Po prawej stronie ulica, a po lewej -trawnik (pod blokiem) z kilkoma drzewami, które chwilowo przyjmują gości.
Nie udało mi się sfilmować roju ptasiego, który po jakimś czasie opuścił tamte drzewa, by przenieść się w inny rejon, ale widok takiej ilości latającego drobiazgu ...był wspaniały. Tuman ptactwa....
Nie wiedziałem co napisać, więc wybrałem sobie język amharski. Okazało się, że całkiem ładnie język amharski wygląda.
OdpowiedzUsuńTeż nie rozkminiłam o czym ptaszki gadają, więc o języku wyżej wspomnianym mogę jedynie śnić. Ale póki dzień świta -poszukam w czeluściach wiedzy wirtualnej. Wszak to nie książki...
UsuńJuż znalazłam info o królu Meneliku I i jego prawdomównych rodzicach ( 1000r pne). Jeszcze tylko parę informacji o Rastafarianach znajdę i będę jedną nogą w Etiopii.
UsuńJa tylko przypadkiem zauważyłem, że po prawej stronie masz usługę "wybierz język". Kliknąłem ptaszka i wybrałem właśnie język amharski, całkowicie przypadkowo. Nie spodziewałem się, że zaprowadzi Cię to do Etiopii. Te ich litery naprawdę ładne są.
UsuńA dziękuję . Zapomniało mi się, że jest tu taki sprzęcior, z którego nie korzystam, a o przyjmowaniu zagranicznych gości, to już w ogóle nie myślę, bo i rodzimi przyprawiają mnie czasem o ból mózgu . Pozdrawiam i cieszę sie z Twojego/ Waszego powrotu .
UsuńA myślisz, że to zbędny mebel? Na czymś przecież trzeba oko zawiesić....
UsuńPlease read my post
OdpowiedzUsuńThank you for visiting my blog.
Usuńw temacie