29 maja 2021

Od sensu życia do komunistycznych Zaduszek.

 Chciałam napisać, że ponownie gryzie mnie  temat sensu życia, ale... ugryzłam się w język. Bo przecież ile ludzi tyle sensów lub bezsensów - ( odjąć) tych, którzy żyją siłą rozpędu i nie zastanawiają się nad tym w ogóle. Może to dobre, a może złe jest? Być może wszystko zależy od tego w jakim stopniu szkodzą innym, w jakim stopniu pomagają, lub są neutralni dla środowiska, w którym się obracają.

Ale z powodu zbliżających się powoli... Zaduszek, zastanawia mnie ostatnio grobowa tradycja. Nie cisza. Ostatnio tj. od czasu wpisu Stokrotki (https://stokrotkastories.blogspot.com/2021/05/lekcja-polskiej-historii.html).  Za każdym pochówkiem kryje się człowiek i jego historia życia. Relacje z bliskimi, mniej lub bardziej burzliwe losy i to, co po człowieku zostaje w pamięci otoczenia. Na dłużej lub na chwilę.

I tu mam dylemat związany z tym, jak bym chciała być zapamiętana przez innych? Bo tak między nami mówiąc, to nie chciałabym być dla najbliższych przyczyną  łez, a raczej powodem do... radości. :) A z drugiej strony jak to zrobić by nie zaleźć im za bardzo za skórę? Bo idąc tym tokiem rozumowania, wygląda na to, że jest grupa osób, która  robi wszystko i stara się jak może, by po ich śmierci ( czy opuszczeniu aktualnego miejsca pobytu), otoczenie odetchnęło z ulgą (mało powiedziane), a nawet poczuło się podwójnie szczęśliwe. A w myśli: "luz blues i nareszcie koniec kłopotów ". 

Przeważnie trudno się  połapać, patrząc na wystawione na cmentarzu pomniki, czy jest to widoczny znak radości rodziny z powodu zejścia , czy wyraz szacunku. W każdym razie, doszłam do odkrywczego wniosku, że Śmierć to odwieczny komuch. Daje wszystkim po równo....Jedno i to samo. I do tego jest nieprzekupna.


2 komentarze:

  1. Na pewno nie chciałabym, by ktoś czekał, aż zejdę i odczuł ulgę, niby po śmierci to wszystko jedno, ale mimo wszystko.
    Oglądając miejsca pochówku czasami mam wrażenie, że "wyścig zbrojeń" także mogił dotyczy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też. Ale jak wiadomo o eutanazji nie ma co marzyć, a jak będzie wyglądał stan zdrowia za jakiś czas, też jest wielką niewiadomą.
      Dobrze byłoby uprzedzić (tak przyszłościowo) bliskich o preferencjach :)

      Usuń