówce obecnie kuma, że duszę posiada nie tylko człowieczek, ale i zwierzaki, rośliny ( w tym i mój lubczyk w Ogrodzie).pozdrawiam
    ministrant

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O...lubczyk w Ogrodzie?
      A ja właśnie kupiłam szałwię w doniczce. I tak skubię po listku. Jak się okazuje na podstawie kilkukrotnego doświadczenia mam dobrą rękę do rzeżuchy,bazylii i szeflery. :) . pozdrawiam

      Usuń
    2. Aaaa i szałwia jest w trakcie procesu badawczego :)

      Usuń
    3. sprawdzałem zawzięcie działanie stewi, daje inną słodycz i jest zdrowsza od cukru. Ostatecznie jadę na mięcie i w jednym zakątku rośnie ze 6 jej odmian. Czuć z ranę miętę przez rumianek jest b. przyjemnie. Myślę o wykorzystaniu cykuty, która chyba rośnie pod płotem koło kompostownika, a może to skorżonera?
      Z krasnalami też nie mam problemów, wujo spod Łomży regularnie dostarcza mi piołunówkę i bez kłopotu wchodzę w kontakt z własną duszą i ciałem ( a może jaźnią?). Sprawdzam regularnie, czy kanał jest drożny. Oczywiście, o żadnych przekierowaniach do Obcych istot mowy być nie może. No, jedynie te krasnale, prawdopodobnie są binarne...i się nie rozmnażają, są pożyteczne i zbierają dla mnie grzybki. Dziś dostawa już była....hihi.pozdrawiam
      ministrant

      Usuń
    4. Skorżonera? muszę poczytać, bo w temacie zielnika mało wiem(gdy porównuję się do znawców).
      Co do przekierowń to wiadomo, że w trakcie nie ma co myśleć o wujku z piołunówką, bo napitek może stracić swoje lecznicze działanie ;)

      Usuń
    5. Ciekawe, wężymord czarny korzeń- skorzonera, wypasiona roślinka: kwas nikotynowy, karoten, CL, K, Na, Fe, i kilka witamin.
      Cykuta-czyli szalej- trująca roślinka, i pomyśleć, że z rodziny selerowatych pochodzi...używana w celach skrytobójczych otruć. Niezły gagatek.
      Ciekawe czy nie ma jakiegoś pozytywnego zastosowania...

      Usuń
  2. Nic nie napiszę, bo za ciepło i za dużo mam na głowie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dobrze, swoje trzeba zrobić. :) Mnie się kołacze jeszcze parę myśli w tym temacie, ale nie wiem kiedy dopiszę...
      Pozdrawiam.

      Usuń